W Wilnie właśnie się skończyło forum skandynawskiego kina "Scanorama 2005". Niestety zdążyłem tylko na jego finał - na zamknięcie festiwalu zaserwowano właśnie "Factotum".
Byłem zaskoczony. Świetny humor, aktorstwo (szczególnie role kobiece), klimat przedni. Podczas seansu po prostu utożsamiłem się z Chinaskim. I cały czas spokoju mi nie dawała myśl, że moje życie też kiedyś może wyglądać podobnie... Zabieram się za książki Bukowskiego i inne filmy Hamera. I przyszłych jego prac też nie przegapię. Bo "Factotum" naprawdę przywaliło mi swoim klimatem.