PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5982}

Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith
7,6 257 052
oceny
7,6 10 1 257052
6,2 29
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Część III Zemsta Sithów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Znów łezka się kręci po seansie tego epizodu jak zawsze... najsmutniejsza cześć zdecydowanie. Teraz czekać 3 tygodnie na ROTJ w AXN i moment w którym SPOILER ALERT Annie zrzuci Palpiego w dół.

Anakin_Skywalker

Zgadzam się z Tobą. Oglądając to zawsze mam nadzieję, że jednak inaczej się skończy. I zawsze zastanawiam się dlaczego Anakin zdecydował się wszystko poświęcić dla głupiej wizji? Miał wszystko - był młody i przystojny, był Jedi, miał ogromną moc, miał żonę, niedługo urodzić mu się miały dzieci... A Palpatin sprytnie go podszedł, odebrał mu to wszystko i go zniewolił. Eh, ciekawe co by było, gdyby zostawił los swojemu biegowi.Też czekam na kolejny czwartek ;)

ocenił(a) film na 10
Vinga2312

To nie były głupie wizje, sny Anakina to były autentyczne, sprawdzające się przepowiednie.
A co do tego jak postąpił...upadek Anakina był nieunikniony, ścigało go fatum. Przecież nawet jego imię Anakin, pochodzi od greckiej bogini Ananke, i oznacza konieczność poddania się woli przeznaczenia. Nie miał żadnych szans. Dlatego między innymi ta postać jest tak tragiczna.

WhiteDemon

To nie były przepowiednie, tylko wizję. Można rzecz, że Anakin sam doprowadził do ich urzeczywistnienia, bo gdyby nie wybrał ścieżki mroku, wszystko potoczyło by się zupełnie inaczej. Moim zdaniem te wizje, zostały mu "podane" przez Palpatine, tak by wzbudzić jego niepokój... młody, zakochany często postępuje nieroztropnie, pochopnie, bez zastanowienia... tak jak Anakin.

ocenił(a) film na 10
Hiropter

Nie, to były przepowiednie, tesny, najpierw ten o matce, potem o Padme sprawdzalne w 100%. I Anakin miał pewność że się sprawdzą.
Anakin prorokuje, jak na Jezusa przystało. Ale jeśli chodzi o Sidiousa, masz rację że potrafił wpływać na nastrój Anakina. Jest to rzecz niepojęta, to Wybraniec nieświadomie wpływa na innych wokół siebie, jednak Sidious tak rozumiał Moc że potrafił zrobić coś takiego, najpotężniejszy Sith potrafił wpływać na Wybrańca.

WhiteDemon

Dalej uważam, że to były wizje, które mogły, ale nie musiały się spełnić. Co do matki Anakina, to nie będę dyskutował, bo pokazany jest tylko finał tego co stało się po snach Anakina. Jednak w wypadku Padme sprawa jest zupełnie inna. Tutaj widać, że Anakin pod wpływem wizji postępuje tak a nie inaczej. Mimo jakiś wewnętrznych konfliktów, wybiera dobro ukochanej, a przynajmniej tak mu się wydaje. Jednak wybierając złą stronę mocy, samoistnie przyczynia się do spełnienia swoich wizji.

W sumie dalej uważam, że Palpatine, maczał w tych wizjach swoimi paluchami. Był politykiem miał szerokie wpływy, więc mógł także upozorować (lub ułatwić) porwanie matki Anakina i w ten sposób zwabić wybrańca w pułapkę. Co zresztą się mu udało, bo jaka by nie patrzeć Anakin złamał jedną z głównych zasad jedi mordując "pod wpływem uczuć".

Sam Anakin, też jest jest postacią jedno wymiarową, choć uważam, że został źle zagrany. Bardziej jak furiat, który co chwilę zmienia swoje oblicze, niż wybraniec. Zresztą co do wybrańca, to parę razy Joda sam kwestionuje prawidłowe odczytanie proroctwa na temat wybrańca.

ocenił(a) film na 10
Hiropter

"Dalej uważam, że to były wizje, które mogły, ale nie musiały się spełnić."

