Okropieństwo. Amerykanie jak zwykle pokazali, że nie mają zamiaru bawić się w stworzenie coś sensownego. Scenariusz ? A po co? Nie lepiej upchać jeszcze więcej najtańszych i jak najbradziej żałośnych chwytów? Aktorzy mogą być naprawdę kiepscy, bo niby po co mieliby się starać. Damy parę efektów, trochę niebieskiego filtru i już. Gotowe. Teraz tylko trzeba wcisnąć to widzom. Na pewno nie połapią się, że to nie horror, a żałosna groteska. Są głupi, więc nie zauważą ogromnych otchłani w historii, braku logiczności i niezwykle tępych postaci, którzy są istnymi kamikadze. Nie wiem, jak inni, ale ja czuję się wprost urażona, jeżeli ktoś serwuje mi takie coś i uważa, że to łyknę. Litości...