Wydawałoby się, że są bardzo różni i trudno sobie wyobrazić ich współpracę. A jednak to
Jan Jakub Kolski przeniesie na ekran powieść
Doroty Masłowskiej.
- Półtora roku temu zadzwoniła z pytaniem, czy zrobię film na podstawie jej książki - mówi reżyser. - Zgodziłem się, bo zobaczyłem w
"Wojnie polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną" opowieść o niespełnieniu, braku miłości i samotności.
- Zanim jeszcze książka została wydana, pomyślałam, że tę opowieść może przenieść na ekran
Jan Jakub Kolski - twierdzi
Dorota Masłowska. - Jego filmy są pełne realizmu magicznego. Są w nich sielskość i wiejskość, ale również mrok i przeczucie drugiego dna rzeczywistości.
Kolski zdawał sobie sprawę z trudności. - To historia uboga w wydarzenia - przyznaje. - Poza tym na ekranie postaci muszą działać, kierując się wyższą racją, podczas gdy bohaterowie
"Wojny..." po prostu są. Ale tak było również w przypadku
"Pornografii". Uznałem, że to podobne wyzwanie.
Kolski zdecydował się sam zaadaptować tekst, wymyślił motyw "filmu w filmie", a autorka książki stała się jego dyżurnym komentatorem. - Rozmawiamy przez telefon i e-mailami, wysyłam jej fragmenty scenariusza - mówi
Kolski. -
Dorota wybrzydza, zmienia dialogi, ja upieram się przy swoim, ona jest gotowa nawymyślać mi od "starców". Ale to pewien rodzaj gry między nami. Szanujemy się nawzajem.
- Wcale na niego nie krzyczę - zaprzecza
Masłowska. - Akceptuję jego pomysły.
"Wojna polsko-ruska..." nie będzie filmem o blokowisku ani młodzieżowej subkulturze. - Na podstawie powieści
Masłowskiej można nakręcić mroczny "film-eksces" o ludziach żyjących na marginesie lub przejmujący obraz o miłości w świecie odrzucającym słabszych i mniej zaradnych - twierdzi
Kolski. - Wybrałem tę drugą drogę. Chcę opowiedzieć o młodych, którzy tęsknią za uczuciem. - Fajnie, że robi ten film ktoś nie z mojego pokolenia - mówi
Masłowska. - Łatwo byłoby tę książkę zmienić w teledysk, efektowną historię o ludziach wciągających amfetaminę. Wierzę, że Kolski z monologu Silnego wyciągnie rzeczy bardziej uniwersalne.
Dużą rolę ma w
"Wojnie polsko-ruskiej..." odegrać muzyka, którą pisze lider zespołu Pogodno
Marcin Macuk. W roli głównej wystąpi
Eryk Lubos (
"Ryś",
"Z odzysku",
"PitBull"), Magdę zagra amatorka
Julia Kamińska, Nataszę -
Julia Kijowska, w podwójnej roli Masłoskiej i Masłowskiej wystąpi
Roma Gąsiorowska. W filmie zagrają też
Olgierd Łukaszewicz i
Grażyna Błęcka-Kolska, a w epizodzie
Borys Szyc. W jednej ze scen pojawi się sama
Dorota Masłowska.
Producent filmu
Jacek Samojłowicz z firmy Film Media przewiduje, że zdjęcia zaczną się pod koniec lata. Za kamerą stanie debiutant
Michał Pakulski. Scenografię zaprojektuje
Michał Hrisulidis.
Koproducentami
"Wojny polsko-ruskiej" są: Polski Instytut Sztuki Filmowej, telewizja Canal+. Trwają negocjacje z TVN i Telewizją Polską.