PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=757778}

Nie czas umierać

No Time to Die
6,9 83 684
oceny
6,9 10 1 83684
6,3 50
ocen krytyków
Nie czas umierać
powrót do forum filmu Nie czas umierać

Craig: Prędzej sobie żyły podetnę!

Producenci: A za 200 milionów funtów?

Craig: A to bardzo chętnie.

DziurawaMarysia

Nie od dzisiaj wiadomo że kasa czyni cuda :) - Pytanie czy skusi się na kolejne części, bo teraz się mówi że to już ostatni Bod w jego wykonaniu .

buterfly

Jeśli Daniel się nie zgodzi to ja mogę się poświęcić za połowę tej sumy. Niech stracę...

DziurawaMarysia

Wiadomo kto by nie chciał :)

ocenił(a) film na 6
DziurawaMarysia

Ciekawie w roli Bonda wyglądał by The Rock
Zwłaszcza wciśnięty w smoking z muszką :-)

ocenił(a) film na 6
SnakePissken

Każdy byle nie on, już bardziej bym widział w tej roli Stathama

ocenił(a) film na 8
SnakePissken

Co ty pier...?

SnakePissken

Ja widzę tego Rock-a, to zawsze przełączam na inny kanał.
Jedyne co powinien grać, to role drugoplanowe w filmach typu Conan Barbarzyńca.

ocenił(a) film na 8
buterfly

Raczej niewielkie są szanse, że Craig wróci po raz szósty. Chce odejść na wysokim poziomie, więc na siłę na pewno nie zrobi kolejnego Bonda. Tym bardziej fakt, że zostanie ojcem będzie mieć wpływ na jego decyzje. Jestem niemal pewien, że producenci ponownie go poproszą o udział w kolejnym Bondzie, ale mam wrażenie, że już tym razem odmówi. To nie jest kwestia pieniędzy, jak niektórzy zakładają. Craig jest współproducentem serii i od połowy 2013 roku był zaangażowany przy ''Spectre'', czyli parę miesięcy po tym, jak zakończyła się promocja ''Skyfall''. Do tego dochodzą zdjęcia, które trwają jakieś 8 miesięcy + promocja filmu. Craig był przemęczony Bondem i nagle ktoś zadaje mu pytanie, czy wystąpi w kolejnym Bondzie, 2 dni po ukończeniu zdjęć do ''Spectre'', gdzie okres zdjęciowy trwał od grudnia do sierpnia. Jego odpowiedź brzmiała - Na ten moment? Nie. Prędzej podetnę sobie żyły niż znów zagram Bonda. Ludzie po prostu nie rozumieją zmęczenia. Craig wielokrotnie powtarzał, że nigdy nie wybiera roli pod względem finansowym. Najważniejsza jest dla niego historia. Gdyby mu tak zależało na pieniądzach to grałby w wysokobudżetowych produkcjach. Wystarczy spojrzeć na jego filmografie. Między Skyfall, a Spectre wystąpił tylko w teatrze. Od Bonda chciał po prostu odpocząć i zrobić coś nowego. Po ''Spectre'' wrócił do teatru, następnie wystąpił w Logan Lucky - zupełnie inna postać, która nie ma nic wspólnego z Bondem. Obecnie wychodzi nowy film ''Kings''w którym też gra kogoś innego niż Bond. Craigowi zależało na odskoczni, a nie na pieniądzach jak niektórzy myślą i do tej pory błędnie interpretują jego słowa zmęczenia. Jedyny możliwy powrót po raz szósty do tej roli, to kręcenie dwóch Bondów jednocześnie. Swego czasu były plotki na ten temat, ale wydaje mi się, że ten Bond będzie jego ostatnim. W 2022 pojawi się pewnie nastepny Bond z okazji 60-lecia serii. Wtedy pewnie producenci będą chcieli zaprezentować kolejnego aktora w tej roli.

Heines

Tez właśnie o tym czytałem - Że już po ''Spectre'' był zmęczony rolą Bonda, wiec zapewne tak jak mówisz mało prawdopodobne aby jeszcze wrócił do roli .

