Burton i Schumacher zostali daleko w tyle. Batman Nolana jest tak dobry, gdyż skupia się
zdecydowanie bardziej na Waynie niż na herosie w masce. A którego Batmana wy wolicie?
Moja cała recenzja filmu na blogu Cofnij Kino. Zapraszam do dyskusji.
http://cofnijkino.blogspot.com/2013/09/batman-poczatek-nowej-legendy-umar-krol.h tml
Dla mnie Burtonowskie Batmany były rewelacyjne. Groteskowe, przerysowane, ze specyficznym klimatem i humorem.
Porównywanie gniotów Schumachera do czegokolwiek jest śmieszne .A co do odwiecznej wojny Burton- Nolan to porównaj sobie lata produkcji i budżet (dwa filmy Burtona miały mniejszy budżet niż jeden Nolana) i dopiero pisz jak to Burton został daleko w tyle
Ja zdecydowanie wolę Batmana Burtona. Gość stworzył mroczny, gotycki klimat, a nie Nolan skupiający się na psychologii postaci, która dziwnie mówi jako człowiek nietoperz. Bale próbuje mówić jak badass, ale mu to wychodzi komicznie. Nowy Batman nie odpowiada mi do końca.
Też tak uważam. Batmany Nolana są bardzo dopracowane, mają świetne scenariusze, grę aktorską i po prostu wszystko inne mi pasuje, a w tamtych wcześniejszych filmach jakoś mnie to odpychało.
I słabe są wg. mnie argumenty fanów starych Batmanów, którzy zasłaniają się tym, że te Nolana "nie mają klimatu" i "nie są zgodne z komiksem".
Wszystko zależy od interpretacji. Wychwalany pod niebiosa (także przeze mnie) "Batman returns" również nie miał wiele wspólnego z oryginalnym komiksem.