W założeniu to miało być połączenie filmów "Swobodny jeździec" oraz "Mistrz kierownicy ucieka". Niestety z uwagi na nędzny scenariusz, nudną fabułę, kiepskie aktorstwo i mizerny budżet wyszła z tego szmira - ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra. Kino klasy "B". Odradzam.
Michael i Alex wyruszają w podróż do mekki motocyklistów, Sturgis. Muszą wypełnić ostatnią wolę weterana wojennego i zmierzyć się z gangiem. Polski tytuł: "Urodzony Motocyklista".