Ale też nadarzy się idealna okazja żeby przedstawić światu następcę .

buterfly

Biedactwo... ja nap.. 12 miesięcy w roku przez 10 lat to samo i nie jestem zmęczony. Niech nie robi ofiary losu z siebie

Lotnik_2

A kto robi z siebie od razu ofiarę losu - Każdy człowiek ma mieć prawo być zmęczony .

buterfly

A przynajmniej powinien ;)

Lotnik_2

piszesz ze od 10 lat, nap**** po 12 miesiecy w roku to samo i nie jesteś zmęczony, więc po pierwsze, nie mierz każdego swoją miarą, a po drugie jeśli piszesz to z żalem, to nikt nie kaze ci tam na siłe siedzieć, zawsze mozna zmienić robote.

Lotnik_2

Czego oczekujesz od aktora? Nie ma drugiej takiej "pracy", do wykonywania której nie trzeba posiadać jakichkolwiek, choćby najmniejszych umiejętności. A trudzie pracy w ogóle nie można nawet wspomnieć. A nawet ci z dolnej półki zarabiają wielokrotnie więcej od ludzi, którzy nie dość że ciężko harują, to jeszcze wiele umieją. A dodatkowo mają wszystko zapewnione - luksusowy nocleg, żarcie itd.

JackCarver

"do wykonywania której nie trzeba posiadać jakichkolwiek, choćby najmniejszych umiejętności." hahaha ale musisz mieć zoraną głowe jeśli tak myślisz. Bo umiejętność grania to żadna umiejętność. -_- Szkoda gadać. Myślisz, że warsztat aktorski bierze się znikąd?

Poczytaj sobie czasem jakieś wywiady z pożadnymi aktorami lub reżyserami to uświadomisz sobie może trochę, że to też nie jest praca typu "robię coś na odpierdal i tyle". Czasem niektóre sceny trzeba powtarzać po 100x, do tego niejednokrotnie na planie trzeba spędzać jednorazowo np 16godzin i np kręcić sceny w fatalnych warunkach bo tego wymaga scenariusz.

Plus spójrz sobie np na takich tuzów aktorstwa jak Bale, który potrafi do roli przytyć 30kg, a potem zbić 40 do kolejnej.

To praca, która wymaga sporo poświęcenia i pracy jeśli chce się być dobrym aktorem, a nie jakimś grzesiem z na wspólnej czy innego shitu.

Nie każdy musi machać łopatą żeby się zmęczyć w pracy.

prowned

I żeby wyrazić swoją opinię musisz od razu obrażać. Tylko dlatego, ze ktoś napisał prawdę. W przeciwieństwie do ciebie wiem o czym piszę. Grałem w filmach i programach częściej niż ty byłeś się w stanie zastanowić nad czymkolwiek. Zagrać w filmie, czy tym bardziej w serialu potrafi prawie każdy. I nie bredź mi tu o tym, że jeden lepiej a drugi gorzej, bo do każdej innej pracy musi się mieć jakieś umiejętności i przygotowanie - bez nich nie będziesz w stanie jej w ogóle wykonać. A zagrać można przychodząc wprost z ulicy. Widać, że jesteś kompletnym ignorantem, zresztą jak większość fanów produkcji filmowych (inaczej nie byliby w stanie większości strawić, nie mówiąc już o pozytywnym ocenianiu). Gdybyś raz był na castingu, to byś zobaczył, że zazwyczaj nie liczy się to, czy potrafi się zagrac dobrze daną rolę, a zupełnie coś innego. A Hollywod to najwieksze zbiorowisko tego bardzo waskiego grona, którzy właśnie kompletnie niepotrafią grać (choćby Tatum), a zarabiają horrendalne pieniądze, właśnie dzięki takim geniuszom jak ty.
Schudnięcie czy przytycie o taką masę to ma być dowód na co, poza tym, że na bycie debilem. Do tego potrzeba umiejętności? A może ich potrzeba do stania w deszczu? Albo do powtarzania scen? Powtarzania, które w 99% jest wynikiem kompletnego antytalentu do wszystkiego aktorów (najlepszym przykładem Marilyn Monroe, która nie potrafiła zapamiętać jednego zdania roli).
Przez całą historię ludzkości aktor to byl ktoś, kogo się oglądało w jakiejś roli, ale nikt go nie szanował, bo aktorem zostawał ten, kto nie potrafił nic innego albo był za leniwy do pracy. Co się zresztą nie zmieniło. Natomiast Hollywood, a potem reszta swiata filmowego zmieniła wizerunek aktorów, skutecznie robiąc ludziom pranie mózgu.
Masz pełne prawo mieć inne zdanie, masz prawo nawet kłamać (póki nie czerpiesz z tego korzyści i oczywiście nie prawo moralne i świadczące o twoim poziomie), ale nie masz prawa obrażać.
Oczekuję przeprosin.

