Chłopaki z prowincji przyjeżdżają do Splitu w celu poznania kobiet i fajnej zabawy.
Generalnie film jest raczej słaby, nie nawiązuje do wojny czy też problemów ekonomicznych - co jest popularne w kinie bałkańskim z tamtego okresu, niemniej nie przedstawia większej wartości. Od bólu na plus zaliczyć można ukazanie zderzenia prowincji z miastem, ale w zasadzie poza jedną prześmiewczą sceną w barze nie jest to jakoś specjalnie uwypuklane. Śmieszny też za bardzo nie jest (choć to kwestia gustu), najlepsza scena to chyba z Japończykami i nieporadność językowa, natomiast jako całokształt nie prezentuje się to dobrze.