Dziś taki film wydaje się za bardzo polukrowany, jednak przyjrzyjcie się scenom z większą liczbą
osób - każdy gest, ruch, spojrzenie, mina - wszystko jest dograne jak w szwajcarskim zegarku,
nawet postać na trzecim planie wie co ma robić (szczególnie ostatnia scena!). Mam wrażenie
jakby do tamtejszych filmów...