PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=633417}

Raport z Europy

Europa Report
6,1 17 454
oceny
6,1 10 1 17454
5,3 3
oceny krytyków
Raport z Europy
powrót do forum filmu Raport z Europy

1. Jak można było wysłać lądownik tylko z jedną sondą zdolną zanurzyć się pod lodem?
Przelecieli połowę układu słonecznego z jedną sondą? Idiotyzm.
2. Jak można było wylądować całą ekipą na Europie nie zostawiając w orbiterze nikogo? 44
lata temu wiedzieli, że jeden astronauta na wszelki wypadek ma zostać w module orbitującym.
3. Jak można było wysłać na zwiad tylko jedną osobę i to w dodatku kobietę? Wszyscy jej
krzyczą wracaj, a ona ma to w dupie.
4. Od kiedy to panuje demokracja na statkach kosmicznych? Jest kapitan który podejmuje
decyzje i nie ma dyskusji.

Poza tym film ciekawy. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
grossus

"Jak można było wysłać na zwiad tylko jedną osobę I TO W DODATKU KOBIETĘ?"
Rozbawiłeś mnie do łez. Dzięki.

ocenił(a) film na 9
grossus

Nie przypominam sobie, żeby na Marsa poleciały dwa łaziki Curiosity lub Pathfinder?

Może się mylę, ale gdy cała ekipa leci do celu przez dwa lata, traci po drodze członka załogi, to chyba naturalną rzeczą jest fakt, że będą starali się zdobyć jak największą ilość informacji, aby cały ten wysiłek (i śmierć) nie poszły na marne. Przez pół filmu można było zobaczyć zafascynowanie nowymi terenami dr Petrovny, więc nie rozumiem takiego zdziwienia w momecie, gdy chciała dowiedzieć się więcej o tajemniczym świetle pod lodem. Nie podobało mi się to, i wolałbym, żeby wróciła na pokład, ale rozumiem, że fascynacja może wygrać z rozsądkiem. Tym bardziej, że chodzi o coś, co może zmienić mentalność myślenia całej ludzkości.

Bierz pod uwagę też całkowitą separację załogi od świata zewnętrznego. Człowiek w izolacji zachowuje się inaczej, niż przy kontakcie ze światem.

Zawsze mnie dobija, gdy ktoś wyskoczy z punktowaniem jakiegoś filmu atakując wątki, które są perfekcyjnie wytłumaczalne i logiczne. Dowodzi tylko swojej ignoracji, braku wyobraźni, i niczego więcej :)

antek1_fw

Dobrze prawisz, świetny film.

ocenił(a) film na 7
antek1_fw

1. Na obecnym poziomie techniki wysyłamy w daleki kosmos łaziki bezzałogowe o wielkości Fiata Pandy i to z trudnościami. Skoro już udało się wysłać statek załogowy z tak liczną załogą, musi być on wielki jak JumboJet. Dlatego jedna mała sonda wielkości odkurzacza nie zrobi wielkiej różnicy. Tym bardziej, że od tej sondy zależy powodzenie całej misji. Awaria lub stracenie jej przy przebijaniu się przez lód o nieznanej grubości, niweczy cały wysiłek.

2. Utrata jednego z członków załogi powinna jeszcze bardziej podziałać na wyobraźnię i zwiększenie bezpieczeństwa pozostałej ekipy. Stracili łączność z Ziemią. Ich ewentualne odkrycie zależy od tego czy wrócą na Ziemię. Co z tego, że coś znajdą, ale nikomu o tym nie powiedzą? "Polećmy wszyscy na Europę." Źle wyładowali, próbnik uległ awarii. Coś go zaatakowało! Zaczyna się robić niebezpiecznie. "Wyślemy jedną! osobę na zwiad..."

3. Co do separacji załogi i pomieszania w umysłach to się zgodzę, jednak dalej mają dowódcę. To nie jest osoba z łapanki tylko przeszkolony na takie ewentualności specjalista.

