Jak na kino koreańskie naprawde się zawiodłam. Fabuła słaba, efekty specjalne średnie. Na uwagę zasługuje tu tylko Shin Ha-kyun. On był świetny w przeciwieństwie do całej reszty.
Światowej klasy zawodnik MMA staje się zakładnikiem gry w której stawka jest życie jego brata. Jedynym sposobem aby w niej wygrać jest uwolnić się spod kontroli i zacząć grać wg własnych reguł.