Mieliśmy już Maleficent/Diabolinę,
teraz Kapitan James Hook...
Zastanawiam się kto będzie następny ?
Macocha Kopciuszka - na jakiejś oficjalnej Disneyowskiej stronie na facebooku widziałem taką(poczynioną nie wprost) zapowiedź.
Niemniej jednak, film i Diabolinie i ta część dzwoneczka to dwie zupełnie różne rzeczy. Tutaj był pewien stary antagonista, ale była to po prostu jego wcześniejsza historia, był tak samo zły jak w starszych filmach i nie było tu żadnego zaprzeczania już wyprodukowanym filmom - wręcz przeciwnie, masa nawiązań do pierwszego filmu z nim(krokodyl zjadający zegar chociażby).
Zaś film "Czarownica" to już zupełnie inna bajka... w tym wypadku mamy do czynienia z ewidentnym zaprzeczeniem poprzedniemu filmowi, niszczeniem jego pięknego przekazu i zakończenia. A w imie czego? W imie jakiegoś chorego rewizjonizmu i pomysłu, że zło wcale nie jest takie złe, a dobro takie dobre. To najgorszy Kierunek jaki mógł przyjąć Disney.
Seria o Dzwoneczku natomiast rozwija się w bardzo dobrym kierunku - powstają kolejne urocze i pouczające filmy, pełne pięknej muzyki(no dobra, jak na standardy Disneyowskie, to może nie aż tak pełne, ale zawsze te 2-3 piosenki są). I dobrze, bo takie właśnie powinny być.
Coś w tym jest.
Choć w sumie ciekawe skąd Kapitan Hak(może polska pisownia jest błedem... ale cóż poradzić, przyzwyczaiłem się) miał taką wiedzę o wróżkach. W końcu nie tylko znał ich mowę, ale i wiedział o magicznym pyle oraz ich naturze(no łatwowierność to mógł akurat sobie wydumać po prostu). W końcu zgodnie z tym co pokazał film, to gdy spotkali Zarinę już mieli ten plan(inaczej Hak by nie oszukałby jej, że jest chłopcem okrętowym, a nie kapitanem - w końcu była tym wyraźnie zaskoczona).
Nie, wydaje mi się że Hook nie znał mowy wróżek. Poprostu rozpoznawał gesty Zarili a reszty się domyślał.
Widziałem ostatnio w matrasie, zaraz obok "Czarownicy" książkę pt. "Bestia". Na okładce był ten sam książę co z bajki " Piękna i bestia " więc może tym razem poznamy jego historię ? :)