Artykuł

ARTYKUŁ: Walkiewicz o wilkołakach pół serio

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/ARTYKU%C5%81%3A+Walkiewicz+o+wilko%C5%82akach+p%C3%B3%C5%82+serio-58428
SEXY BEAST: DOBRE RADY DLA WILKOŁAKA

Zaczyna się tak: mrok wieczoru, księżyc w pełni, otwierasz jedno oko, potem drugie. Łapy owłosione, twarz jak szczota, zębiska wielkości noży kuchennych i pazury, których nie powstydziłyby się wróżki z Ezo TV. Co teraz? Kosmetyczka smacznie śpi, takoż manicurzystka, fryzjer i psychoanalityk. Baaaabciu, a dlaczego mam takie wielkie uszy!? To wprawdzie nie ta bajka, ale bez paniki. Twojej kolekcji filmów na DVD zęby na pewno nie wyrosły, a schowane w szufladach płyty za 89 groszy wciąż są gładkie i bezwłose. Potraktuj je jak zestaw ratunkowy, bo jak głosi stare chińskie przysłowie, "kino uczy, kino radzi, kino nigdy cię nie zdradzi". Szanse, że będziesz wyluzowany jak złoty Jacko w teledysku "Thriller" lub tak lansiarsko neurotyczny jak Remus Lupin z "Harry’ego Pottera", są znikome, jednak wciąż możesz wyjść z tej sytuacji z twarzą. Grzebień nie będzie potrzebny.


Rada 1: Nie przechwalaj się


Nie jesteś pierwszy. Ba, w ogóle wydajesz się całkiem pospolitym wilkołakiem, bo i urodziłeś się w czasach wilkołaczej pospolitości. Twój likantropiczny stan jest tak powszechny, że zna go nawet współczesna medycyna. "Pick your ancestor" – mawiają Anglosasi. Twoimi przodkami są m.in. klasyk Likaon, skandynawski bóg Fenrir, członkowie irlandzkiego rodu Ossory, miłośnik camemberta i bagietek Bisclavret oraz dziesiątki innych, utytułowanych i szanowanych ziomków. Ech, to były czasy – taki Demenetos, składając Zeusowi ofiarę z człowieka, pożarł był wnętrzności małego dziecka. Zamienił się w wilka, a potem się odmienił i zdążył jeszcze wygrać turniej pięściarski. Nawet anonimowe, rumuńskie Varcolaci mogły bez wysiłku zaćmić słońce i księżyc. Ot tak, pstryk! Nie dorastasz im do pięt, nawet zawyć porządnie nie potrafisz. To nie twoja wina, ale pamiętaj: żadnych przechwałek. Zanim wydrapiesz sobie pazurami drogę na szczyt, zdążysz osiwieć. Jeśli widziałeś "Underworld: Ewolucję" (2006), na pewno wiesz, że bycie siwym wilkołakiem to całkiem prestiżowa sprawa.  


Rada 2: "You’ll never walk alone"


Spocznij, nie chodzi o hymn kibiców Liverpoolu. Z braćmi ze stada meczu nie obejrzysz, na piwo nie wyskoczysz, a befsztyki już tylko krwiste jadać będziesz. Tak, tak, powiedziałem "ze stada". Choć niespodziewane zmiany w twoim fizys każą ci przypuszczać, że oto najwyższej instancji wyostrzył się dowcip, musisz wiedzieć, że twoim przeznaczeniem nie jest samotnictwo. Kino prawdę ci powie: cierpiący romantycy, błąkający się po zamglonych lasach i klaustrofobicznych zamkach, kończą zazwyczaj marnie. Przypomnij sobie pionierów: młodą Indiankę z plemienia navajo ("Wilkołak", 1913), jej bezimiennego przyjaciela ("Biały wilk", 1914), mordercę obłożonego klątwą likantropii ("Le Loup Garou", 1923), ciekawskiego botanika ("Wilkołak w Londynie", 1935), młodego Larry’ego Talbota ("Wilkołak", 1941) i ogrodnika, na którym eksperymentował jego pracodawca, a w wolnych chwilach szalony naukowiec ("Szalony potwór", 1942). Spójrz na ich udręczonego potomka ze "Skowytu" (1981), na zakompleksionego "Wilczka" (1985) oraz bohaterów niezliczonych filmów klasy C. Niskie budżety nie pozwoliły na towarzystwo dla tych biedaków. I kto za to wszystko płaci wypaloną sierścią i połamanymi kończynami? A teraz spójrz na dumne stada, przerażających samców alfa i poniewieranych, acz heroicznych, osobników omega. Na zgraną watahę z "Armii wilków" (2002), motocyklistów z "Werewolves on Wheels" (1971) czy klan z "Exhumed" (2003). Zamiast romantycznej gorączki, praca u podstaw. Parafrazując klasyka z Tatooine, niech twoje pazury i zęby będą nieelegancką bronią na niecywilizowane czasy.

  


Rada 3: Nie zadawaj głupich pytań


Budzisz się w środku lasu, pod kołderką z liści. Skóra na powrót gładka, kości na swoim miejscu, kształt żuchwy predestynuje cię do wznowienia życia towarzyskiego. Co się stało? Śmierdzisz padliną, babrasz się w sarnich jelitach i nie wiesz dlaczego? Nie, nie byłeś na grzybach i nie zasnąłeś. Nie, nikt nie zrobił ci głupiego dowcipu, a ta czerwona maź na twojej twarzy to naprawdę nie jest keczup! Nie bierz przykładu z filmowych braci, nie dumaj nad tym, co się wydarzyło.  Jesteś wilkołakiem – to jasne jak słońce. Jeśliś wyjątkowo nielotny, weź dla odmiany przykład z filmowych braci i udaj się do biblioteki (opcjonalnie: skorzystaj z niezawodnych "googli"). Na pewno znajdziesz jakieś fachowe ryciny i średniowieczne ilustracje, które cię oświecą. Możesz też zajrzeć do słownika i sprawdzić hasło "wilkołak". Nie, nie będzie tam twojej fotografii, ale na pewno będzie definicja wilkołaka, którym bez wątpienia jesteś. I jeśli odkryjesz ze zdumieniem, że ludzie wytapiają srebrne pociski, potraktuj to jak ostrzeżenie. Tak, możesz się spodziewać, że gdy taka kula wejdzie w kontakt z twoim ciałem, będzie to miało inny niż zwykle skutek.


Rada 4: Trzymaj przyjaciół blisko, ale wrogów jeszcze bliżej


Okej, przyjaciół nie masz. Ludzie chcą cię ukatrupić, bo już w czasach dawnych, jako wilk, byłeś symbolem najgorszej zarazy. Stado się nie liczy, jest jak rodzina, a przecież mawia się: rodzina "i" przyjaciele (mawia się też, że w rodzinie nic nie ginie, jednak ty podczas przemiany zgubiłeś swoje gatki oraz że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, ale przecież ty nie potrafisz obsłużyć aparatu). Co do wrogów, sprawa jest na dzień dzisiejszy prosta. Widzisz ich na plakatach i billboardach, w parkach i urzędach, ich podobizny odkrywasz na piórnikach, na gumkach do włosów i nie do włosów. Wampiry! Wąpierze przebrzydłe, z którymi twoja rasa ściera się od pokoleń. I tutaj – znów – mądrość rodowa: jakie czasy, taki wampir. W starożytnej Grecji straszyły  empuzy, lamie i strzygi, kuzyni z Albionu polowali na Wampira z Alnwick, a Francuzi na przebiegłego wicehrabiego Morieve i sierżanta Bertranda. Ileż pracy trzeba było wykonać na rumuńskiej i węgierskiej ziemi, ileż wyzwań przyniosły niegościnne Inflanty. Jeszcze nie tak dawno nękał nas regularnie sam hrabia Dracula ("Dom Draculi", 1945; "Blood of Dracula’s Castle", 1969; "Van Helsing", 2004). A dziś? Zapada "Zmierzch", przychodzi taki Edward Cullen i spaceruje jak model po wybiegu. I co my z nim mamy zrobić? Szkoda taką ślicznotę pokąsać, a do całowania to, o nie!, wcale się do całowania nie nadajemy. Pojechałoby się na Alaskę, gdzie przez "30 dni mroku" (2007) ucztują prawdziwe wampiry, ale to za daleko, poza tym tamtejsze łosie nie są tak smaczne jak tutejsze sarenki. Pyszne sarenki!  


 


Rada 5: Korzystaj z życia


Choć może się to wydać absurdalne, jesteś symbolem seksu. Nie potrzebujesz wydepilowanej klaty, zaprzyjaźnionych chirurgów plastycznych i chudej jak szczypior wilczycy u boku. Możesz być zapocony i niedomyty jak Jack Nicholson w "Wilku" (1995), możesz przypominać dezertera z boysbandu ("Zew krwi", 2007). To nie jakaś erotyczna taniocha w stylu "Najpiękniejsi 2010", ale fragment najprawdziwszego, naukowego dyskursu. Tęgie głowy mają cię za samobieżnego, włochatego fallusa, symbol niepohamowanej chuci. Reprezentujesz seksualność wyrwaną z opresyjnej kultury, uwolnioną od cywilizacyjnych norm. Jesteś lepszy od wymoczkowatych krwiopijców, którzy w tym samym dyskursie odzwierciedlają co najwyżej niewinne, ukryte pragnienie dominacji i obsesyjnego współuzależnienia. Większego od ciebie ma tylko Johnny Depp, ale to już zupełnie inny gatunek. Masz to "coś"? Korzystaj! 


Rada 6: Zwiedzaj


Każdy szanujący się zmiennokształtny wie, że US & A nie jest krajem dla starych ludzi i młodych wilków. Z Europy się wywodzisz, do Europy powrócisz. Tylko na Starym Kontynencie możesz zadawać szyku błyszczącym futrem, tylko tam uczęszczać będziesz na rytualne, sekciarskie posiłki, jedynie w Europie odnajdziesz swoich najinteligentniejszych wyznawców – teologów, antropologów, psychopatologów i kulturoznawców. Od wielu lat niesłabnącą popularnością cieszą się wielkie stolice: Londyn ("Amerykański wilkołak w Londynie", 1981), Paryż ("Amerykański wilkołak w Paryżu", 1997), Madryt ("Romasanta", 2004). Zadowoleni byli lykanie, którzy odwiedzili górzyste pasma Szkocji ("Wild Country", 2005), deszczowe Birmingham ("Likantropia", 2007) lub przeżywającą turystyczny rozkwit w latach 60. i 70. Hiszpanię. Wybrednych zapraszamy na egzotyczne obozy przetrwania, do Amazonii ("Zły wpływ księżyca", 1996), Wietnamu ("Wietnam 1969", 2005), na Hawaje ("Death Moon", 1978) i Filipiny ("Lastikman", 2004).

 


Rada 7: Człowiek człowiekowi wilkiem


Jesteś uniwersalną miarą ludzkiej nietolerancji. Ten fakt cię uszlachetnia, ale na pewno nie uszczęśliwia. Alfonso M. Di Nola, życzliwy ci rzymski antropolog i historyk religii, stwierdza: "Interpretacja przemiany w zwierzę jako regresu lub stanu negatywnego może być formą obrony grup wyżej rozwiniętych wobec grup, które nie chcąc przyjąć jednakowo ustalonych cech wzorca społecznego. Oznacza to, że jeśli jedna grupa ludzi odbiera swój własny styl życia za model życia ludzkiego, to może uznać czasami sposób życia innych grup za zwierzęcy". Nie masz co się łudzić, nikt nie będzie chciał, żebyś podał łapę.  


Rada 8: Bądź praktyczny


Organizacja to podstawa. Jeśli nie chcesz podróżować, solidaryzować się z watahą, ani regulować ekosystemu w okolicznych zagajnikach, musisz zadbać o to, aby twoje życie było wygodne i bezpieczne. Potrzebne będą: kajdanki, kaloryfer (oldskulowy, żeliwny "potwór", nie jakaś lakierowana tandeta dla japiszonów), duża lodówka, kilkanaście sztuk wołowego mięsa i kombinezon z rozciągliwego materiału (weź przykład z dalekiego kuzyna, Wolverine’a i zainwestuj w spandeks – nie musi być żółty, chcesz przecież wyglądać dobrze). Otwierasz lodówkę, wypełniasz ją wołowiną i udajesz się na drugi koniec pokoju, tak, żebyś miał mięsny bufet w zasięgu wzroku. Kaloryfer ustawiasz "na trójkę" (musi być miło i ciepło, ale nie za gorąco) i przykuwasz się doń kajdankami. Kiedy przyjdzie pełnia, spandeks sprawi, że twoje przyrodzenie nie wydobędzie się na świeże powietrze, zachowasz klasę i godność, będziesz wyglądał modnie i szykownie. Teraz wpatrujesz się w soczyste mięcho i próbując zniszczyć niezniszczalny kaloryfer, przeżywasz męczarnie. I w ten właśnie sposób samobiczujesz się za bycie wybrykiem natury. Wytrwałości…

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones