Obejrzałam ten film kiedy miałam z 6 lat,a film nie był dla dzieci,lecz strasznie mi się spodobał,
ponieważ sama uwielbiam Koty :3 ale trochę ten film mi przypominał taki film Walda Disneya
,,ArystoKotkraci'' tylko,że w tym filmie ,,Felidae'' było dużo Erotycznych momentów Porno i strasznie
dużo krwi i były tam same rzeczy,które właśnie w takich animowanych filmach lubię !
Holy shit, zazdroszczę cholernie, za dzieciaka bym pewnie zaoglądał kasetę na śmierć. Jestem w wieku Chrystusowym i myślałem że mnie w animacji już nic nie zaskoczy, a tu najpierw te chore sny Francisa a potem finalne rozbebeszenie bossa, wow, mniam! <3 Możesz coś polecić z takich klimatów, tzn. hardcorowe animacje ze zwierzaczkami? Oprócz "Plague Dogs" i "Wateship Down", te już widziałem.
A już chciałam Tobie polecić ,,Watership Down'' jak jeszcze nie doczytałam końcówki ;) no nie wiem jakie tu mogłabym Ci filmy polecić,ale tak ze słuchu to chyba tego typu filmy to może:
-Farthing Wood
-Janguru Taitei (1997)
-Wolf's Rain
-Ginga Densetsu Weed
-Ginga Nagareboshi Gin
W tym w sumie jest nawet dużo przemocy w ,,Janguru Taitei'' już nieco mniej,ale coś tam co nieco jest.Mam nadzieję,że jakoś Ci doradziłam.
Ty nawet nie wiesz o co mnie właśnie przyprawiłaś.
Dobre 25 lat temu w podstawówce na zastępstwach zapędzali nas na świetlicę i puszczali kreskówki na video. Mieli głównie klasyki które miałem i w domu na vhs, ale wśród tych wszystkich Myszek Mikich i Denverów Dinozaurów mieli też bajkę w "dziwnym stylu" - animacja była uboga, a sceny akcji pełne były "śmigających kresek" (kto wtedy u nas znał termin "anime"..?). Strasznie mi się to podobało, a już kompletnie mnie rozwaliła jedna scena: mały sierściuch walczy z niedźwiedziem. Misio zasadza mu potężnego chlasta z łapy, psiak pada na glebę, jego właściciel próbuje zastrzelić Puchatka, a kamera pokazująca akcję z oczu psiaka - zalewa się krwią.
Pierwszy raz w życiu widziałem wtedy takie ujęcie w filmie i na zawsze zapadło mi to w pamięć.
Nie pamiętam już dziś czy byłem po prostu za głupi żeby dowiedzieć się tytułu, czy kaseta nie była podpisana, czy to tylko ktoś z uczniów do szkoły przyniósł na jeden dzień i potem zabrał - wiem za to, że przez wiele lat się zastanawiałem co to było, a od dobrych 15 aktywnie z zerowym skutkiem tego poszukiwałem.
Tymczasem ty mi mimochodem podrzucasz rozwiązanie zagadki ćwierćwiecza. Ginga Negareboshi Gin. Silver Fang, jak kto woli.
Nawet nie wiesz co przeżyłem dzisiaj łapczywie zasysając torrenta i odnajdując w odcinku 5 scenę która od tak dawna zaprząta mi umysł. To było jak jeb*nięcie nostalgiczną atomówką.
Stokrotnie dziękuję. Tysiąckrotnie, a co tam.
Popaczałem w trakcie ściągania jakieś urywki na YT i aż szczena mi opadła - normalnie, nie mogę, jaka rzeźnia tam odchodzi :D Na bank puszczano nam wtedy tą ocenzurowaną na Europę edycję, ale ja już to sobie teraz nadrobię w pełni okazałości :D
Jeszcze raz biję pokłony.
A ja właśnie lubię krew, flaki itp. A pornoli nie toleruję XD Ale mimo to pomijając to ruchanie film-super!
Widziałaś to w wieku 6 lat i... nic? Żadnych lęków, koszmarów? Jeśli tak, to gratuluję nerwów ze stali :))
Dzięki =)
No pewne sceny chodziły po głowie, ale koszmarów i takich typu rzeczy nie miałam na szczęście ;P