4. Dalej nie wiadomo co spowodowało, że cała załoga poleciała na powierzchnię Europy. Podczas wszystkich 6 udanych misji lotu na Księżyc, zawsze zostawał pilot modułu dowodzenia na orbicie.

5. Zawsze mnie dobija gdy ktoś zamiast dyskutować o filmie, obraża dyskutanta. Dowodzi to o braku rzeczowych argumentów i umiejętności prowadzenia dyskusji. :)

ocenił(a) film na 8
grossus

1. Też się zgodzę z tym, że skoro przygotowano tak wielkie przedsięwzięcie jakim jest lot na Europę to umieszczenie jednej lub dwóch zapasowych sond nie powinno robić. Co innego gdyby mieli specjalne laziki wtedy można mówić i zwiększonych kosztach misji itd.

2.Nawet jeśli by nie wrócili dane są przechowywane na statku. Orbiter caly czas krążył wokół Europy, jakby ruszyła misja nr.2 to powinni ciągle mieć dostęp do danych. Co do wysłania akurat jednej osoby, to ta pani akurat najlepiej się do tego nadawała jako biolog morski. Poza tym uważniej oglądaj film ;) lód pod jej stopami nie rozpuścił się sam z siebie, te istoty wytwarzały ciepło, dlatego zginęła Katya i Daniel.

Ad3. z pierwszego postu. Jakbym zobaczył obcą formę życia miliardy kilometrów od domu to zapewne też miałbym wszystko w dupie :)

4.Jest scena w filmie podczas zbliżania się do Europy, gdy wywiązuje sie rozmowa między kapitanem a Danielem czy jest pewny, że chcą zostawić Andrei'a w orbiterze( nie był wówczas zbyt stabilny psychicznie przez śmierć Jamesa), kapitan stwierdza,ze woli go mieć na oku więc lecą całą załogą na powierzchnię.

ocenił(a) film na 7
Badyl87

Ad 2. Częściowo się zgodzę. Wysłana informacja do orbitera o odkrytej formie życia, mogłaby uczulić nową misję na niebezpieczeństwo.

Ad 3. Tutaj też częściowo się zgodzę, ale to że poszła jedna osoba to ewidentny błąd scenariusza.

Ad 4. No to bym zostawił kogoś innego. Przecież było ich tam 5?

ocenił(a) film na 7
grossus

Ad 4. Ale zauważyłeś, że każdy był specjalistą w jakiejś dziedzinie? Xu i Rosa sterowali lądownikiem, a Katya i Daniel to byli naukowcy, więc raczej musieli znaleźć się na Europie. W orbitrze miał zostać Andrei, a dlaczego nie został - zostało wytłumaczone. Czy przekonująco - to już każdy sobie może sam osądzić.

Ad 3. Masz jakieś namiary na wytyczne odnośnie zwiadu na obcych planetach/księżycach? ;) Moim zdaniem to było całkowicie logiczne - przy tak małej załodze i tak wielkim ryzyku, narażanie na utratę życia więcej niż jednej osoby byłoby już samobójstwem dla całej misji. Katya poszła na własną odpowiedzialność. Poza tym o błędzie scenariusza moglibyśmy mówić, gdyby były w nim jakieś sprzeczności, a nie w przypadku nierozsądnego - Twoim zdaniem - zachowania bohaterów. W życiu ludzie też zachowują się czasem (często?) nierozsądnie.

