Bardzo ciężki, niemiłosiernie rozwlekły film. Bardzo nieprzyjemnie się go ogląda. Jest męczący. Wymowa antywojenna? Owszem, ale nie ma tam niczego, co nie byłoby OCZYWISTE na temat wojny. Bezsensowne mordowanie, cierpienie, nienawiść, odczłowieczenie, znieczulenie, niszczenie psychiki. Nędzność i bezsensowność wojny emanuje od samego początku filmu i nic się już później w nim nie zmienia - bo to nie jest możliwe jeśli film ma przybliżyć czym jest wojna. Przedstawione wydarzenia wydają się jakąś bezsensowną, nierzeczywistą paranoją.
Szczerze mówiąc to kilkukrotnie się musiałem zmuszać, żeby film oglądać dalej bo miałem dość. Szczególnie na początku film jest niesamowicie nudny, ale poźniej nie jest wcale lepiej bo od razu można przewidzieć jak będzie wyglądał cały film. Oprócz tego co jest OCZYWISTE film nie ma absolutnie ŻADNEGO przekazu. Można jedynie zauważyć, że wzrasta poziom drastyczności.
Po obejrzeniu film pozostawił mnie w poczuciu ZMARNOWANEGO i to w NIEPRZYJEMNY sposób czasu.
NIE POLECAM, chyba, że ktoś myśli, że wojna to usprawiedliwiona moralnie krucjata dobra przeciwko złu. Wtedy być może film będzie dla niego jakimś odkryciem.
Dzięki Ci wielkie za tę opinię. Oglądałem wersje 3,5 godzinną i miałem dokładnie takie same odczucia jak Ty. Średnia ocena znajomych 8.2, u mnie naciągana 5-tka.
Też oglądałem wersję 3,5 godzinną, ale mi się jednak podobało. Takie 7/10, wstawki humorystyczne nie pasowały, ale nawet fajne.
hmm, może Czas apokalipsy nie jest wybitny, ale Łowca Jeleni jest jeszcze gorszy. Oglądałem go kilka lat temu i nie pamiętam nic poza tytułem. Co do Plutonu jest podobnie - z tą różnicą, że nawet nie wiem czy Pluton oglądałem (wydaje mi się, że tak) - a ja bardzo rzadko zapominam filmy. Czas Apokalipsy na pewno będę długo pamiętał to już jest coś. Coś ta klasyka marna niestety w moim odczuciu. Ze starych filmów o Witnamie podobał mi się w miarę tylko Full Metal Jacket.
Nie patrzcie na to jak na typowy film wojenny. To skomplikowane psychologiczne kino nie przystępne dla niedzielnego widza. Żeby zrozumieć ten film trzeba wejść w ten świat.
Z tego co piszesz wynika, że Twoja ocena powinna być dużo wyższa. Oceniasz film źle bo był ciężki a jednocześnie przyznajesz, że zrobił na Tobie spore wrażenie. To jest film, który właśnie ma pozostawić niesmak. Oceniam i komentuje po długim czasie od seansu. Nigdy więcej nie chce już tego oglądać ale trzeba przyznać, że film mimo tego iż jest ekstremalnie nieprzyjemny to wgniata w fotel i wywołuje u widza silne emocje. Produkcja długa i męcząca niczym wojna, o której opowiada ale zapada w pamięć i z tego co zauważylam nikogo nie pozostawia obojętnym. Jeśli chodzi o zarzut jakoby niektóre sceny były irracjonalne to może go wysunąć tylko osoba, która nie miała przyjemności mieć w ręce lektury opisującej historie, które rzeczywiście wydarzyły się podczas wojny.
Ale ten film nie miał za zadanie wyjaśniać czym jest wojna. To, co opisałeś, jako "oczywiste" to tylko wierzchnia warstwa całej historii. Jeśli zaczniesz kopać głębiej w treści i obrazie, dostrzeżesz kolejne warstwy - psychologiczne.