Bone Sickness

Wciąż bawią mnie splatterfesty. Byle były robione od serca i nie popadały w pretensjonalność. BONE SICKNESS jest filmem "od fanów dla fanów", co wiąże się ze sporym ryzykiem. Zazwyczaj tego typu projekty cieszą wyłącznie osoby w nie zaangażowane oraz garstkę znajomych, rozpoznających na ekranie twarze kumpli. Tylko...

takich dziwnych filmów jak np.: "Mordercza Opona", to i ten film może takiego widza zaciekawić.

Na wpół-amatorski horror, nakręcony za mizerne pieniądze (co niestety bardzo widać). Montaż jest
fatalny, dźwięk "ssie", gra aktorska tragiczna ale film ma też swoje (nieliczne) plusy: świetna
nastrojowa muzyka i genialny, mroczny klimat. Jest trochę scen gore ale są raczej słabawe.
Najbardziej drażni cała ta...

z Hollywood, koles z Kelly Family zrobil naprawde kawal dobrej roboty.
Klimat jest boski, budowany od samego poczatku, atmosfera niepokoju i tajemniczosci powala. pozatym w przeciwienstwie do wspolczesnie wydawanych gniotow takich jak 'the fog', 'the ring (amerykanski)', 'descent' itp film ma przeslanie takze niestety...

muzyka, ktora temu towarzyszy poprostu wgniata w fotel. W tym filmie jest wszystko oprocz dobrego aktorstwa ale jak ktos chce uraczyc dobrego aktorstwa w filmach to niech lepiej oglada Piraci z Karaibow a nie horrory gore.