W tym filmie naprawdę znalazłoby się kilka rzeczy, do których można by się przyczepić, ale te, które wypunktowałeś, raczej się do nich nie zaliczają.

ocenił(a) film na 7
grossus

strzelam, że nikt nie został na stacji orbitującej bo i tak moduły komunikacyjne były uszkodzone i osoba na górze nie miałaby pojęcia o tym, co się dzieje na dole i byłaby tam kompletnie nieprzydatna..

keeveek

Bingo :)

ocenił(a) film na 5
antek1_fw

" braku wyobraźni" jedyne co można sobie wyobrażać .to to że w tym filmie coś się dzieje...3/4 filmu można spokojnie przespać ..a na sam koniec obudzić się i ujrzeć pływający wąż ogrodowy..

ocenił(a) film na 4
grossus

Bingo:)
A z dowódcą jest tak,że odpadają dylematy moralne u załogantów i z filmu nici ;)

ocenił(a) film na 7
grossus

nie dość, że kobietę to jeszcze wydrę;)

ocenił(a) film na 10
grossus

ad1 Chyba już wielokrotnie wyjaśniono, dlaczego tylko jedna sonda jest wysyłana? Z pewnością też nie mogła być mała, biorąc pod uwagę wielkość odwiertu jaki musieli zrobić by tą sondę wpuścić.

ad2 Było 6 członków załogi. Jeden zginął po drodze. Drugi nie był stabilny i dowódca zdecydował o jego zabraniu ze sobą. Pozostała czwórka z pewnością miała swoje zadania na powierzchni i byli kluczowi dla powodzenia misji. Zresztą widać to kiedy ta czwórka robi to co do nich należy a Andriei siedzi u góry i sobie dłubie z kabelkami.

ad3 Brano pod uwagę duże ryzyko i fakt, że może ona już nie wrócić do nich. Jest też mowa, że nie chcieli jej puścić samej, ale uznano że wysłanie większej liczby ludzi stanowiło by zbyt duże ryzyko. A płeć nie miała tu nic do rzeczy.

ad4 Kapitan bierze również pod uwagę zdanie członków załogi. Ponieważ były zdania podzielone to dano możliwość wypowiedzenia się każdemu na ten temat. Ale ostatecznie i tak kapitan by podjął decyzję. Nie było demokracji.

Wciąż szukam jakiegoś błędu w tym filmie, ale wciąż się przekonuje, że zarzuty kierowane przeciwko niemu są bezzasadne.

ocenił(a) film na 7
Yang

ad1 Gdzie wielokrotnie wyjaśniono?

ad3 To chyba nie był film o samobójcach?

ad4 A w cholerę z miesiącami przygotowań, treningów i opracowanych procedur i regulaminów. Zróbmy sobie głosowanie.

ocenił(a) film na 10
grossus

ad1 W innych tematach

ad3 Nie nie był. Słyszałeś kiedyś o poświęceniu?

ad4 Nikt nie jest nieomylny. Dobry dowódca wysłucha doświadczonych i wyszkolonych podwładnych. Właście gdyby nie mieli tych miesięcy przygotowań, treningów to dowódca musi podejmować każą decyzję nie bacząc na ich zdanie, bo oni by się po prostu nie znali. W końcu nie byli mięsem armatnim.

