Pozycja, która na pewno warto obejrzeć, film delikatnie dotyka wielu drażliwych tematów. Bardzo spodobała mi się gra Adeli - tej roli nie mógł nikt inny zagrać lepiej, idealnie wpasowuje się w moje gusta, ma taką rozwaloną fryzurę, czesto leje się jej z nosa, do tego niesamowicie pełne lekko rozwarte usta ... zjawiskowa rola, pełna naturalnego sexapilu nastoletniej uczennicy. Niektórzy ganią ten film za zbyt śmiałe sceny erotyczne, które wg mnie są idealnie wyważone i daleko odbiegają od scen z pornosów, pominę, że są bardzo głębokie i skupione na wielu smaczkach fizycznej miłości - PIĘKNE !!!
Ale film nie jest o odkrywaniu swojej seksualności, a o całej miłości - czyli o jej aspekcie "duchowym" i "cielesnym". To tak jakby powiedzieć, że "Ojciec Chrzestny" jest filmem o kupowaniu pomarańczy.
możliwe, że nie wiesz o czym mówisz ;) pewnie znasz się na kupowaniu pomarańczy i lepiej niech tak zostanie ;)