niby taki realistyczny, a tak idealistyczny, że fuj. biznesmen Bruce Wayne z Powrotu Batmana rozmawiał o energetyce z taką podejrzaną personą jak Max Shreck, bo biznes to biznes, a w Batman: Begins jego tatko zbudował w Gotham City darmową komunikację (opłacał ją z własnego portfela? :D). czaicie różnicę w podejściu do realizmu w obu filmach? dalej mi się odechciało oglądać