Alison jedzie na letni obóz dla cheerleaderek. Dziewczynę dręczą jednak senne koszmary, a na dodatek jej chłopak zdaje się znacznie bardziej zainteresowany innymi dziewczętami niż nią. Wkrótce kolejne uczestniczki obozu zaczynają ginąć, a Alison podejrzewa, iż jest to sprawka jej alternatywnej tożsamości...
Slasher, cóż za wspaniały gatunek filmowy.
Lata 80te to czas gdy slashery wyrastały jak grzyby po deszczu a półki wypożyczalni uginały się pod naporem wspaniałych przedstawicieli tego gatunku.
Wśród wielu dobrych i tych bardzo złych trafiały się te po prostu całkiem średnie, no cóż "Cheerleader Camp" to zdecydowanie...
niby typowy slasher z lat 80-ych, z początku jest nawet klimat a la "Piątek 13-ego", ale im dalej tym bardziej robi się nijakie. zabójstw jest mało i są nieciekawe, finał- niby zaskakujący, ale rozczarowywuje i jest naciągany. na pociechę jest klika ładnych buzi (no ściśle to w sumie dwie:P), aktorstwo jak to w tego...
więcejw sumie typowy slasher z la 80ych. nie należy ani do najlepszych, ani do najgorszych. jest po prostu ok. fabułę, oraz bohaterów opisuje tytuł, więc ja robił tego nie będę. od strony technicznej filmik jest niezły. aktorstwo standard dla takich produkcji. sceny śmierci dwie są fajne, reszta zupełnie nie robi wrażenia i...
więcejMamy wakacje, więc to odpowiednia pora na jakiś obozowy slasher. Tym razem padło na "Cheerleader Camp" AKA "Bloody Pom Poms" z 1988 r. Co mogę powiedzieć? W filmie oprócz odrobiny golizny i ładnych dziewcząt niewiele się dzieje. Fani filmowego sera mogą momentami trochę się uśmiać. Dopiero ostatnie 20 minut przynosi...
więcej