Za takie pieniądze (3,5 mln dolarów) w USA kręci się kino klasy C. Polacy powinni w końcu zrozumieć, że jak się robi kino historyczne, to albo ładuje się w to odpowiednią ilość pieniędzy, albo nie kręci się filmu wcale. Za małe pieniądze to można zrobić dobry film moralnego niepokoju.
To prawda. Jeżeli Samojłowicz będzie optował za tanimi efektami, żeby przyoszczędzić, to nie będzie to nic dobrego. Najgorsze, że z tego co wiem od kolegi, to on dość mocno w scenariusz ingeruje i coraz bardziej historia odbiega od faktów, a połączenie kiepskich efektów i słabej fabuły może dać opłakane skutki. Sam nie wiem co o tym myśleć. Kupę lat czekaliśmy z Piotrem na ten film, a teraz może się okazać, ze na darmo
Osobiście wolałbym dramat niż film batalistyczny, bo ten nie może się udać. Film, w którym będzie więcej emocji, a mniej akcji. To zrobili Czesi i całkiem przyzwoicie im to wyszło. Tylko sensowna fabuła, dobre aktorstwo i ograniczenie patosu do minimum mogą dać dobry efekt. Niestety już sam Zakościelny w roli Zumbacha, nie wróży nic dobrego. Nie chcę krakać, ale czuję, że nawet nie będzie to poziom Bitwy Warszawskiej.
Rozumiem, tylko Czesi nie mieli takiej jednostki jak 303. Z drugiej strony masz o tyle racji, że na dobre sceny walk potrzeba kasy (i nie chodzi tu o komputery), i były szanse na kwoty rzędu 20 baniek, ale kiedy okazało się, że 2 filmy powstają trudno wyłożyć tyle na trzeci. Maciej Z. pasuje mi na Tola, Daszewskiego czy nawet Fericia, ale kompletnie nie na Zumbacha, tu całkowicie się zgadzam. Zumbach nie był "ładny", był zawadiacki i pełen uroku, ale nie był "ładnym chłopcem". Ja też nie chcę krakać, ale z tego co Piotr mi relacjonuje co jakiś czas, to oby wyszło chociaż średnio. Oby...
Będę rozmawiał z Piotrem po świętach to może dowiem się więcej, ale ostatnio wspominał, że jest szansa na kwiecień.
Czesi też mieli swój dywizjon w Bitwie o Anglię nr 310.
Niestety stacjonował dalej na północ od Londynu na lotnisku Duxford, i nie mieli tyle okazji do walki jak nasz Dywizjon 303. W okresie Bitwy o Anglię zestrzelili, jeśli się nie mylę, około 30-35 samolotów.
Z tego samego lotniska w tym okresie operował też polski dywizjon 302, który zestrzelił 21 samolotów.
Nie w tym samym czasie. 302 stacjonował wtedy w Leconfield, a przez około 2 tygodnie również w Duxford. Dopiero 11 października 1940 (czyli już po dacie uznawanej przez historyków za koniec bitwy o Anglię) podmienili dywizjon 303 na Northolt.
Premiera jest 31 sierpnia :) Czekam bardzo, bo wierzę w ten film i podoba mi się trailer.
sie wzruszylem widzac ze KAZDA 10 leci od konta ledwo co zalozonego i TYLKO 1 ocena tego szajsu wlasnie :)
uuuuuu ale klakier, smutne ile dali? 2zl za wpis?
Pilot_friend, co? Czesi nie mieli takiej jednostki? Znaczy dywizjonu? Oczywiście, że mieli! Czesi byli trzecią (po Anglikach i Polakach) najliczniej reprezentowaną nacją w Bitwie o Anglię walczącą po stronie aliantów! Mieli swój dywizjon, ale jakoś tak woleli latać w innych dywizjonach niż tworzyć całe własne jednostki. Czy nie mieli dokładnie tak znanej jednostki jak dywizjon 303? Mieli! Nazywał się... dywizjon 303 i latał w niej pilot, który miał najwięcej zestrzeleń podczas bitwy o Anglię (a wiec i w dywizjonie 303), a nazywał się Josef František.
Przypadkiem Kanadyjczyków i Nowo Zelandczyków nie było więcej niż Czechów? A co do najwięcej zastrzeleń to też sprawa dyskusyjna. Przynajmniej część źródeł podaje, że trzech brytyjczyków(Lock, McKellar, Lacey) mieli więcej zestrzeleń
Jest dokladnie na odwrót. Patos ścieka z ekranu, fabuła słaba i porwana. Sceny walk słabe, a niektóre użyte 2x. Wyszedłem rozczarowany i nie zabiorę na to rodziny. Ogólnie wstyd mi było. O bohaterach należało zrobić film zapierajacy dech...ciekawy,wartki i zaskakujący aby przez rozrywkę przemycić prawdę szerszemu odbiorcy na świecie. To coś co zrobiono obejrzą tylko Polacy. Reszta obśmieje film jako propagandowy gniot. Smutne.
