90 minut do katastrofy

Obejrzałem głównie aby zobaczyć co jeszcze wymyślą. Poza tym reszta w miarę ok, da
się oglądać. Polecam zwłaszcza dla osób które orientują sie co nieco w temacie
lotnictwa;) Niezła komedia;) Parę przykładów:
Uszkodzenie systemu sterowania płaszcyznami sterowymi nie ma związku z
uszkodzeniem systemu sterowania...

Zgodność z lotniczymi faktami, zasadami, regułami nie jest w tym filmie ważna (i w podobnych do niego, np. Mayday (2005), Lot 115 (Panic in the Skies!)). Chodzi o postawy i zachowania ludzi w sytuacji skrajnej. Być może nagina się fakty i zasady albo czyni je zupełnie nieprawdopodobnymi, żeby te zachowania uwypuklić i...

Mnóstwo błędów i wręcz nieprawdopodobnych sytuacji.
Ale film obejrzało się przyjemnie.

Taki właśnie niedzielny film z happy endem

NP: gdy samolot się wznosił i był wysoko można było oddychać, a gdy spadał już potrzebny
był tlen.

Jako blogger wiem że oceniając musimy wiedzieć do kogo film jest kierowany. Moja znajomość lotnictwa kończy się na tym że poznałem co to znaczy gdy w samolocie stewardessy serwują mocne drinki i gdy współpasazerowie serwują innym pasażerom darmowy damski striptiz . Mógłbym za Sikorskim powiedzieć Dziękuję...