JackCarver

Chłopie, nie obraziłem Cię w ani jednym zdaniu, chyba, że zabolał Cię akapit o machaniu łopatą - wybacz.


Postawiłem tezę - "Ale musisz mieć", nie napisałem, że rzeczywiście masz. Ale Twoja reakcja pokazuje, że może trafiłem w słaby punkt? no idea.

A może jesteś Grzesiem z na wspólnej? Wtedy też wybacz. Jeśli nie to nie ma powyżej NICZEGO co mogłoby jakkolwiek kogokolwiek znieważyć (choć uważam, że machanie łopatą też nie powinno, żadna praca nie hańbi).

Nie podpalaj się tak, to Ty teraz obrażasz innych pisząc o debilach, ignoranctwie itp. Ja nie wyraziłem się w ten sposób o żadnej osobie. Tylko napisałem swoje zdanie nie urągając Ci ani jednym słowem. Może przeczytaj to co napisałem raz jeszcze, tym razem ze zrozumieniem, a nie wyjmuj działa i strzelaj w odwecie do człowieka, który przedstawił swoje zdanie na jakiś temat.

Tak więc mój drogi, to ja oczekuję przeprosin za bezpodstawny atak na moją osobę i brak zrozumienia paru prostych zdań, które napisałem.

Wyzywanie mnie od ignorantów to przytyk, który nie ma żadnych podstaw, chyba, że pisałeś do siebe. Jak już pisałem, może i można zagrać gdzieś przychodząc z ulicy, ale zagrać, a zagrać dobrze to DUŻA RÓŻNICA. Jeśli tego nie widzisz, to najwyraźniej sam masz w sobie spory pierwiastek ignoranctwa.

PS. może nie trzeba mieć umiejętności grając w Szkole TVNu lub w Ojcu Mateuszu jakiegoś Stefana z pod sklepu, ale rzuć sobie okiem na jakąkolwiek z wybitnych kreacji np. Jacka Nicholsona, Ala Pacino czy jakiegokolwiek aktora, który naprawdę przykłada się do swojej pracy i daje świetne kreacje światu.

Nie wiem dlaczego jesteś tak złowrogo nastawiony, najpierw myślałem, że tylko do aktorów, ale najwyraźniej do większej grupy ludzi skoro atakujesz też mnie ponieważ wyraziłem swoją opinię. Może warto by było się nad tym zastanowić, a nie wylewać frustrację na innych?

prowned

A stwierdzenie, że "musisz mieć zoraną głowe jeśli tak myślisz", to niby co? Jesteś ignorantem i to nie jest żadna obraza, tylko stwierdzenie faktu, co potwierdziłeś swoją kolejną wypowiedzią. Jak widać jesteś jeszcze złośliwym półanalfabetą (to m.in. ktoś, kto potrafi co prawda czytać, ale nie potrafi tego robić ze zrozumieniem), który kłamie. Co też jest niestety faktem, który można udowodnić na podstawie twojej wypowiedzi. Wyraźnie napisałem "nie bredź mi tu o tym, że jeden lepiej a drugi gorzej", ale ty właśnie to zrobiłeś. Będziesz bredził o lepszym lub gorszym graniu. To nie ma żadnego znaczenia, ważne że jest to, że to JEDYNA (!) praca (chodź choć słowo praca należałoby użyć w tym przypadku w cudzysłowiu, ale tego dlaczego i tak nie zrozumiesz), którą można wykonywać bez żadnego przygotowania i umiejętności! Koniec tematu. A milionowe lub przynajmniej kilkudziesiętnotysięczne stawki mają nie tylko Pacino, Nicholson, De Niro czy paru (dosłownie) tym podobnych (choć właśnie oni w obecnych czasach zarabiają już od jakiegoś czasu nieporównywalnie mniej od przygłupów pokroju The Rocka), tylko setki tysiące darmozjadów i głąbów, którzy nie posiadają żadnych umiejętności i nie powinni dostawać ani grosza, a zarabiają tyle, bo tacy jak ty widzą w filmach i serialach cud dany ludzkości, kiedy jest dokładnie na odwrót. I nie potrafią wytrzymać jednego dnia bez siedzenia i tępego oglądania produkcji tak głupich w 90%, że człowiekowi ręce opadają, że można się czymś tak głupim emocjonować, nie mówiąc o wydawaniu na to pieniędzy. A ludzie, którzy naprawdę ciężko pracują i wykonują zawody i prace naprawdę potrzebne i użyteczne, które wymagają mnóstwo wysiłku i umiejętności, które trzeba ciągle aktualizować, zarabiają ułamek tego, co te aktorskie mendy.
Miej sobie przeciwne zdanie, ubóstwiaj sobie tych pacanów, masz prawo być nawet głupkiem roku (nie mówię że nim jesteś, tylko że masz prawo nim być, jeśli taka twoja wola) i po raz pierwszy w historii ludzkości mamy czasy, w których pewnie nie wyrządzi ci to większej szkody, ale zachowaj to dla siebie, albo dla tych którzy chcą z tobą gadać, bo ja nie chcę. Nie zaatakowałem cię, tylko odpowiedziałem na twoją agresywną wypowiedź wobec mnie. Więc miej choć tyle zwykłej ludzkiej przyzwoitości i po prostu pogódź się z faktem, że nie wyrażam zgody na otrzymywanie od ciebie żadnych wiadomości więcej.

JackCarver

śmieszny jesteś :) żyj sobie w tym swoim przekonaniu, nie ma sensu dalej polemizować z kimś, kto jest tak bezczelny i w dodatku udaje tak bardzo wszystkowiedzącego, a najwyraźniej jest sfrustrowanym krzykaczem, którego najwyraźniej boli, że można zarabiać krocie na swoim talencie.

mam nadzieję, że nie spotkam więcej ludzi, którzy mają zerowy szacunek do innych zawodów i udają znawców wszechświata.

Miłego życia, furiacie.

 
*ps. oczywiście, że widzę w filmach cud dany ludzkości, ponieważ jestem człowiekiem obracającym się w środowisku artystycznym (nie aktorskim, nie martw się) i uznaję SZTUKĘ wszelaką za przywilej ludzkości i jedną z ważniejszych wartości na świecie. Ty pewnie takie same zdanie jak o aktorach masz o malarzach czy poetach ponieważ ewidentnie nadajesz się jedynie do pracy fizycznej i najwyraźniej cię to boli - a nie ma co boleć, jak pisałem wcześniej, żadna praca nie hańbi :) i nie powinna odbijać się również na postrzeganiu innych, no ale cóż, nie każdy potrafi używać rozumu co podkreślasz w swoich wypowiedziach wielokrotnie.


Pozwolę sobie na tym skończyć i już więcej do ciebie nie pisać.