ocenił(a) film na 4
Yang

Jeśli szukasz błędu we filmie i nie możesz znaleźć, to marnie szukasz albo mało wiesz.
1) Zielona(?) hydrazyna, która psiknęła ze zbiornika pod wpływem siły jednej ręki? Z czego te zbiorniki? z papieru i to samouszczelniającego się? Po drugiej stronie mamy próżnię. Zbiornik powinny być "nieco" bardziej odporne.
2) PROCEDURY! Misja kosztująca pewnie jakieś 100 miliardów dolarów, a "elitarna" załoga zastanawia się, co zrobić skoro wylądowali nie tam gdzie trzeba? Nikt wcześniej nie przewidział takiej sytuacji? Do tego jakieś śmieszna głosowania, czy ktoś może wyjść na zewnątrz czy nie. Komedia.
3) Nikt nie przewidział, że lód może się załamać, szczególnie w pobliżu źródła ciepła.
4) Po Księżycu astronauci spacerowali sobie w pojedynkę? Raczej nie, bo to skrajnie nierozsądne. Zwykle nawet nie nurkuję się samemu. Ale na Europie spoko, biolożka poradzi sobie, zna teren :-))
5) Gość, który spędził w kosmosie prawie 400 dni dziurawi sobie skafaneder! Chyba zrobił to specjalnie, bo do tej pory NIKOMU to się nie udało, gdyż jest to dość kluczowe dla życie astronauty.
6) Na powierzchni Europy ciążenie jest 7,5 razy mniejsze niż na Ziemi - jakoś tego nie widać.
7) Do Europy dociera tylko kilka procent światła słonecznego trafiającego do Ziemi (nie licząc wpływu atmosfery Ziemi i odbicia światła od Jowisza jest to średnio 3,7%), mimo to jest tam bardzo jasno.
8) Klasyczne bezsensowne podświetlanie twarzy w hełmach. Pewnie nocą reżyser też ma włączone światło w kabinie samochodu, żeby lepiej widział drogę :-)
9) Prądu też mieli za dużo z tych paneli słonecznych, bo wszystko oświetlone na maksa.
10) Po awarii sypią się iskry w kabinie z dyndających przewodów - jak zawsze nie ma układów odłączających napięcie w takich sytuacjach. Brakuje tylko wybuchających klawiatur komputerów, co czasem zdarza się w tego typu filmach.
Wystarczy?
A film bez takich kwiatków dało się zrobić. 2001 Odyseja kosmiczna z 1968 roku. Tylko tam scenariusza nie napisał twórca podrzędnych horrorów typu "The Bleeding", a Clarke i Kubrick.

ocenił(a) film na 6
filmfilm

Przy punkcie 8 się nieźle uśmiałem z tym samochodem :D Nigdy wcześniej na to nie zwróciłem uwagi i jest ku temu powód. To jest film i ma być widać reakcję bohatera na otoczenie. Jest to błąd techniczny filmu, fakt, ale dla mnie taki ambiwalentny i paradoksalny. Błąd na plus dla filmu :)
Wyjaśnię jeszcze inaczej. Gdyby np. w filmie Apollo 13 popełniono taki błąd to bym się mógł przyczepić. Ale w regularnym sci-fi ma to sens, ze względu właśnie na nieznane otoczenie, bohaterów targają emocje.

ocenił(a) film na 7
filmfilm

7) a słyszaleś o czymś takim jak reflektory na zewnątrz statku i w skafandrze? Wielokrotnie było pokazane, żę jak gaszono światła to nastawała niemal zupełna ciemność.

ocenił(a) film na 4
keeveek

A skąd mieli energię do tych megajasnych reflektorów? Z paneli słonecznych i stałej słonecznej równej 50 W/m² ? Cieszę się, że zgadzasz się z resztą punktów :)

ocenił(a) film na 7
filmfilm

nie wiem, misje apollo na księżycu pewnie reflektory korbkami ładowały.

ocenił(a) film na 4
keeveek

Nie potrzebowali korbek ani reflektorów, na Księżycu Słońce świeci jaśniej niż na Ziemi. 30 razy jaśniej niż na Europie.

ocenił(a) film na 7
filmfilm

to ciiekawe, bo oczywiście używali reflektorów, co było też powodem jednej z teorii spiskowych, że im się cienie nie zgadzały z położeniem słońca.

keeveek

Żadna misja Apollo nie miała na wyposażeniu reflektorów.

ocenił(a) film na 8
grossus

Odnośnie demokracji,polityki itd.:czy mimo tego iż misja była międzynarodowa to czy jakieś znaczenie miało to że to właśnie Katya(Rosja) jako pierwsza dotknęła powierzchni Europy?To w sumie oznaczałoby trzy osiągnięcia:1-szy człowiek,1-sza kobieta i 1-szy rosjanka.Zresztą w filmie jest pokazane jak bardzo Katyi zależało żeby wyjść na powierzchnię.Pozdrawiam.

grossus

Na orbicie miał zostać Rosjanin, ale po śmierci drugiego technika musieli go zabrać ze sobą do naprawy ewentualnej usterki.

