Polacy uwielbiają narzekać na jakość tłumaczenia filmów w naszych kina i na DVD. Jednak w porównaniu z Amerykanami jesteśmy mistrzami poprawnego przygotowywania napisów. Nie wierzycie? Spójrzcie zatem na tłumaczenie przygotowane na potrzeby szwedzkiego filmu
"Pozwól mi wejść".
Oto jak przetłumaczono scenę, w której główny bohater alfabetem Morse'a porozumiewa się ze swoją tajemniczą sąsiadką:
A teraz ta sama scena w wersji DVD.
Przyznacie sami, że jest różnica. Amerykańska blogosfera jest oburzona poziomem wydania
"Pozwól mi wejść", który przez wielu internautów za Oceanem uważany jest za jeden z najlepszych filmów zagranicznych ubiegłego roku.
I jak tu lubić filmy z napisami?