Zawsze mnie to bawi kiedy ktoś chce coś oceniać, a tak dużo wie o przedmiocie oceny, że... pomylił go z czymś innym, czego nawet na oczy nie widział :D
sie wzruszylem widzac ze KAZDA 10 leci od konta ledwo co zalozonego i TYLKO 1 ocena tego szajsu wlasnie :)
uuuuuu ale klakier, smutne ile dali? 2zl za wpis?
W Miasto 44 jak przeliczyć na dolary też dużego budżetu nie miał, a oprawa wizualna była na poziomie amerykańskiego filmu za 100 mln.
"Miasto 44" miało dwa razy większy budżet. A fakt, iż w głównych rolach obsadzono mało znanych aktorów (co miało swoje plusy i minusy), powodowało że nie płacono im pewnie dużych jak na polskie warunki gaż. Mogę się założyć, że przy "Dywizjonie 303" topowi aktorzy zażądali po kilka/kilkanaście tysięcy złotych za godzinę na planie. Kolejna kwestia jest taka, że do zrealizowania dobrych scen walk powietrznych w CGI potrzebne są duże pieniądze, a tych może zabraknąć.
Inne czasy, inna technika. Gdy kręcono "Bitwę o Anglię" wciąż na chodzie było sporo maszyn drugowojennych, zarówno niemieckich, jak i brytyjskich, teraz nie ma szans by zebrali taką samą ilość. Ponadto w "Bitwie..." zastosowano efekty "prekomputerowe", poprzez proste nakładanie obrazu, zwiększając liczbę samolotów niemieckich podczas nalotów. A warto też wspomnieć, że budżet "Bitwy..." wynosił (według wikipedii) 14 mln dolarów, czyli na dzisiejsze pieniądze niemal 100mln dolarów. Gdzie tu porównanie...
W w czasach filmu Bitwa o Anglię tj.1969 rok było tylko 30 latających spitfierów z których tylko 12 mogło zrobić coś więcej niż tylko wystartować , było też ok 6 ledwie latających Hurricanów i ani jednego sprawnego Messerschmidta 109, samoloty te zastąpiono maszynami Hispano 1112 Buchon, hiszpańską powojenną produkcją bazującą na messerschmitcie, wszystkie inne samoloty, bombowce niemieckie to latające modele sterowane radiem żaden niemiecki samolot w tym czasie nie mógł się wzbić w powietrze, a te Brytyjskie obecne w filmie to późniejsze wersje nie pamiętające w ogóle Bitwy o Anglię a nawet po wojnie.
Małe sprostowanie co do niemieckich bombowców: w filmie użyto hiszpańskich wersji samolotów He-111, zwanych CASA 2.111. Modele sterowane radiem w filmie to na pewno Junkersy Ju-87 Stuka i to późnej odmiany D-5, których to w 1940 jeszcze nie było.
O widzę, że mam do czynienia ze znawcą tematu, no tak wkradł mi się błąd oczywiście chodziło mi o Stukasy, zapomniałem o bombowcach, ale na pewno też musieli zrobić kilka modeli He 111 żeby je zniszczyć, podobno twórcy filmu mieli duże problemy z wszystkimi samolotami, w 1969 roku w Anglii było zlokalizowanych ok 100 Spitfire ale polecieć mogło 29, a tylko 12 mogło zrobić coś więcej, z 6 Hurriacne'ów latać mogły 3, stąd w scenie z polskimi dywizjonem w tle widać Messerschmidtty, podobno w filmie wykorzystano 32 CASY 2.111, Niestety ostatni latający egzemplarz rozbił się w 2003 roku, ale chyba zagrał jeszcze w "Ciemnoniebieskim świecie". Twórcom Dywizjonu to i tak bez różnicy bo oni nie wykorzystują w scenach walki żadnego autentycznego samolotu, a jest co nawet z 328 zachowanych Spitfire lata 54 z czego w Anglii aż 30, 4 MK.I ( w tym jeden weteran z Dunkierki) 1 MK.II, i 3 MK.V, a reszta to już późniejsze wersje, z 45 zachowanych Hurricane lata 12 z czego na wyspach 8, gorzej z Messerschmidttami 109 na świecie latają tylko 3 autentyki, ale dwa z nich w USA, jeden w UK, w Niemczech lata 7 HA 1112 Buchon, w Brytanii latają takie 2, no i jeden Bristol Blenheim, samoloty zatem są i nawet 3-4 maszyny zrobiłoby lepsze wrażenie niż efekty komputerowe, takie coś to sobie można robić w Star Wars, a nie w filmie historycznym.
