polityka to nie jest moje hobby i nie interesuję się nią zbytnio więc nie będę komentować i opiszę przeżycia z filmu.
A więc:
1/10 totalne dno a najbardziej scenariusz i dialogi. to ma być komedia? toż to nawet czarna komedia ani "śmiech przez łzy" nie jest. jedyny taki że się tak wyrażę gag był na początku prawie jak te wszystkie obernajt-cośtam się witały nazistowskim pozdrowieniem (a troche tego było). nie wiem jaki był zamysł filmu albo jestem za głupi ale ja przesłania nie znalazłem. takie filmy nie powinny powstawać i nie chodzi mi tylko o to że to "komedia o Hitlerze" lecz równiez o to że oprócz wzbudzania niepotrzebnych kontrowresji nic on od siebie nie daje. ja lubię różne produkcje, ale po tej zraziłem się do niemieckich filmów.
Jeśli ktoś chce obejrzeć "normalny" film o Adolfie polecam również niemiecki (chyba) "Upadek" w którym Hitler także jest ukazany z innej strony niż jako dyktator, lecz róznica jest taka iż on nie stara się być dramatem tylko nim jest. nie to co "ja wam pokażę", któremu próba komedii nie wypadła najlepiej (wg mnie gatunek do którego film się kwalifikuje nazwałbym szmirą albo kiczem). To poważny i raczej smutny filmo ostatnich dniach jego życia.
Swoją drogą ciekawą rzeczą jest że naziści chcieli wyczyścić swój kraj z wszelkich mniejszości i zasiedlić całą Rzeszę "Czystą Krwią Aryjską", gdzie mieli nawet pseudonaukowe przyrządy i wzory określające kto do niej (rasy) może należeć. jednym z charakterystycznych "znamion" aryjczyka mają być blond włosy, tymczaasem ich wódz był chyba raczej brunetem? Wiem że pochodził z Austrii, lecz one mogłyby świadczyć na jego niekorzyść w razie "poważnych badań naukowych na temat czystości rasy"
qrczę, zaczynam bredzić...
P.S.: jeszcze raz: dla mnie ten film to dno