PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=434753}
7,0 44 623
oceny
7,0 10 1 44623
5,5 6
ocen krytyków
Green Zone
powrót do forum filmu Green Zone

Znakomity film

ocenił(a) film na 8

Jak wcale nie gorszy od innych filmów o tematyce wojennej.Wciągający od pierwszej minuty , trzymający w napięciu i ciągle przykuwający uwagę.A także super klimat , solidny scenariusz , znakomite zdjęcia z muzyką oraz rewelacyjna rola Matta Damona.Moja ocena mocne 9/10.

ocenił(a) film na 7
rado_filmaniak

No i przede wszystkim bardzo niepoprawny politycznie :)

ocenił(a) film na 8
trancefan1986

Ciekawe, czy armia amerykańska użyczyła na potrzeby filmu sprzęt? Widzimy przecież śmigłowce, wozy opancerzone, broń itd.

ocenił(a) film na 8
Ahmed_1

Podejrzewam nawet, że samemu rządowi USA zależało na nakręceniu tego filmu. Nie macie wrażenia, że buduje on jednak pozytywny wizerunek USA?

ocenił(a) film na 7
hypernova

Nie mam takiego wrażenia.

ocenił(a) film na 8
AbuKamil

a jakie masz?

ocenił(a) film na 7
hypernova

Sądzę, że trudno zgodzić się z tezą o pozytywnym wizerunku USA, kreowanym przez ten film. Co miałoby się składać na ten pozytywny wizerunek?
Czy to, że administracja w Waszyngtonie świadomie parła do wywołania niczym nieuzasadnionej wojny? To nie była tylko manipulacja wysoko postawionego urzędnika wywiadu. On wiedział jakich informacji, choćby nieprawdziwych, oczekuje Bush junior i te oczekiwania spełnił. To jest powiedziane dobitnie. Nie weryfikowano zupełnie jego doniesień, co świadczy o intencjach rządzących Ameryką.
Uważasz, że film byłby lepszy gdyby żołnierzy USA przedstawiono bez wyjątku jako chamowatych, pewnych siebie okupantów? Na szczęście tak nie zrobiono, co nie świadczy o tym, iż wybielono USA.
Jeśli postawisz zarzut, że, kilka scen, szczególnie na końcu filmu, jest w nienajlepszym, iście amerykańskim stylu, to chętnie się zgodzę. Z tego powodu obniżyłem ocenę o 1 pkt, jednak nazywanie go peanem na cześć Ameryki jest dużą przesadą.
Takie mam wrażenie.

AbuKamil

widzę że masz trochę pojęcie o tych sprawach więc do Ciebie skieruję moje pytanie, które mi się nasunęło po obejrzeniu tego filmu. Usa dysponuje potężną armią, lotniskowcami, wywołuje wojny, obala rządy. Czy jeśli rzeczywiście nie znaleźli by tej broni, problemem dla nich byłoby podrzucenie kilku skrzynek lub kontenerów z jakimiś chemikaliami służącymi do wyrobu broni chemicznej czy innej masowego rażenia do jakiegoś starego garażu czy magazynu na pustyni? Nie byłoby to dla nich dużo roboty, a dziennikarze mieli by pożywkę i cały świat by się odczepił. Dziwi mnie że nie wpadli na tak prosty pomysł.

ocenił(a) film na 7
Mothyff

Nie wydaje mi się to takie oczywiste.
Zgadzam się, że Amerykanie mają środki by zmieniać rządy, czy wywoływać wojny. Robią to jeśli zechcą i wszyscy o tym wiedzą.
Interweniowali kiedyś na Grenadzie czy inspirowali pucz wojskowy w Chile. Nie stanowiło to problemu.
Jednak podrzucenie kilku kontenerów tak, aby nikt o tym nie wiedział, jest dzisiaj znacznie trudniejszym zadaniem. To bardzo trudno ukryć.
W Iraku szukali (bezskutecznie) broni masowego rażenia międzynarodowi eksperci. Było tam wielu przedstawicieli różnych, niekoniecznie sympatyzujących z USA, ekspertów i wszędobylskich dziennikarzy.
Saddam zdawał sobie sprawę z faktu, że Amerykanie prą do wojny i nie miał złudzeń co do możliwości obrony. Nie pozostało mu nic innego, jak pozwolić na szczegółową kontrolę wszystkich obiektów. Robił to chętnie, traktując jako ostatnią deskę ratunku.
Opierał się przed wpuszczaniem kontrolujących do swoich pałaców, gdyż, jak wiadomo, chodziło wyłącznie o upokorzenie go. Widząc, że nie ma żartów, wpuścił ekspertów i tam.
Niczego nie znaleziono, ONZ nie usankcjonowała interwencji, a Amerykanie zrobili co chcieli.
Nie trzeba było długo czekać, by opinia publiczna dowiedziała się o krętactwach wywiadu polegających na podawaniu nieprawdziwych informacji, mimo że materiały wywiadowcze są ściśle tajne. Czy sądzisz, że sprawa podrzucenia kontenerów nie zostałaby wykryta?
Jak wspomniałem roiło się tam od ekspertów, dziennikarzy, a także agentów - również chińskich i rosyjskich. Przecież to są kraje z ambicjami wielkomocarstwowymi i ogromnymi możliwościami. Oprócz wysyłania swych szpiegów w różne rejony (szczególnie tam, gdzie dochodzi do konfliktów), wysyłają na orbitę szpiegowskie satelity, które naprawdę widzą i fotografują bardzo dużo.
Jestem pewien, że akcja podrzucania fałszywych dowodów skończyłaby się dla USA kompromitacją.
Ponadto jest jeszcze jeden aspekt, bardzo istotny. Gdy ZSRR się rozleciał, a Rosja wciąż nie mogła się pozbierać, Stanom Zjednoczonym chyba nie zależało na znalezieniu jakiegokolwiek pretekstu do wywołania wojny. Zaryzykowałbym nawet tezę, że ich celem było pokazanie, iż mogą robić co chcą i pozostaną bezkarni. To taka demonstracja wobec innych dyktatorów jak Muamar Kadafi czy Bashar al Assad. Wtedy, jak wiesz, oni czuli się niezagrożeni w swych krajach.
To co się dzisiaj dzieje w tych krajach stało się potwierdzeniem tej tezy. Gdyby NATO o Układ Warszawski nadal szachowały się wzajemnie, w Libii rządziłby Kadafi, a w Syrii Assad. I nie byłoby problemów z Islamskim Kalifatem - niestety.
Jako Polak cieszę się, że wyrwaliśmy się ze strefy wpływów Rosji, ale każdy kij. jak mówi przysłowie, ma dwa końce i poczucie bezkarności jednej ze stron (w tym przypadku USA) jest niebezpieczne.
Po drugiej stronie też widać wyraźnie chęć zademonstrowania swej bezkarności i świat przez to stał się mniej bezpieczny.
Wszedłem w sprawy wykraczające poza Twe pytanie więc na tym poprzestanę. Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że takie są mechanizmy uprawiania polityki przez imperia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones