ocena 9i3/4 na 10, ale podciągam do 10/10 bo malo znany, dość spokojny i za to niesamoiwte wrażenie tuż po seansie.
Nie jest to banalny, lekki film.

uwierz- "W imię ojca" jest naprawdę jeszcze lepsze. Mimo, iż "Bokser" też świetny.
Day-Lewis, gdyby tylko zmienił podejście i po hollywoodzku pozabiegał o publikę, to moim zdaniem byłby wymieniany w jednym rzędzie z Nicholsonem i DeNiro. choć może właśnie to, że o nic nie zabiega czyni go tak niesamowitym...

to muszę go ogladnac, ale naprawde BOKSER zrobił na mnie takie monumentalne wrazenie, ze boje sie go nie zespuć

ogladne "W Imię ojca" przy najblizszej okazji na 100%.
A co do Daniela to fakt. Jest on niekomercyjny, wybiera tylko najlepsze role, a gra zawsze niesamowcie. Wczuwa się w rolę bardzo dobrze. Np. jego rola w "Gangi NY" - jakze ona jest inna od tej w BOKSERZE, czy w OSTATNIM MOHIKANINIE - w kazdym z tych filmów ma inną fryzurę, zarost itp.,

czy utwór, w którym wykorzystywany jest motyw wybijającego godzinę zegara znajduje sie na soundtracku?? zna może ktoś tytuł tego utworu???

Mnie szczerze nie powalil ten film, moze jego tematyka wydala mi sie malo interesujaca, ale nie powiem ze jest to zly film, poprostu wg mnie czasami nudnawy.
Ostatnio ogladalem kilka filmow o wysokich notach, ale nie wywolaly u mnie specjalnych uczuc zadowolenia czy rozczarowania, a "Bokser" niestety znalazl sie w tej mniej fajnej grupie.

"Bokser" to w istocie film mocny, b.dobrze nakręcony, ale "tylko" dobry. Oceniam na 7, być może dlatego, że oglądałem go nieco przez pryzmat "W Imię Ojca", który moim zdaniem ociera się o arcydzieło. Niemniej, nawet jeśli ta tematyka wydaje się nie być interesująca, dobrze obejrzeć choćby dla samego Day-Lewisa.

Film ma mimo wszystko trochę za niską filmwebową ocenę, a podejrzewam że ma to związek z faktem, że część osób zabrała się za film sądząc po tytule że będą mieli do czynienia z niezłym młóceniem a'la Van Damme albo Seagal. 8/10

Co za idiotyzm! Film po prostu nie jest tak dobry jak sądzisz wg opinii innych użytkowników.

bo może nie odrobiłeś/łaś lekcjii z historii nie wiesz o co w tym filmie w ogole chodzi...

dla mnie 10/10,

wprawdzie "W imię ojca" urzekł mnie o wiele bardziej, ale i ten film ma swój specyficzny klimat... coś pięknego

A skąd wiesz czy odrobiłem czy nie (dla wiadomości płeć można w banalny sposób sprawdzić w profilu)? Próbujesz znaleźć wytłumaczenie na to, że ty dałeś 10, więc film jest genialny, a kto uważa inaczej ten nie zna historii. Trochę to dziecinne. Sama znajomość historii mądralo nie oznacza, że film będzie się super podobał, bo jest prawdziwy czy zgodny z wydarzeniami bądź czy pokazuje światu te wydarzenia. Dodatkowo informuję ciebie, że nie spodziewałem się żadnej młócki, jak to napisał użytkownik powyżej, gdyż chyba tylko ignorant lub osoba z niskim ilorazem inteligencji mogłaby tak zrobić. Po to masz opisy na Filmwebie czy summaries na imdb aby się dowiedzieć o czym jest film, ewentualnie zostaje trailer. Film jest prawdziwy (powiedzmy), ponury i życiowy z pokazaniem ówczesnych realiów tamtego zakątka świata, ale czy to musi od razu oznaczać, że jest jednocześnie genialny?

po pierwsze, mam lepsze rzeczy do roboty niż sprawdzanie danych personalnych użytkowników filmweba, wybacz :) po drugie, tak - masz rację, nie trzeba takiego filmu od razu okrzyknąć mianem "genialnego". Mnie po prostu urzeka talent aktorski Daniela, jak i surowość tego filmu. Ciebie oczywiście nie musi. Po prostu Twoja wcześniejsza wypowiedź zasugerowała, że nie bardzo zrozumiałeś tego filmu, jeśli się pomyliłam - zwracam honor. End of the story.

"Co za idiotyzm! Film po prostu nie jest tak dobry jak sądzisz wg opinii innych użytkowników." - nie wiem gdzie to zdanie pokazuje, że filmu nie zrozumiałem. Wytłumaczyłem użytkownikowi powyżej dlaczego nie ma takiej oceny jak on by chciał. Talentu Danielowi nie mogę odmówić, gdyż takowy ma, jednak tutaj wypadł tylko średnio, jak na jego możliwości oczywiście. Chyba najlepszy moment to rozmowa z Maggie w jego lokum. Zresztą nawet jakby wypadł tutaj genialnie to i tak filmowi by wiele nie pomógł. O surowości pisałem, jest jej tutaj sporo, co trochę podnosi ogólny poziom.

"po pierwsze, mam lepsze rzeczy do roboty niż sprawdzanie danych personalnych użytkowników filmweba, wybacz :) "
Nie tłumacz się. Na jedno kliknięcie nie masz czasu, a na napisanie posta już tak? Weird.