Anakin miał zdolność odróżniania wizji, które spełniały się w części, od proroctw które spełniały się całkowicie. Wiedział które są absolutnie pewne. I wiedział że te z matką i żoną są takimi.
Anakin nie uniknął przeznaczenia bo nie mógł. Sam był tym przeznaczeniem. Jego imię pochodzi od bóstwa Ananke, jest to bogini przeznaczenia, znana lepiej jako Fatum.
Sidious nie mógł wpływać na Anakinowe proroctwa. Tego nie mógł.
To była wola samej Mocy. Jej syn musiał upaść. To było nieuniknione, a Sidious to akurat wyczytał w Mocy.

A Yoda to niestety, największy głupiec GW, pomimo swej sławy jako Mędrca. Anakin od początku do końca, nawet jako Vader, był Wybrańcem. Yoda to rozumiał a z drugiej strony za cholerę nie umiał się z tym pogodzić. Nawet jego imięmu nie przechodziło przez gardło.
Sidious wygrał, na 20 lat, bo to rozumiał. Rozumiał z kim ma do czynienia. Patrzył oczyma Ciemnej Strony Mocy, oczyma Sitha. I nie widział, jak reszta, gdy patrzyła na Anakina, byłego niewolnika ,jakiegoś gówniarza z Zapierdziówa machającego plazmą, a to czym Anakin był w istocie. Wybrańcem i najpotężniejszym Źródłem Mocy, które odpowiednio pokierowane zapewni mu władzę absolutną nad Galaktyką.
I Sidious przegrał, bo z tego dobrobytu w dupie mu się poprzewracało, poczuł się zbyt pewnie i zapomniał o swej naczelnej zasadzie - o tym że nie wolno lekceważyć Wybrańca - chciał go zastąpić Lukiem, bo młodszy, bo nie trzeba go konserwować, bo wyczuwał z Vaderze jakiś konflikt, myślał że może go wymienić na lepszy model. W swej arogancji nie przeszkadzało mu nawet to że Luke ma tylko połowę Mocy ojca.
Ale nie z Wybrańcem te numery.

WhiteDemon

Widzą inne Twoje posty dochodzę do wniosku, że jesteś bardziej zaznajomiony z uniwersów Gwiezdnych Wojen. Ja swoje osądy i spostrzeżenia wydaję na podstawie tylko 6 filmów. Choć uważam, przy tym, że nowe części są kompletnie pozbawione ducha starej trylogii, plus dużo tam kiepskiej gry aktorskiej i niepotrzebnych ujęć - taka maa dygresja.

Dlatego też uważam, że Anakin nie wiedział, czy to co widzi jest 100% pewniakiem... widać to choćby po ostatniej części, gdzie toczy sam ze sobą walkę o to czy pomóc Lordowi Sidiousowi czy raczej stanąć po drugiej stronie. Palpatine zresztą jak widać dobrze, to wykorzystuje, manipulując młodym Skywalkerem jak tylko się da. Ba sam Mistrz Windu, dokłada swoje trzy grosze, bo gdyby przystał na sugestie młodego Anakina i nie próbował dokonać samosądu na Sidiousie, to całość mogła by się potoczyć zupełnie inaczej.

Co do tematu arogancji, to w sumie muszę się z Tobą w pewnym wymiarze zgodzić. Widać wyraźnie, że mimo, iż Jedi odpychają od siebie wszystkie negatywne cechy charakteru, to jednak arogancja bije od nich na kilometr. Tak samo jest z Palpatine, któremu nie poprzewracało się w dupie... zgubiła go właśnie arogancja.

WhiteDemon

Właśnie jest w połowie V części. Trwa rozmowa trójki głównych bohaterów (Luke, Obi-Wana i Yody), która toczy się na bagnach, tuż przed tym jak Luke rusza na ratunek Leii i Solo. Yoda stwierdza, że moce Luka i Darth Vadera są równe... więc stwierdzenie, że Luke ma połowę mocy ojca jest niezgodne z prawdą.

ocenił(a) film na 10
Hiropter

Co Ty opowiadasz, nie ma tam czegoś takiego.

WhiteDemon

Przyznałbym szczerze, że dałbym sobie rękę za to uciąć, ale zapuściłem film i faktycznie nic takiego tam nie ma... chyba czas na kawę albo jeszcze lepiej na jakiś długi urlop.

ocenił(a) film na 10
Hiropter

Podejrzewam że mocna kawka wystarczy;)

Hiropter

Sorka, że tak się wcinam. :P
Zgadzam się z tym, że Anakin, sam doprowadził do ich urzeczywistnienia, jednak nie sądzę, że same wizje były podane mu przez Palpatine'a. Według mnie, mógł śmiało odwrócić bieg przyszłości, gdyby nie przeszedł na ciemną stronę. Skywalker zobaczył we śnie śmierć Padme, a po tym jak kanclerz naopowiadał mu bzdur o potędze ciemnej strony, od razu założył, że to ona pomoże mu ją uratować. Jak na ironię, okazało się, że to, co według niego miało ją uratować, było tak naprawdę przyczyną jej śmierci. Ja to odbieram tak, że te sny były swego rodzaju wskazówkami i ostrzeżeniami. Gdyby pozostał po jasnej stronie, mielibyśmy happy end. ;)

Ivelise

Czyli w sumie mamy podobny spojrzenie na tę sprawę. :)

ocenił(a) film na 10
Ivelise

Doprowadził do ich urzeczywistnienia bo Anakin jest naznaczony Fatum ;) Jak Edypy, albo półbogi typu Achilles, Hercules i inni tacy^^.

WhiteDemon

Właściwie to tu przyznam Ci rację. ;) Choć można to też nazwać po prostu przeznaczeniem. Był wybrańcem, może, żeby zrównoważyć moc, musiał najpierw wyrzec się jej złej strony. (Zabijając Palpatine'a - co właśnie takowym przeznaczeniem było).

Anakin_Skywalker

smutna?....'Powrót Jedi" był "smutny" bo imperium się rozleciało. W tej częsci było za dużo romansidła i CGI, a za mało konkretów.

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

"bo imperium się rozleciało".

Musiało. Od siedzenia 20 lat na tronie Palpiemu zrobiły się odciski na pośladach, ten ból dupy zaczął promieniować do mózgu i przez to lasowanie popełnił ten sam kretyński błąd którego wcześniej tak się wystrzegał, a który lata wcześniej popełnił Yoda i cała reszta kretynów z Rady. Zlekceważył Wybrańca, to się zemściło, lot do reaktora był nieodzowny - za głupotę się płaci^^.

WhiteDemon

A co to ma do rzeczy czy musiało czy nie? Ja tylko mówię, że zasmucił mnie ten moment. Jasne...jak mogłoby się obyć bez "happy endu" :/
.Powiem szczerze - nie jestem fanką Star Wars, czegoś innego szukałam w tych filmach i pod innym kątem je oceniam. Tak jak już gdzieś wcześniej pisałam - w Zemscie Sithów interesował mnie najbardziej wątek polityczny - dojście Palpatine'a do władzy, różne machinacje etc. Liczyłam na ciekawe skrzyżowanie House of Cards ze światem Gwiezdnych Wojen. Niestety...scen z "bladym dziadkiem" a wcześniej kanclerzem było tyle kot napłakał. Za mało Machiavellego za dużo love story i efektów. (jak dla mnie)

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Poczytaj "Zemstę Sithów", najprawdopodobniej zupełnie inaczej spojrzysz na całą rzecz. Oczywiście to tylko sugestia hyhy. I to jest tego typu intryga w wykonaniu Palpatine'a. Wszystko sprowadza się do tego ile lat pracy i zachodu ta postać włożyła w dokonanie swej zemsty... Dopiero gdy sobie to widz uświadomi, z jaką subtelnością Palpi działał, jak odwracał uwagę od swego prawdziwego celu, ile zasłon dymnych i wybiegów zastosował...Szok. Film tego nie oddaje, za długo musiałby trwać^^. Lucas z konieczności powycinał w cholerę mnóstwo istotnych rzeczy, co zresztą widać na ekranie. Dlatego czasem postaci mogą wyglądać jak idioci, podczas gdy tak naprawdę nimi nie są^^. W większości scen to nie jest to na co wygląda, a każda sytuacja ma drugie a nawet trzecie dno i sensowny powód takiego czy innego zachowania. Szkoda że nie sposób zawrzeć wszystkiego, no ale to oczywista oczywistość.

WhiteDemon

"Zemsta Sithów" mówisz? Dzięki...na pewno sięgnę po tę książkę! Tak jak pisałam szukałam czegoś w duchu Machiavellego...bardzo lubię takie postaci . Jedyną książką z serii Gwiezdnych Wojen jaką do tej pory czytałam jest "Darth Plagueis"...Ale, szczerze mówiąc to nie do końca to o co mi chodziło. Po prostu sam świat "Gwiezdnych Wojen" i te wszystkie barwne postaci, rody etc. jakoś mnie nie interesują. Bardziej zależało mi na innych wątkach.
W każdym razie - Jeszcze raz dzięki :)

WhiteDemon

Przeczytałam! Jeszcze raz dziękuję za rekomendację, Rzeczywiście książka jest dużo bardziej spójna niż film i przede wszystkim było tam więcej o kwestiach o które mi od początku chodziło tj. o sztuce strategicznego prowadzenia rozmów. (uprzedzając dalsze pytania - potrzebne mi są przykłady jako materiał do analizy do pracy....:-) ). Pomijając całą resztę wątków i uniwersum Star Wars, znalazłam tam kilka interesujących przykładów.

Niemniej dopiero teraz widzę jak zaprzepaszczono potencjał tego filmu, Złe rozłożenie akcentów, brak stopniowania napięcia, chaotyczne dialogi etc...w filmie (jak pamiętam) nie poradzono sobie z takim zagęszczeniem wątków. Tak jak pisałam, wydaje mi się, że gdyby ta część przyjęła formułę zbliżoną do "House of Cards" ...to jest, w tym przypadku, przedstawienie w samym centrum relacji Palpatine- Anakin i podporządkowanie temu reszty wątków, pokazanie jak kanclerz się nim posłużył i wykorzystał jego znajomych/ przyjaciół/ żonę do realizacji swoich celów, jak wyzyskał słabości zakonu Jedi etc. - to byłby materiał na ciekawy film. Bez wątpienia jednak reżyser postanowił iść inną drogą, co mnie rozczarowuje. W książce zostało to pokazane znaczenie sprawniej (chociaż przyznaję, są tam słabsze momenty)....jednak proces "prania mózgu" i manipulacji, prowadzący do dramatycznego finału był całkiem wiarygodny. W filmie za mało było tych gier słownych, manipulacji uczuciami, subtelności które doprowadziły do takiego a nie innego końca. Stąd wiele decyzji młodego ucznia wydaje się z punku widzenia odbiorcy nie zaznajomionego z lekturą, kompletnie niezrozumiałych...żeby nie powiedzieć idiotycznych. Myślę, że aktor grający rolę Anakina nie podołał tej roli, nie udało się stworzyć wiarygodnego portretu psychologicznego tego człowieka, tak jak zostało to przedstawione w książce. Co do Palpatine....hmmm wydaje się, że tu również (chociaż aktor grający tę rolę spisał się świetnie) nie wyzyskano możliwości jakie oferowała ta postać. Tak jak mówię, to nie jest kwestia rozciągania filmu, pokazania dodatkowych wątków z ksiązki etc. Nie. Raczej chodziło mi o przesunięcie środka ciężkosci w filmie, jasną strukturę i postawienie w samym centrum twórcę tej intrygi.

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

No właśnie miałam Ci jeszcze napisać że to czasem może jednak nie być dokładnie to o co Ci chodzi, niestety żeby poznać kunszt Palpatine'a to jedna książka z Unwersum nie wystarczy, ale to już mniejsza. Ważne że się podobało :). Widać jak film jest poużynany. Ale nawet bez książki, nie znając dokładnie fabuły Zemsta jako dzieło samo w sobie bardzo mi się podobało. Jakoś tak instynktownie czułam że kryje się za tym coś więcej^^.


Ale sam sobie odpowiedziałaś;) Film jest za krótki i pourywany, niestety, ale takie są wymogi. Nawet Lucas musi się podporządkować, nikt nie usiedzi 6 godzin w kinie^^.
A Christenen grał tak jak kazał mu Lucas, ściśle i bez żadnych improwizacji, jak twórca pozwalał na to np. aktorom w Starej trylogii, Fordowi zwłaszcza. Raz nawet oglądałam wywiad w którym Hayden mówi że George kazał mu zbastować przy danej scenie. Grać chłodniej niż w scenariuszu jest przewidziane. Myślę że po "Ataku klonów" kiedy Lucas zebral opieprz za rzekome "zbyt emocjonalne" przedstawienie postaci Anakina postanowił zmienić podejście. Tak seerio to on powinien być bardziej w Zemście emocjonalni, a George go tonuje. i to widać;) Zresztą Lucas chyba dobrze zrobił, mimo że pod publiczkę,w końcu Zemsta ma najlepszą opinię jeśli chodzi o prequele.