prowned

Nie napiszę żadnych więcej argumentów, ponieważ do ciebie nie jest w stanie nic dotrzeć i kłamiesz w żywe oczy obrażając mnie cały czas. Nie obrażałem cię, choć ty znieważałeś i zniesławiałeś mnie cały czas. Myślisz, że pozwolę, żeby jakiś nie potrafiący skleić z sensem jednego zdania, potrafiący tylko w kółko powtarzać jedno i to samo bez żadnego sensu, niepotrafiący zrozumieć co czyta i bezmyślnie powtarzający fragmenty moich wypowiedzi, nie potrafiący tolerować innego zdania od siebie i obiektywnej krytyki, nie rozumiejący pojęcia praca, będzie mnie obrażał? Ktoś taki jak ty może tak myśleć. I pewnie jest pewny swojej anonimowości. To się zdziwisz, kiedy się spotkamy. I nie wydam ani złotówki na poszukiwanie ciebie. Policja zrobi to za mnie, a ty im za to zapłacisz z własnej kieszeni. Zapłacisz też za to wszystko, co napisałeś i kim jesteś. I bardzo cię to zaboli, bo ktoś kto nie ma nic w głowie wiele nie zarobi. A pewnie jesteś na utrzymaniu rodziców i jedyne co robisz całymi dniami, to siedzisz i oglądasz filmy czy seriale, bo pewnie nic innego zrobić nie umiesz, o ile oglądanie można nazwać robieniem czegokolwiek. Tak, to by wyjaśniało, dlaczego poniżasz wszystkich ludzi ciężko pracujących, muszących do wykonywania swojej pracy posiadać konkretne umiejętności, które musieli nieraz nabywać całymi latami, nawet za swoje własne pieniądze, i wielokrotnie muszących się ciągle dokształcać (jak choćby adwokat, sędzia, lekarz, ratownik, pedagog, nauczyciel) i często zarabiających co najwyżej średnio, porównując ich, wykonywaną przez nich pracę i czas poświęcany na tę pracę, posiadane umiejętności, zawód i wynagrodzenie do aktorstwa i aktorów. Ty i obracanie się w środowisku artystycznym? Ty nawet nie rozumiesz pojęcia sztuka. Już się nie mogę doczekać, kiedy staniesz na sali sądowej będąc oskarżonym i będziesz musiał udzielić odpowiedzi na każde zadane przeze mnie, jako oskarżyciela pytanie. I będziesz musiał udowodnić, że wszystko, co napisałeś, a było choć w najmniejszy stopniu zniewagą czy zniesławieniem, jest prawdą. A tego nie zrobisz. Wtedy przekonasz się, jakie posiadam umiejętności. I daję ci słowo, że sprawa karna to będzie dopiero początek.
Chcesz dalej łamać prawo odpisując mi, choć nie wyraziłem i nie wyrażam na to zgody i powiększyć kwotę odszkodowania i zadośćuczynienia, które mi zapłacisz? No dalej... A może jeszcze mnie znieważysz lub zniesławisz zwiększając swój wyrok, co? No dalej...

JackCarver

Proszę więcej mnie nie obrażać i tym bardziej mi nie grozić. Chciałbym zauważyć, że wysyłanie gróźb jest karalne, natomiast atakowanie mnie cały czas choć napisałem, że kończymy rozmowę zahacza o nękanie. Nie jesteśmy kolegami. Nie mam zamiaru więcej wdawać się w dyskusję z kimś takim.

Proszę również pogodzić się z faktem, że jedynym kłamcą, w dodatku bardzo rozgoryczonym, jest pan.


*dodam tylko, że tym razem doczytałem pańskie wypociny do połowy i uznałem, że nie ma sensu odtwarzać kolejny raz starej zaciętej płyty. Przez cały czas okazuje pan zerowy szacunek dla zawodu aktora. Jest to uwłaczające i pokazuje tylko, że nie ma pan pojęcia o czym pisze. Polecam dokształcić się zamiast straszyć sądem, w którym pewnie nie wiedziałby pan nawet jak się zachować ponieważ pański poziom kultury jest zdecydowanie poniżej oczekiwanego w jakimkolwiek publicznym miejscu.

Żegnam.

ocenił(a) film na 8
Heines

Powstaną kolejne części? Jaki w tym sens, skoro postać agenta 007 James'a Bonda odeszła z firmy (MI6), m.in. ze względu na wiek (rany, ciało zmęczone już nie może tak biegać po dźwigach jak kiedyś), to jak może ponownie wrócić?

