Świetne kino wojenne dodatkowo wzbogacone staroświeckim "urokiem" I Wojny Światowej i legendą pierwszych samolotów bojowych. Legendarnych dwu- i trzypłatowców. Barwne, nasycone kadry, doskonała muzyka i ciekawe, szerokie grono bohaterów ze szczególnym uwzględnieniem postaci Cassidy'ego. Jest tu chyba wszystko czego oczekuje się od dobrego, angażującego kina wojennego. Jest sama wojna, indywidualne potyczki, braterstwo broni, heroizm i umieranie. Są także dylematy, złość i wojenne obsesje. Dobrym pomysłem było nadidywidualizowanie bohaterów i anatgonistów. Rozróżniamy ich nie tylko poprzez specyficzne pochodzenie ale także poprzez samoloty i godła pilotów. Identyfikujemy Czarnego Barona, melonik, głowę Indianina, herb rancza, wersy z Biblii. Żałujemy "Dwóch mieczy".. Całość tego interesującego obrazu dopełnia inteligentny i uroczy wątek miłosny Rawlingsa i Lucienne. Ładnie i wolno zbudowany. Subtelny w przekazie i nie epatujący żadną formą nagości czy seksu.