grossus

Ad. 4. Ja raczej zapytam: "Od kiedy panuje demokracja na statkach jakichkolwiek???"Parę lat temu odbywałem zasadniczą służbę wojskową w Ośrodku Szkolenia Żeglarskiego MW w Gdyni. W trakcie tej służby miałem uczestniczyć w 10-o dniowym rejsie na Bornholm. Przed wyjściem z portu kapitan zwołał załogę i przedstawił kilka zasad, których trzeba bezwzględnie przestrzegać podczas rejsu. Powiedział: "Hierarchia na jachcie wygląda następująco: Najpierw jestem JA dopiero potem Bóg. Najpierw modlicie się do mnie dopiero potem do Boga i to tylko wtedy gdy wam na to pozwolę. Jeżeli wydam wam polecenie, a wy uznacie że się mylę, to najpierw to polecenie wykonujecie, a potem możecie do mnie przyjść i ja wam wyjaśnię dlaczego to wy się mylicie, a nie ja." Sam kapitan nie był tyranem, a wręcz przeciwnie. Miał ogromne doświadczenie i wiedział do czego prowadzi "demokracja". I ja mam uwierzyć że taki dowódca statku kosmicznego, należącego do rządowej agencji NASA, która dowodzenie swoimi rakietami, promami, statkami przekazuje pilotom - oficerom amerykańskich sił powietrznych, będzie z kimkolwiek dyskutował?? HEHEHE Dobre :)
Ad. 3.Pani doktor jest kolejnym przykładem że naukowcy w obliczu nowego odkrycia (a może i w ogóle) tracą coś takiego jak instynkt samozachowawczy. Normalny człowiek wie że dalej nie może iść bo zrobi sobie kuku,a ona ignoruje rozkaz i idzie dalej...

ocenił(a) film na 4
mangapl

No to żeś przegiął Panie żołnierzu! Naukowcy nie są normalni? To co powiedzieć o żołnierzach? Oni to kurczę mają odpowiedni instynkt samozachowawczy, szczególnie na wojnie - obojętnie skąd i obojętnie gdzie, Jugosławia, Wietnam czy Kambodża, żeby nie wchodzić w dramatyczne historie, których zapewne nie doświadczysz w rejsie na Borholm... A Ty się przyczepiasz do pani doktor, którą nieodpowiedzialny dowódca (zapewne ze stopniem wojskowym) wypuszcza samą w skrajnie nieznany i niebezpieczny teren? Taki dowódcza wg Ciebie jest niemożliwy, a naukowiec już tak?

grossus

Mnie z kolei zastanawiał fakt, dlaczego posiadając kilkukilometrowy kabel, żaden z opuszczających statek naukowców, nie został do niego przypięty :)

ocenił(a) film na 8
grossus

Mało ostatnimi czasy dobrych filmów science fiction. Może Europa nie powala ale naprawdę się ekipa starała żeby nakręcić w miarę ciekawy film. Na błędy tego typu staram się przymykać oko, w końcu to film i scenarzyści nie mają głębokiej wiedzy na temat ekspedycji kosmicznych. Niemniej film specyficzny całkiem nieźle zrobiony. Ode mnie trochę naciągana ósemka.

ocenił(a) film na 4
grossus

Dla mnie generalnie najsłabszym obrazem był ten ostatni - ufoka;) mogli sobie go darować, albo pokazać tylko w minimalnym stopniu.
Po prostu słabo to zrobili i tajemnica została odsłonięta.

Plus dwie rzeczy mi się rzuciły w oczy
- w lądowniku (będąc już na Europie) i na powierzchni Europy chodzą sobie zwyczajnie jakby siła ciążenia była taka sama jak na Ziemi - tu duży błąd
- Katya idze badać teren, i nie dość że nie czuje żadnego niepokoju przed dziwnymi światłami, to jeszcze idzie na tyle daleko, że tracą ją wizualnie z oczu - to jest dziecinne i nieprzekonywujące.


ocenił(a) film na 7
grossus

Z mojej strony też 7 .. film ogólnie na tyle zasłużył bo wykonanie było dobre, statek sobie leci i fajnie się ogląda, efekty specjalne na dobrym poziomie, gra aktorska całkiem całkiem, fajnie że są to jacyś mniej znani aktorzy i przez to inaczej odczuwa się oglądanie.

Nie zapominajcie że jest to film fantastyczno-naukowy najwidoczniej z naciskiem na fantastykę. Jak już chcecie się przeczepiać to zacznijcie od tego że niemożliwym było by umieścić tak wielki statek na orbicie za jednym startem.

Można więc założyć że ten fantastyczny film nie dzieje się w naszym uniwersum jakie znamy. Być może na Ziemi z filmu na biegunach też pływają pod lodem luminescencyjne ośmiornice. To też tłumaczy wszelkie inne nielogiczne dla nas zachowania. Może w tamtym świecie inaczej przeprowadza się treningi i dobór kandydatów do misji kosmicznych i być może na Europie jest inna grawitacja? Może wewnątrz tego skutego lodem księżyca jest tak zaje*&$% gęste jądro że grawitacja jest zbliżona do ziemskiej.

Jeszcze raz przypomnę że jest to science fiction a nie Opowieści o księżycach Jowisza z Morganem Freemanem

Pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 4
Mayoris

Wiadomo jaka jest masa i promień Europy z dokładnością do ułamka procentu i stąd przyspieszenie grawitacyjne na powierzchni równe 1,314 m/s². Nie ma co kombinować z bardzo gęstym jądrem. Wyjaśnienie jest proste: trudno byłoby nakręcić o takim budżecie, który byłby realistyczny. Łatwiej przyjąć, że widz i tak nie ma o tym pojęcia, co w znakomitej większości przypadków się zgadza.

filmfilm

Co do pojedynczej sondy mogącej zejść pod lód - ok macie racje, że w skali całego projektu jej waga nie byłaby aż tak duża.
Ale ta sonda była zapakowana do lądownika, który miał wylądować na Europie. Zdublowanie sąd doprowadziłoby do konieczności znacznego powiększenia lądownika a tym samym i pewnie innych urządzeń.

Niemniej jednak zdublowanie tak kluczowego elementu misji wydaje się być logiczne i powinno być priorytetem....

ocenił(a) film na 9
aa2xa

sond

Mayoris

"Jak już chcecie się przeczepiać to zacznijcie od tego że niemożliwym było by umieścić tak wielki statek na orbicie za jednym startem."

Kiedy w filmie pokazywane są obrazy z "telewizji", to na pasku u dołu ekranu jest informacja (przewija się nie raz), że statek zmontowano na orbicie w ciągu 18 miesięcy, poza tym przecież na samym początku dokują do całej reszty statku, która na nich czeka na orbicie. Także akurat kiepski przykład.

ocenił(a) film na 6
grossus

- Znacie Podobne ?

ocenił(a) film na 6
grossus

Zgadzam się ze zdecydowaną większością nielogiczności wytkniętych w tym wątku. Mimo to udało mi się w tym filmie jako tako zawiesić niewiarę i machnąć ręką na realia - tak naprawdę facepalma zaliczyłam tylko podczas sceny śmierci pierwszego austronauty oraz Katii, która radośnie parła naprzód, ignorując rozkazy i zdrowy rozsądek. Jasne, potrafię zrozumieć, że człowiek jest ciekawy z natury i że w tak epokowej chwili może nie zważać na bezpieczeństwo, ale, na litość bogów, ta kobieta nie była jakąś doktorantką z zadupia, tylko specjalnie wybranym i przeszkolonym członkiem załogi epokowej misji, więc pojęcia takie jak rozkaz czy bezpieczeństwo na pewno tłukli jej do głowy na długo przed startem. Szkoda, że nie dość skutecznie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones