PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469513}

Czekolada

Chocolate
7,0 1 409
ocen
7,0 10 1 1409
Czekolada
powrót do forum filmu Czekolada

Produkcja nadaje się do DKFu. Nie żeby warto było omawiać zerową treść, lecz by zastanowić się dokąd zmierza kino i jak daleko może posunąć się producent. Mając na uwadze, że świat staje się globalną wioską i są miejsca gdzie wszystko ma swoją cenę.

Kiedy wartość człowieka i jego życia są mniejsze niż wartość dzieła, które tworzą - powstają rzeczy... No właśnie jakie? Ten film trzeba zobaczyć do końca (po napisach) by zrozumieć sposób jego produkcji.
Film dowodzi, że można nakręcić "dzieło" w oparciu o grę platformową (ostatnia scena to chyba swoisty manifest reżysera).
PS. Aktorzy bójcie się! Zastąpią Was komputerowe animacje lub zaczną Was zmuszać do takiego poświęcenia.
PPS. Czy konwencje praw człowieka tego nie zabraniają?

ocenił(a) film na 9
reveriecode

Ostro przesadzasz, dobry człowieku. Gdyby nie chodziło o sztuki walki, to zgodziłbym się z tobą odnośnie dzisiejszego stawiania na formę ponad treścią - jednak, o sztuki walki tutaj właśnie chodzi. Aktorzy, którzy się tym zajmują, nie są bynajmniej standardowymi adeptami szkół teatralnych, etc. ale przede wszystkim wysoce wyszkolonymi fajterami, kaskaderami, akrobatami... i to jest właśnie kwintesencją tych filmów. Prawa człowieka? Ci ludzie zajmują się tym z pasji, a nie z przymusu. Bardzo często sami aktorzy wymyślają coraz to nowsze i bardziej odjechane sceny, co stanowi dowód ich umiejętności (przykładowo: Jackie Chan nigdy nie korzystał z pomocy dublerów, śmieje się dziś, że miał chyba złamaną każdą część ciała. Jest dumny ze swych osiągnięć - i nie ma co się dziwić, gdyż był i jest jednym z pionierów gatunku. Mistrz Wushu, a zarazem niezwykle dobry i życzliwy człowiek).

W pełni rozumiem, że można mieć własne przemyślenia na temat filmu. Lubić go, czy nie... kwestia gustu. Ale żeby przyczepiać się do poświęcenia i kontuzji aktorów sztuk walk - tego całkowicie pojąć nie mogę.

PS. 'Film dowodzi, że można nakręcić "dzieło" w oparciu o grę platformową' - wiele jest filmów które tego dowodzą. Ten niekoniecznie, bo z grami to akurat nie ma za bardzo nic wspólnego, no chyba, że podążamy logiką typu 'Rambo jest dziełem opartym o gry komputerowe, bo główny bohater biega po lesie i strzela do ludzi'.

ocenił(a) film na 9
RedRnr

Dokładnie. Ludzie są przyzwyczajeni do parodii aktorów takich jak Van Damme a o takich jak JeeJa Yanin, Iko Uwais, Cyril Raffaelli, Vidyut Jamwal czy Daniel O'Neill bardzo mało się mówi i ludzie takie filmy traktują jak gówno. Bo to nie film z USA i bez kasowych aktorów.

użytkownik usunięty
SquizzI

Szczerze, to po seansie tego filmu, a także wcześniej takich obrazów jak "Ong Bak" czy moje ukochane obie części "Raid", mogę powiedzieć śmiało, że amerykańskie kino akcji oparte na bijatykach nie dorasta do pięt azjatyckiemu:P I można sobie gadać, co Ci aktorzy wyrabiają i w imię czego?

Ano właśnie kolega RedRnr wyżej odpowiedział już na to pytanie. W kinie azjatyckim widać czystą pasję, miłość do tego co się robi. Rzadko która z amerykańskich produkcji może pochwalić się takim klimatem, takimi sekwencjami walk i choreografią a także scenami kaskaderskimi. Nie pragnę, aby ludzie na ekranie zabijali się lub samo okaleczali tylko po to, żeby uwiarygodnić czy urealnić jakąś scenę lub pokazać, jakie granice ludzkiej gibkości można jeszcze złamać. Ale w każdym filmie akcji, czy to kopanym czy sensacyjnym, nawet jeśli brak w nim skakania po platformach czy wymachiwania drabiną (jak robił to niesamowity Jacki Chan) tudzież rozbijania butelek na łbach i rzucania tasakami, istnieje realna szansa utraty zdrowia. W ten zawód, zawód kaskadera, niestety jest wpisane ryzyko utraty zdrowia a nawet życia. Wiele amerykańskich superprodukcji nie powstałoby właśnie z obawy o to, że komuś stanie się krzywda. A zdaje się, reveriecode, że zapominasz o jednej elementarnej rzeczy kina azjatyckiego - tam SAMI AKTORZY SĄ JEDNOCZEŚNIE KASKADERAMI! Nikt ich na siłę nie przymusza do tego, aby robili to co robią, nikt nie stoi z batem nad głową i nie pogania, żeby prawidłowo się "połamać" w scenie:P Każdy z nich zna ryzyko, każdy z nich może powiedzieć dość, stop. To, co dla nas wydaje się przegięciem i fizyczną niemożliwością, oni realizują po prostu na ekranie. I chwała im za to.

I jeszcze jedno na koniec. Nie tak dawno temu oglądałem dwa filmy z tego gatunku - "Undisputed 3" ze Scottem Adkinsem oraz "Merantau" z Iko Uwaisem. Pierwszy amerykański, drugi indonezyjski. W tym pierwszym sceny walk stały na wysokim poziomie, nie można tego zarzucić, jednak fabuła i klimat filmu były po prostu denne. Gdyby był to dajmy na to film obyczajowy dałbym mu max 3/10, a tak skończyło się ma 5/10 (głównie za pracę włożoną w sceny bijatyk). Drugi film za to, choć posiadał prostą jak cep konstrukcję, wciągnął mnie jak diabli. I nie uświadczysz w nim może super metafizycznych problemów, ale jednak ta historia, historia prostego chłopaka, który w poszukiwaniu marzeń i chęci stania się prawdziwym mężczyzną, przykuwa do ekranu. W dodatku, pomimo oczywistych uogólnień i przegięć, w tę drugą historię jestem w stanie uwierzyć, jest bardziej realna, a bohater jest z kimś z krwi i kości, z kim jestem w stanie się utożsamić (film dostał ode mnie 8/10). U amerykanów natomiast wszystko jest na jedno kopyto - scenariusze ich kopańców oscylują niemal zawsze wokół jakiś pier...zawodów, turniejów tudzież bijatyk ulicznych. Czy nie jest tak? A czy nie można bijatyki wpleść w coś bardziej rzeczywistego? Tu w CZEKOLADZIE masz historię, z której dobry reżyser plus scenarzysta wycisnęliby nielichy dramat (bardzo podobał mi się początek - aż się zastanawiałem czy na pewno włączyłem film, którego trailer widziałem i o którym czytałem). I tak to (nie)stety wygląda. Sam ubolewam trochę nad faktem, że holiwód kupiło Chana czy Jeta Li (choć obu życzę jak najlepiej i cieszę się jednocześnie, że są znani szerszej publiczności), bo ich starsze, rodzime produkcje były po prostu lepsze i bardziej klimatyczne niż te spod znaku USA.

Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam Wszystkich - i jednych i drugich (i fanów i przeciwników za wyjątkiem hejterów:P)

użytkownik usunięty

P.S. ZEROWA TREŚĆ!!?? Chyba nie wiesz, o czym piszesz:P Serio, zastanów się czasem jak coś walniesz na forum:P

ocenił(a) film na 8

całkowicie się z tobą zgadzam.uwielbiam azjatyckie kino a ich filmy kopane,akcji ,fantasy czy historyczne z super przedstawionymi bataliami mają niepowtarzalny klimat który wciąga

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones