Jako wielki fan StarWars części IV, V, VI, uważam że SW I Mroczne Widmo to tragedia.
Obejrząłem w 1999 i teraz ponowanie i zdania nie zmieniam.
Efekty - strasznie widać komputer. To terminator w 92 tak komputerowo nie wyglądał. Już lepiej
by było jakby ludzi przebrali w kostiumy jak w starych SW. Te komputerowe roboty, walki Jedi
mieczam iz robotami, to porażka. Fatalnie i bardzo sztucznie nakręcone. Większosć pomieszczeń
widać było że tandetny komputer..
Do tego płytkie głupie dialogi. Już nie wpominając i JarJAr bings.
Lucas mając takie możliwości i zapewne pieniądze mógł zrobić coś lepszego.
Dokładnie! Przyznaję, że pozostałych części nie widziałem, ale postanowiłem ( wreszcie ) obejrzeć Gwiezdne Wojny, zaczynając od nowej trylogii, od której (paradoksalnie) rozpoczyna się akcja. Naprawdę się zawiodłem, ale o tym pisać za wiele nie będę, bo mógłbym przekopiować twoje zarzuty, plus słabą grę aktorską i dość przeciętną fabułę.
Dźwięk i walki z Maul trzymały poziom, ale całość niezbyt dobra.
Jednak czy polecasz oglądnąć poprzednie części IV,V,VI ? Co jest tam lepszego względem tej części?
części IV,V,VI oglądałem jako małe dziecko pierwszy raz. Potem jak miałem dwadzieścia parę lat. Co lepszego? Film ogólnie jest bardziej mroczny. Nie jest tak prze kolorowany. Widać że efekty nie są super ale pamietajmy że to lata 70 i 80 :) Do tego te walki nie był takie sztuczne. Nie było takie animacji komputerowej. W ogole nie było tam komputera :) NO i Harrison Ford :) Nie mówię że Ci przypadnądo gustu ale polecam :)
Przekonałeś mnie :) Obejrzę starszą trylogię, ewentualnie wtedy dokończę dwie nowsze części.
Obejrzałem starą trylogię i jestem pod wrażeniem :) Bardzo dobre filmy, szczególnie V i VI części. Czekam na VII z niecierpliwością!
Ja sobie po wielu latach przerwy oglądam właśnie od pierwszej części zaczynając i zamierzam pojechać po kolei. I z tym, że jedynka jest biedna to się całkowicie zgadzam. Nie tyle, że mi komputer przeszkadza, chociaż wysokich lotów efekty to tuta nie są. Niektóre dźwięki są chyba wyjęte z westernów z lat '70. Ale najgorsze to są te wszystkie 'dezajnerskie' postacie i kostiumy. One są po prostu brzydkie i nie ważne czy by to zrobiono na superkomputerach czy ręcznie szyli - nie ma znaczenia. Tu widać jakby zbytnie silenie się na kreowanie wielkiego i zróżnicowanego świata jak np. w Star Treku, czy Babilon 5 tyle, że z marnym skutkiem. Gdyby to nie była część większej opowieści, to bym sobie odpuścił taki film.
no, te stroje (i miejscami architektura, i design niektórych statków) są rzeczywiście przekombinowane - a przecież w starej trylogii była bardzo ładnie pokazana różnorodność ras i krajobrazów różnych miejsc Galaktyki (genialne jak na możliwości techniczne sprzed 30 lat, mimo upływu lat wcale nie razi po oczach) a tu - 3 planety na krzyż i wątpliwej jakości grafika komputerowa (oprócz Tatooine). Z "prequeli" tylko trójkę lubię, tam się ciut poprawiło. A co do ciuchów to naprawdę podobały mi się tylko szaty zakonu Jedi - wśród całej masy przekombinowanych ciuszków, to było wyjątkowo akurat bardziej praktyczne niż te do samej ziemi z Oryginalnej Trylogii (chociaż w takich też kilka postaci widziałam).
ha, niegramatycznie mi wyszło, miało być że Tatooine jest jedyną "miejscówą" w prequelach która nie została zrobiona komputerowo. Co do grafiki, nie wiem czemu, ale w Ataku Klonów jest miejscami jeszcze gorsza a to przecież było robione 3 lata później. Lubię komputerowe efekty specjalne, ale to właśnie od tej nieszczęsnej trylogii zaczęła się moda na ich nadużywanie i stawianie na ilość a nie jakość. Rozumiem, że chce się zrobić jakiś krajobraz "nie z tego świata" ale czy każdy nawet całkiem "ziemsko" wyglądający las czy łąka musi być wygenerowany komputerowo, skoro podobne miejsca istnieją w naszym świecie? Wystarczy tylko dobrze poszukać i dodać trochę odpowiedniej architektury (np. tak jak w LOTR, że obraz makiety np. miasta jest nałożony na prawdziwy krajobraz).
Do tego zbyt smarkaty Anakin, nie wygląda na 9, tylko na 6 lat. To moim zdaniem większe pudło niż Jar Jar.
Moim zdaniem ta część jest oglądalna tylko jako wstęp do historii. Marne dialogi, zbyt płytka fabuła, drażniący Jar Jar i wkur..jący Anakin grający koszmarnie.
Tak. Wiesz jakbym się urodził np w 93 roku i obejrzał mroczne widmo może byłbym pod wrażeniem. To co napisałem w pierwszym poście. Efekty, dialogi - porażka. Film jest po prostu zbyt bajkowy.
Zresztą w pierwszym poście własnie mówię o mrocznym Widmie. Proszę przeczytać...
Strasznie sztuczny film, tyczy się to także gry aktorskiej. Jedynie dzieciak gra spoko.
Więc zle na to patrzysz . TFA to czyste remake Nowej Nadziei i tam jest wszystko sztuczne .
Nie umiesz klasyki docenić . Przebudzenie Mocy to tragedia i beznadzieja
TFA ma tyle błędów logicznych i w scenariuszu że wrecz za wszystko złote maliny powinien mieć