ocenił(a) film na 8
dingo21_filmaniak

A czemu miałyby nie powstać? Pewnie po Craigu nastąpi kolejny reebot serii. Nowy aktor, który będzie grał Bonda, nie będzie powiązany z filmami Craiga. Nie nazywałbym tego odejściem ze służby. Producenci sami powiedzieli, że Bond nie odszedł tylko wybrał się na krótkie wakacje. Nie wiem, czy oglądasz zdjęcia z planu, ale w tym filmie szykuje się trochę akcji i Bond nie jest taki niedołężny, jak sądzisz. To, że ma rany i się męczy powoduje, że jest wiarygodny i zarazem ludzki.

buterfly

Jest moim ulubionym Bondem... zaraz po Connery'm i pewnie brzydko to zabrzmi ale na zwiastunie nowej czesci widac, ze Craig ma juz swoj wiek. Do roli brytyjskiego agenta niespecjanie bedzie pasowal za kilka lat, czy ktos na prawde chce ogladac dziadka podrywajacego 20-30 letnie kobiety?

tyler87durden

Też jest moim ulubionych zaraz za wspomniały Connerym które jednak, również niepotrzebnie dał się namówić na występ w Diamenty są wieczne i uważam było widać że robi to już tylko dla kasy, dlatego mam nadzieje że to ostatni występ Creiga.

tyler87durden

Bond to dżentelmen i uwodziciel, a nie osiedlowy zabijaka na maczety. Craig to prostak z gębą prosto z klatki mma. A Bond nigdy taki nie był. Brosnan był dużo lepszy, jego Golden eye to był strzał w dziesiątkę. Bond jest zdefiniowany odgórnie, to nie jest postać którą wymyślili wczoraj. Craig może sobie grać agentów, ale w seriach wymyślonych dla niego. Na pewno nie jest Bondem. Co nie znaczy, że jest złym aktorem - ot, rola nie dla niego.

uki_k

To Twoje wyobrażenie Bonda.
Nie każdy musi mieć takie same.

leszek51

Przecież Bond to postać z książki... Nie ma mojego/twojego. Jest autora.

uki_k

Serio, uważasz że dwie dowolne osoby czytające tą samą książkę, wszystko sobie wybrażą tak samo?
Jak tak to koniec dyskusji :)

leszek51

Oczywiście, że nie. Ale to jakbyś chciał mi powiedzieć, że Potter to dla ciebie blondyn w różowym dresie po solarium z dredami. Pewnych cech, które są ewidentnie zaznaczone w książce nie zmienisz wyobraźnią. Chyba, że Bond to dla ciebie tylko 3 ostatnie filmy z 25... wtedy faktycznie to koniec ;)

uki_k

Ok, masz rację pewnych cech się nie zmienia.
Ja chyba trochę luźniej podchodzę do interpretacji Bonda.
A po za tym nie oglądałem wszystkich filmów (ale więcej niż 3 :) )i nie czytałem wszystkich książek. :)
Mi się filmy z Craigem po prostu podobają, nawet jeśli to nie jest wierna interpretacja Bonda.

uki_k

Creig to nie Bond, to wsiok z angoelskich nizin.

uki_k

Popieram

uki_k

W punkt

ocenił(a) film na 2
buterfly

Nastepnym bedzie pewnie Tom Cruise

ocenił(a) film na 5
DziurawaMarysia

Nie dostanie 200 milionów funtów, a "tylko" 25. Czyli jakieś 40 milionów dolarów. Sean Connery, którego w 1983 roku skusili do podobnego filmu gażą właśnie, otrzymał "jedyne" 5 milionów dolarów - wg. kalkulatora inflacyjnego jest to odpowiednik dzisiejszych 12.5 miliona, czyli niewiele. Chociaż wtedy filmy nie miały tak ogromnych budżetów, jak dzisiaj (tylko Kleopatra i Superman miały konkretne budżety), szaleństwo zaczęło się dopiero po 1990 roku.

Ale skoro jest współproducentem filmu, to do wynagrodzenia bazowego dochodzi procent od zysków - tych realnych zysków, a nie "brutto", z którego w rozliczeniach filmowych zostaje naprawdę niewiele.

DziurawaMarysia

Mamy tytuł!
https://www.youtube.com/watch?v=ChJ_afRiUzo
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery

ocenił(a) film na 9
DziurawaMarysia

Nie wiem czy wiesz. Ale, te słowa były wyrwane z kontekstu.

DziurawaMarysia

Przynajmniej nie zastąpi go Robert Pattinson.

ocenił(a) film na 7
maximus_

A szkoda, to świetny aktor

maximus_

Jak dla mnie Craig to tragiczny Bond, nie wiem jakim cudem mając Craiga i Cavilla ubiegających się o rolę Bonda, wybrano tego pierwszego. Gość ma kamienny wyraz twarzy, zero luzu, lekko duszności, z której, co by nie mówić, słynie Bond. Fakt, charyzmy i szarmancji odmówić mu nie można, ale brakuje mu humoru, luzu, dystansu. Cavill z kolei to idealny kandydat, Brytyjczyk, o wielkiej charyzmie, poczuciu humoru, a role Walkera (Mission Impossible) i Solo (U.N.C.L.E) tylko potwierdzają jak świetnym Bondem może być.

Pallantides

a dla mnie takiego "realnego, mocnego" bonda było trzeba, jakoś sobie obecnie nie wyobrażam bonda zjeżdżającego po żyłce z balkonu, nikt by tego nie kupił, a cavill pomimo, że spoko subcio to jak dla mnie za miękki, taki "grzeczny chłopiec"

maximus_

No to kolega widocznie nie oglądał ani najnowszego MI, ani "Man from U.N.C.L.E". Jeśli teraz mieliby zastąpić (wreszcie) Craiga, niech zrobią to Cavillem i dadzą nam filmy typowo Bondowskie, jak za czasów Conneryego czy Brosnana. Jedni lubią filmy z Cragiem, inni nie - faktem jest, że w ogóle nie są one "Bondowskie", równie dobrze mogły by być swoją własną serią, bo bliżej im do takich MI, Trylogii Bournea czy Jacka Reachera.

Pallantides

Widziałem i moim zdaniem lepiej wypadł Armie Hammer w roli "skrzywionego" kolesia.

"i dadzą nam filmy typowo Bondowskie, jak za czasów Conneryego czy Brosnana"

Te czasy nie wrócą, dlatego np.plastikowy w czerwonych majtach "Superman: Powrót" został wyśmiany i potem postawiono na obecną, bardziej realistyczną wersję.

ocenił(a) film na 7
maximus_

Moim zdaniem także Hammer był lepszy w tym filmie. Cavilla nie lubię, więc wolałbym 6 czy nawet 7 Bonda w wykonaniu Craiga. A Hammer byłby dobrym Bondem... ale niestety to nierealne (amerykanin)

robert_28

Cavill byłby świetnym Bondem

maximus_

Superman: Returns nie został "wyśmiany" dlatego, że główny bohater nosił majtaski na rajtkach, a przez to, że film w stylu S1 i S2 Donnera NIE MIAŁ już prawa zaliczyć sukcesu.
Popatrz kiedy wychodziły Bondy z Brosnanem, a to w nich, a nie w filmach Moore'a, dostaliśmy Bonda śmigającego niewidzialnym autkiem.

Pallantides

No nie miał przecież to napisałem, obecny jest bardziej realistyczny i tego oczekiwała widownia.

maximus_

Nope, napisałeś:
"plastikowy w czerwonych majtach "Superman: Powrót" został wyśmiany i potem postawiono na obecną, bardziej realistyczną wersję."

Superman i realistyczna wersja to oksymoron. Dostaliśmy po prostu nie kampową wersję tego bohatera.

Problem z Bondami Craiga jest taki, że facet ma jeden wyraz twarzy, brak mu uroku, zawadiactwa i luzu Connerego, Moore'a i Brosnana.

Sukces Bonda polegał właśnie na pięknych kobietach, niesamowitych gadżetach, nierealnych wręcz czasem planach głównych złoczyńców + sama postać 007. Craig nie gra Bonda, a marudnego szpiega, tak jak napisałem, jako osobne filmy, byłoby to świetne, jako Bondy, są z nim po prostu słabe.

Pallantides

"Superman i realistyczna wersja to oksymoron."

Nie napisałem realistyczna, tylko bardziej realistyczna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones