Czasem lepiej zostać w domu – wiedzą o tym wszystkie mieszczuchy, które za namową hollywoodzkich scenarzystów opuściły łono cywilizacji. Lasy, łąki, góry, mokradła - licho nie śpi, a dla entuzjastów trekkingu i niedzielnych grotołazów bywa wyjątkowo wredne. Niedawno przekonała się o tym bohaterka "Zejścia 2" i zblazowani miłośnicy "Paintballu". Następni już czekają w kolejce. Jeśli Wam życie miłe, unikajcie wycieczek do miejsc z naszego krótkiego rankingu. LAS Najniebezpieczniejszy: las nieopodal Morristown, Teneesee, USA (
"Martwe zło",
"Martwe zło 2")
Największe zagrożenie: mordercze grzyby (
"Lęk")
Nie wywołuj wilka z lasu. Zwłaszcza jeśli wilk okazuje się facetem z maczetą i chorobą sierocą (
"Piątek trzynastego"), zmutowanym (a dodatkowo bekającym i strzelającym z łuku) trollem, od pokoleń kopulującym z własną matką (
"Droga bez powrotu"), albo demonem-egzekutorem, wzywanym w gniewie przez ludzi zawistnych i mściwych (
"Dyniogłowy"). Tutaj każde drzewo może okazać się schronieniem dla wkurzonych, pradawnych owadów (
"Z archiwum X", odc. "Darkness Falls"), za każdym krzakiem może czaić się halucynogenny grzybek, który położy pokotem cały zastęp hippisów (
"Lęk"), zaś w każdej chatce znajdziemy Księgę Umarłych (
"Martwe zło"). W tak sprzyjających okolicznościach świetnie czują się wszelkie wirusy (
"Śmiertelna gorączka") i inne "duchy drzew" (
"Nawiedzony las"). Doskonałe miejsce na
"Długi weekend"?
BEZDROŻA Najniebezpieczniejsze: bezdroża Teksasu (
"Teksańska masakra piłą mechaniczną")
Największe zagrożenie: wszystko z napędem na cztery koła
Każdy szanujący się psychopata ciepło wspomina swój epizod na bezdrożach. John Ryder z
"Autostopowicza" grywał tam w z(a)bijaka z całymi rodzinami, a pewien demon ostrzył sobie zęby na pyskate rodzeństwo (
"Smakosz") i bysiorów ze szkolnej drużyny koszykarskiej (
"Smakosz 2"). Giwery wąsatych konserwatystów przegrywały w starciu z łomem, dzierżonym przez jajogłowych liberałów (
"Wzgórza mają oczy"), a podróżujący samotnie
Lance Henriksen wpadł w
"Złe towarzystwo". Leatherface urządzał beztroskiej młodzieży
"Teksańską masakrę piłą mechaniczną", zaś
"Prześladowca" robił to, co mu wychodziło najlepiej - prześladował. Niekwestionowanym królem szos pozostaje jednak bezimienny, fantomowy kierowca zardzewiałej cysterny z
"Pojedynku na szosie" Spielberga. To nie jest facet, którego chcielibyście wyprzedzać. Albo pokazywać mu środkowy palec, gdyby zajechał wam drogę.
(NIE)WIELKA WODA Najniebezpieczniejsza: Atlantyk
Największe zagrożenie: fauna (i flora) morska
Strzeżcie się wody jak... ognia. Pal licho rekiny, orki i krwiożercze piranie (nawet w trójwymiarze). Największym wrogiem pozostaje zwykła ludzka głupota. W
"Oceanie strachu" japiszońska duma i arogancja sprowadza na bohaterów tragedię. Zostawieni przez pomyłkę na środku wielkiego błękitu, dryfują aż po kres swoich dni, podgryzani przez wygłodniałych rezydentów głębin. W kontynuacji tegoż filmu protagoniści są jeszcze głupsi – schodząc na głęboką wodę, zapominają wywiesić drabinkę, umożliwiającą im powrót na jacht (na którym, nawiasem mówiąc, zostawiają malutkie dziecko). Każdy szanujący się mieszczuch wie również, że przed starym i mądrym aligatorem najlepiej uciec na drzewo (
"Black Water"), albo na systematycznie podmywaną wysepkę (
"Zabójca"). Starczy wody dla każdego – gdyby zakochane gołąbki z
"Eden Lake" o tym pamiętały, nie skończyłyby na czarnej liście lokalnych dzieci-śmieci.
BEZLUDNA/ODCIĘTA OD ŚWIATA WYSPA Najniebezpieczniejsza: Little Tall Island, Maine, USA (
"Sztorm stulecia")
Największe zagrożenie: feministyczna sekta czcicielek Wiklinowego Pana (
"Kult" - remake)
Wbrew obiegowym opiniom, obficie zaludniona. Albo "zazwierzona". Opuszczona przez Boga, ale nie przez socjopatów (
"Wyspa strachu"), kosmitów (
"Xtro 3") i mroczne siły (
"Uncharted"). Co innego wysepki zwyczajnie "odcięte od świata" – to królestwo kolektywnej pracy i wzajemnego zrozumienia. Mieszkańcy dbają o wygody nawiedzonej dziewczynki (
"Egzorcyzmy Dorothy Mills"), a dobro neopogańskiej wspólnoty okazuje się cenniejsze od życia jednego, biednego stróża prawa (
"Kult"). Na większości z wysepek brakuje tylko wielkiego szyldu z napisem: "Skrywamy mroczny sekret. Lepiej z nami nie zadzieraj". Niestety, przyjezdni najczęściej zadzierają. I słuch po nich ginie.
PRZYDROŻNY MOTEL Najniebezpieczniejszy: Bates Motel (
"Psychoza")
Największe zagrożenie: Norman Bates (
"Psychoza")
Długa tradycja, wielu gości. Zaczęło się od zamordowanej pod prysznicem
Janet Leigh w
"Psychozie", potem rozwiązał się worek z odciętymi członkami.
"Tożsamość",
"Motel" (plus kontynuacje),
"Hotel śmierci",
"Opowieści z krypty: Władca demonów" – liczba ofiar idzie w setki, przy czym motelowo-zajazdowa scenografia umożliwia najróżniejsze warianty morderczej układanki. Najczęściej zabijają, ćwiartują i oprawiają recepcjoniści, którzy wcześniej z uśmiechem na ustach witają strudzonych wędrowców, ale zdarza się, że terror przychodzi z zewnątrz. Hotelowe wnętrza zapewniają anonimowość – ofiarami padają sekretni kochankowie, uciekający przed wymiarem sprawiedliwości przestępcy, rebeliancka dzieciarnia. Każdy z jakimś grzeszkiem na sumieniu. Do wyboru, do koloru.
MAŁE MIASTECZKA Najniebezpieczniejsze: Silent Hill, Wirginia Zachodnia, USA (
"Silent Hill")
Największe zagrożenie: prorok Malachai Boardman (
"Dzieci kukurydzy")
Na północy i południu, w górach i nad morzem, prawdziwe i wyimaginowane – strzeżcie się małych miasteczek. Tutaj zawsze dzieje się coś bardzo złego. Z każdej szafy wypada trup, pod każdym kamykiem czai się mroczny sekret. Babiczki z bielmem na oczach, bezzębne dziady, apatyczna dziatwa. Nie ma nic lepszego niż dyskusja z autochtonem na stacji benzynowej albo fotogeniczny zgon wśród pól kukurydzy. Przoduje Teksas – dumnie reprezentowany przez psychopatyczną rodzinę Hewittów (
"Teksańska masakra...") i całe zastępy małomiasteczkowych killerów. W Gatlin w stanie Nebraska znajdziemy czcicieli Tego, Który Kroczy Między Rzędami (
"Dzieci kukurydzy"), a w wymyślonym Darkness Falls – morderczą wróżkę-zębuszkę (
"Gdy zapada zmrok"). Polskim odpowiednikiem "małych miasteczek" wydaje się Śląsk – to tam akcję swoich "przerażających" fabuł osadzili autorzy
"Hieny" i
"Pory mroku".
EUROPA (opcja dla Amerykanów)
Najniebezpieczniejszy region: Czecho (
"Hostel 2") Słowacja (
"Hostel")
Największe zagrożenie: czecho (
"Hostel 2") słowackie (
"Hostel") modelki
Jest taki humorystyczny rysunek, przedstawiający stereotypowe spojrzenie Polaków na Europę. Na mapę kontynentu naniesione są kolory i napisy, reprezentujące konkretne kraje: Katyń (Rosja), Hitler (Niemcy), Litwa 1,2,3 (Litwa, Łotwa, Estonia), Kebab (Turcja). Ikea, Nokia, Zimno, Praca, Praca 2, Nie wiem, Last minute, i tak dalej. Amerykańscy reżyserzy horrorów to daltoniści, więc Europa to dla nich monolit – synonim egzotycznej krainy, podzielonej na barbarzyński Wschód, gdzie kwitnie zakazany biznes (seria
"Hostel") i bogaty Zachód, obfity w wyrafinowane sekty (
"Amerykański wilkołak w Paryżu"). Dla odmiany, na kanadyjskiej mapie Starego Kontynentu niedawno pojawiła się Polska (
"The Shrine", premiera wkrótce). W małej nadwiślańskiej wiosce zwanej Alwainia (sic!) rodacy biorą na na celownik dziennikarzy, badających sprawę zaginięcia amerykańskiego studenta. Polacy nie gęsi?