Relacja

Ubisoft's Digital Days 2012: Granie za darmo

autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Ubisoft%27s+Digital+Days+2012%3A+Granie+za+darmo-88736
Paryskie Cyfrowe Dni Ubisoftu to konferencja, którą można by streścić jednym akronimem: F2P. Bo choć Francuzi pokazali w sumie kilkanaście gier w pomieszczeniach ze standem "arcade" czy "mobile", najpopularniejsze wśród oglądających były produkcje formatu "free-to-play".

Pomimo podziału na różne platformy czy style grania Ubisoft nie kryje się ze swoim biznesplanem na najbliższe miesiące. Wszystkie prezentowane w Paryżu produkcje będą dystrybuowane elektronicznie, a większość dostępna za darmowo. Zanim jednak przejdę do głównego dania, jakim są produkcje F2P, poświęcę chwilkę innym grom, które pojawiły się na paryskiej konferencji.



W dziale "arcade" największy tłum – co nie dziwi – koncentrował się wokół stanowiska z "Call of Juarez: Gunslinger". Nowa odsłona flagowej serii studia Techland stanowi niezobowiązujący powrót do korzeni gatunku. Szalone strzelaniny, nieco czarny humor i szczypta historii – tak można na szybko scharakteryzować powrót na Dziki Zachód. Znacznie mniej widzów przyciągnęły inne gry z tego panelu – filmowa bijatyka "Spartacus Legends" czy mutacja starej już produkcji "Trials Evolution". Ta ostatnia zbiera dotychczasowe mapy i tryby w jedno wydanie.

Dział mobilny stał głównie przedziwnym "Rayman Jungle Run". Wykorzystanie znanej i lubianej od lat postaci teoretycznie powinno zapewnić sukces nawet najprostszej formie grania. A na taką wygląda "Rayman Jungle Run", który mechaniką przypomina "Robot Unicorn Attack". I tu i tu wchodzimy w interakcję za pomocą tylko jednego przycisku, dzięki któremu omijamy przeszkody. Oprócz "Raymana", z bardziej interesujących produkcji, szykuje się mobilny port "Might&Magic: Duel of Champions". O tej grze nie trzeba zbyt wiele pisać – pojawi się ona na urządzeniach przenośnych w postaci identycznej w stosunku do wersji pecetowej. Pewną ciekawość wzbudził dziwny projekt pod tytułem "Assassin's Creed: Utopia". Gra, która – nie ukrywajmy – wygląda jak resztki silnika z "Anno Online" podlane sosem walk stylizowanych na japońskie turówki.

 

Najważniejszy dział to jednak "F2P". Rozwinięcie tego akronimu to free-to-play, czyli granie za darmo. Jak łatwo się domyślić, haczyk kryje się w tym, co nie jest "free", czyli systemie mikropłatności. W tej chwili gry F2P można podzielić na dwa rodzaje. Ten mniej przyjemny sprowadza się do wydawania sporych ilości realnych pieniędzy, by non stop gonić innych graczy. Wyposażenie, bronie, dodatkowe miejsca w ekwipunku to typowe zabiegi twórców gier, których nie obchodzi dobre zbalansowanie rozgrywki. Z drugiej strony, jak zapewnia Piero Cioni, projektant "Might&Magic Online", dla niego ideałem F2P jest oszczędzanie czasu. W grach tego typu w ogóle nie musimy płacić, ale trzeba się liczyć z tzw. cooldown, czyli przeczekaniem na przykład kwadransa pomiędzy walkami. W ten sposób jedyna przewaga ludzi z zasobnym portfelem polega na tym, że szybciej dojdą do tzw. endgame, czyli ostatnich partii gry, bądź będą mogli bez ustanku powtarzać walki. Wszystko sprowadza się do tego, ile stracimy czasu na dane czynności.

Trzeba przyznać, że poprzez dodanie do największych marek słówka "Online" Ubisoft bez  ceregieli pokazuje swój najbliższy plan wydawniczy. Czekają nas trzy sieciowe i darmowe produkcje ze świata "Might&Magic", "Ghost Recon", "Anno" oraz nowa marka, "Mighty Quest for Epic Loot". Uniwersum Might&Magic rozszerzy się przede wszystkim o grę zatytułowaną po prostu "Might&Magic Online". To największa gra w tym segmencie biznesowym, nadal w trakcie produkcji. Jej projektant, Piero Cioni, zapewnia jednak, że stanowi ona pod kątem mechaniki powrót do bardziej klasycznego ujęcia Might&Magic, gdy jeszcze miało dopisek "Heroes". Czekają nas trudne walki, ogromna liczba godzin i... póki co, tylko tryb kooperacji.

 

"Might&Magic: Duel of Champions"
to znana już w Polsce karcianka. Podobnie jak inne gry nie miała premiery, jednak dzięki szerokiemu dostępowi do wersji beta niejeden polski gracz ostrzy sobie zęby na tego dalekiego kuzyna "Magic: The Gathering". Ostatnia "magiczna" gra to "Raiders". "Raiders" to kooperacyjny hack&slash, który plasuje się stylistyką znacznie bliżej "Torchlight" niż "Diablo". Będzie kolorowo, komiksowo i bardzo dynamicznie.
 
Wszystkie te gry mają oferować, póki co w teorii, przyjazny model mikropłatności, który polega na szybszej rozgrywce, jeśli jesteśmy niecierpliwi i koniecznie musimy zobaczyć wszystko w jeden dzień. Miejmy tylko nadzieję, że zapowiedzi o w miarę dobrym balansie rozgrywki mikrotransakcyjnej i darmowej nie są czczą gadaniną.

Na temat modelu F2P nie ma co prognozować – Settlers Online posiadają graczy zdolnych wydać ok. 1000 zł. miesięcznie. "Howrse", produkcja dla młodszych graczy, posiada 250 tysięcy użytkowników z samej Polski. W tej chwili sytuacja jest niezwykle korzystna, choć już za rok czy dwa rynek się nasyci i zacznie się ostra walka podobna do tej, która nie tak dawno rozgrywała się na Facebooku. W tej chwili jednak jasno widać, że Ubisoft liczy na spory kawałek tego tortu. Prezentowane gry oferują szerokie spektrum gatunkowe – są i strategie, i hack&slash, klikadła i karcianki. Czas pokaże, ile z tych produkcji wypłynie na powierzchnię.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones