dobry to film. śmieszny, ma klimat i to coś. rewelacyjny jest matt dillon w roli chinaskiego. zagrał genialnie - na miare oscara. ale film niewiele ma wspolnego z prozą Bukowskiego. nie jest tak wulgarny, sprośny, nie ma scen kończących się jak zawsze u bukowskiego: "w życiu tak sobie nie porżnąłem", nie ma też nekrofilii, zoofilii, a to przeciez u bukowskiego norma. mimo to film jako film przedstwaia sie niezle. jest tylko ocenzurowany. ale milosnicy bukowskiego moga byc zawiedzeni.