Bohaterem filmu jest królik (zając), który przeżywa różne przygody, spotyka dziwnych ludzi i dziwne sytuacje. Film zaczyna się od sekwencji snu, ale zdarzenia senne powtarzają się w świecie rzeczywistym i mają swoją kontynuację. Wszystko się dobrze kończy.
Pełna poezji i nostalgii, oparta na oryginalnej plastyce Stasysa Eidrigevičiusa i nastrojowym wierszu Jana Wołka, toczona w takt natychmiast zapadającej w ucho muzyki Jerzego Satanowskiego, oparta na swobodnej grze wyobraźni impresja o poszukiwaniu szczęścia. Reżyser tym razem całkowicie ukrył się za plastyką Eidrigevičiusa, ograniczając się do nadania ruchu jego statycznym dotychczas – pełnym melancholii i magii – wizjom.