masz rację, ale z drugiej strony jaki by nie był budżet to najważniejsza jest jednak treść i podstawowa zgodność historyczna, którą można wiele zrobić, ale jak widzę nowe zdjęcia i scenę, w której król Anglii odwiedza dywizjon (to chyba król sądząc po dystynkcjach) to wszyscy nawet z minimalnym pojęciem o temacie wiedzą, ze Jerzy VI miał wtedy na głowie furażerkę, a tu widzę gościa w czapce... żenada, to po prostu smutne
Jedno drugiemu nie przeszkadza. nie można zrobić pseudohistorycznej lipy z efektami na poziomi gry komputerowej. Takie filmy robi się na serio, nie można pozwolić sobie na kino klasy c, bo na takie upamiętnienie ci ludzie nie zasłużyli. To co robi Samojłowicz nie będzie ani widowiskowe, ani historyczne, dlatego liczę, że jednak ktoś poważny weźmie się za tą produkcję, a Samojłowicz dokończy swój film pod jakimś innym tytułem. Szczerze mówiąc z tego co wiem, to to forum nie powinno już istnieć, bo Samojłowicz nie ma już praw do tytułu Dywizjon 303
W kwestii filmy "Dywizjon 303" jestem czarnowidzem. Ktokolwiek się za to zabierze i tak to nie wyjdzie ze względu na budżet. Opieranie filmu na komputerowych efektach specjalnych ma sens jeśli kręcimy Spider-mana albo jakiś inny komiks czy fantazy. Tu będzie to wyglądało po prostu żałośnie. Zresztą, nawet na dobre efekty z kompa nie będzie ich stać za te pieniądze i dostaniemy kolejny raz "smoka z Wiedźmina". Ja dobrze pamiętam wrzawę jaka zapanowała przed premierą Hoffmanowskiego Ogniem i Mieczem, jak to wszyscy przebierali nogami z podniecenia, bo taaaaaaki był budżet. A cała para poszła w kostiumy i dekoracje.
Tego się boję. Założenia ludzi przeciwnych Samojłowiczowi są takie, żeby głównie skupić się na latających oryginalnych samolotach, a efekty tylko w wyjątkowych sytuacjach. ale oni wezmą się za to, jak będą mieli ok 20 baniek. Samojłowicz chce się zmieścić w 7-8, czyli kpina...
No właśnie. I w razie gdyby ktoś chciał zarzucić krytykowanie folmu, który nawet jeszcze nie powsta - doświadczenie oglądania dzieł polskiej kinematografii (końca zeszłego i początku obecnego stulcia), które miały porywać efektami i szczyciły się "ogromnym" budżetem pozwalają mi snuć przypuszczenia o tym, że ten film będzie lipny. Najwyżej się pomylę.
Cóż powiedzieć. Obyśmy się miło zaskoczyli, aczkolwiek sygnały, które dostaje od kumpla jakimś wielkim entuzjazmem nie napawają
i maisto 44 bylo totalnym badziewiem, ogladac sie tego nie dalo, dobre jedynie jako srodek wymiotny lub generator zenady
Czesi nakręcili film o swoich lotnikach którzy walczyli u boku RAF-u w II wojnie światowej dysponując budżetem w wysokości 8 mln $.
http://www.filmweb.pl/film/Ciemnoniebieski+%C5%9Bwiat-2001-32199
i bardzo dobrze im to wyszło, już widzę te samoloty wygenerowane komputerowo to będzie masakra, pewnie nie ma co liczyć na ujęcia lotnicze w stylu sky fighters albo bardzo dobrego ciemnoniebieskiego swiata
Ale niektóre sceny zaczerpnięto z filmu Bitwa o Anglię z 1969 roku, w filmie użyto tylko dwóch latających spitfierów. reszta to też efekty komputerowe.
"Martwica Mozgu" Petera Jacksona i "Evil Dead" Sama Raimi, mysle, ze ich budzet zamknal sie w granicach wynajecia planu :DDD
Tyle, że Martwe Zło i Martwica Mózgu to filmy utrzymane w zupełnie innej konwencji, gdzie tańsze efekty nie psują seansu aż tak mocno. A tutaj mamy do czynienia z zupełnie innym typem kina.
Polscy filmowcy nie doszli jeszcze do etapu "nieruchomy model - ruchoma kamera"? Ani "nakładanie tak wykonanych modeli na ogólne zdjęcia lotnicze"? Ani "makrozdjęcia petard kamerami o szybkości 1000 fps"? To nie w pieniądzu leży problem.
Wiesław Saniewski za to odpowiada więc mam pewność, że pieniądze zostaną wykorzystane co do złotówki - nie to co w większości innych filmów ;)
Tyle że jest pewna różnica. Po pierwsze w budżecie, po drugie w tym kto ten film obejrzy. Polska nie bryluje w kinematografii tak więc wydanie u nas 100 mln $ na realizację filmu to byłaby głupota taka, jak budować stadion do baseball'a na 100tyś widzów. Jak na polskie warunki to i tak wydatek niezły. Zwróć też uwagę na to, że w USA gaża aktora to 10-20mln $ niekiedy, a u nas ok 100-200tyś czyli 10x mniej. Tak więc myślę że koszt produkcji jest proporcjonalny do zarobków producentów i innych opłat oraz do ilości widzów i urobku z kin. Oby zarobił na siebie.