WhiteDemon

"Tak seerio to on powinien być bardziej w Zemście emocjonalni" - szczególnie Anakin.Przecież w ksiązce to taka osobowośc borderline - mnóstwo skłębionych emocji, które przesłaniają jasny osąd, impulsywność, chęć bycia zauważonym, docenionym, obsesyjne uczucie do żony etc.. W filmie był jednak zbyt "skoncentrowany" czy wyciszony jeśli można to tak określić

A czy znasz może jeszcze jakieś książki z serii Star Wars gdzie jest o nim więcej ( o manipulacjach Palpatine...niekoniecznie o Anakinie) ? Rozumiem, że dla fanki wygląda to jak profanacja,ale może byłabyś jeszcze w stanie coś polecić? Ja mam blade pojęcie o tej serii, a ty wyglądasz na świetnie zorientowaną osobę ;)

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Tylko właśnie ciężko to określić, manipulacje Palpatine, ciągną się właściwie przez większość książek z Uniwersum aż do jego unicestwienia w Powrocie Jedi;).
Po prostu gdy człowiek sobie to już uświadomi, wszystko inne. każdy z pozoru mały czy większy ruch Palpatine'a staje się klarowny. Ale ta subtelność, z jaką on robi to wszystko, w tym cała sztuka, coby się nikt nie zorientował nim będzie za późno.
Przepraszam że tak Ci odpowiadam, domyślam się że taka odpowiedź nic Ci nie daje, ale kiedy z tą postacią tak właśnie jest;) ciężko wskazać konkretną manipulację skoro zna się cel któremu one służą. Jest to raczej szereg manipulacji, pozornie niezwiązanych.
W wielkim skrócie po prostu chodziło o to żeby podkopać wiarę Wybrańca w całą resztę, poza Palpatinem/Sidiousem.Co zresztą wiemy chociażby z samej Zemsty Sithów, bo to już jest kulminacja i odsłonięcie kart.

WhiteDemon

ja rozumiem...i dziękuję za obszerne wyjaśnienie. Chodziło mi tylko o to czy jest jeszcze jakaś książka w której poświęcono mu szczególnie dużo miejsca.

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

A to jak Palpatine zabiera się do sprawy, te jego wkradanie się w łaski, wszystkie te rozmówki w swoim gabinecie z bądź co bądź ufnym i wciąż młodym człowiekiem, który znalazł się w nieciekawej sytuacji -majstersztyk. Uwielbiam jak on ma gadane!
To takie przykre, że ten kolo miał w wielu punktach rację. A to przecież samo Zło;)

PS. i masz rację, w wielu momentach Anakin może wyglądać jak idiota, co jest krzywdzące. Tak jest jak się sceny użyna a widz myśli postaci nie słyszy;)

WhiteDemon

"Uwielbiam jak on ma gadane!
To takie przykre, że ten kolo miał w wielu punktach rację. A to przecież samo Zło"
Tak , nie można mu odmówić determinacji ani sprytu (czy przebiegłości). Myślę, że są to mimo wszystko cechy godne podziwu (nie tylko u polityka). To w jakim celu te umiejętności zostają wykorzystane, oczywiście podlega ocenie....

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

No było to obrzydliwe i podłe. Palpatine żerował na ludziach, ( i nie tylko wiadomo że w SW jest wiele różnych ras a mówiąc ludzie,ma się na myśli więcej ) wykorzystywał ich do własnych celów bez skrupułów. Ot, natura CSM się kłania;)

Ech, gadziny z tych Sithów^^

WhiteDemon

"Ech, gadziny z tych Sithów" i w tym są może nawet bliżsi współczesnym odbiorcom (tj. bardziej przystają do realnego ludzkiego świata) niż "święci" Jedi. :-)

ocenił(a) film na 10
WhiteDemon

ps. chętnie zobaczę jak sprawy się rozwiną w najnowszym filmie z serii. Podobno to ma być jakaś trylogia?

Dzięki za rozmowę :)

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Podobno. Aczkolwiek nie wiem jak to traktować, tego już nie zrobi Lucas a panowie z Disneya...

Ja również Ci dziękuję :)

WhiteDemon

Mam do Ciebie pytanie - czy kojarzysz może komu Anakin powiedział o dokonanej przez niego masakrze (w zemście po śmierci matki) ? W "Ataku klonów". ? Na początku Zemsty Sithów dowiadujemy się, że zwierzył się z tego kanclerzowi. Czy w Ataku Klonów jest taka scena?

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Nie. W Ataku mówi to tylko Padme.

WhiteDemon

szkoda...to byłaby ciekawa scena

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Ja chyba czegoś nie wyjaśniłam. Książki wiele rzeczy wyjaśniają dodatkowo , jednak to są adaptacje. Lucas dał do opracowania swoje materiały różnym pisarzom. On z nimi pracował bardzo ściśle, ale niestety. Pozwala na nieścisłości, błędy logiczne, zaprzeczenia. Może drobne ale jednak zaburzające obraz. Także branie każdego zawartego zdania za prawdę absolutną nie do końca ma sens. Mogę podać przykłady jak się dorwę do lapka bo na smarfonie jakoś nie mam zdriwia do długich wypowiedzi.

WhiteDemon

ale ta informacja (że Anakin zwierzył się kanclerzowi) była również w filmie. Poza tym...jeśli adaptacja ma dla mnie więcej sensu niż scena z filmu Lucasa albo książka zgadza się z tym jak ja odebrałam film (potwierdza moje przypuszczenia), to nie widzę, dlaczego miałabym brać słowa pisarza za złą monetę?
Dobry film/ książka powinien dopuszczać wiele interpretacji..myślę, że akurat Star Wars można odczytywać na wiele sposobów (chociaż nie wszystkie pomysły będą bliskie temu co wyobraził sobie reżyser/ scenarzysta). Nie widzę tutaj problemu.

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Ale są tam fr. kompletnie bez sensu momentami;)

WhiteDemon

w książce "Zemsta Sithów" ? Chętnie usłyszę jakie to fragmenty....Może nie dotyczą one najważniejszych filmowych wątków ?

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Np. Jest fr. gdzie Anakin przy spotkaniu żony dostaje schizy że ktoś "wchodzi między nas". I że jakoś tak mocno przytrzymał Padme za ramiona że stwierdziła "uwazaj bo nas skrzywdzisz". Co jest debilizmem bo Anakin zawsze uważał Padme za świętość i nigdy nie skrzywdziłby jej fizycznie. W gniewie czy nie, nie ma takiej opcji. Anakin nie. Vader to co innego. Dlatego ona się pokapowała że jej męża już nie ma. Nie rozumem, ona nie była w stanie pojąć o co biega z ciemną stroną ale intuicyjnie wiedziała. Anakin nigdy by jej tak nie potraktował, nie mówiłby tak do niej, ani tym bardziej, nie dusił....

WhiteDemon

no właśnie , bo to nie pasuje do twojej interpretacji że Anakin i Vader to dwie różne osoby. Natomiast zgadza się z moją interpretacją tj. Anakin to cały czas Anakin - problem w tym, że dopóki był Jedi nie dopuszczał / blokował w sobie pewne negatywne uczucia (fakt że w często mu się to nie udawało). Potem zaczęły stopniowo puszczać mu nerwy i trudno było mu się kontrolować ...natomiast będąc Sithem miał całkowite przyzwolenie na to by je w sobie akceptować (jako część siebie) , kontrolować i przekuć w siłę, którą pokona wrogów.

KotArystokrata

^ pamiętaj że to Anakin dokonał masakry po śmierci matki i zabił hrabiego. On po prostu nie był wstanie zablokować w sobie gniewu/ nienawiści / frustracji tak jak Jedi. I nie radził sobie z tymi emocjami. Sithowie akceptowali tę część siebie i wyzyskiwali te uczucia dla zwiększenia własnej potęgi. (przynajmniej ja tak to odczytuje). Każdy psycholog powie ci, że tłamszenie w sobie negatywnych emocji, nie dopuszczanie ich do głosu to recepta na problemy psychiczne. Pod tym względem Sithowie byli rozsądniejsi

KotArystokrata

można kwestionować cele jakie przed sobą postawili i jakie mieli priorytety (absolutna władza). Ale ich pomysł kontrolowania mocy, przekuwania negatywnych emocji (nienawiść/ gniew/ frustracja) w siłę, to że zamiast pozwolić by przeżarł ich strach, potrafili zmienić go w energię motywującą do działania etc. + próby akceptowania własnych emocji i dystansowania się od nich (to ćwiczenie obserwacji własnych przeżyć z dystansu, które kanclerz zaproponował Anakinowi)- to wszystko jest naprawdę godne uwagi. Podejscie Jedi kompletnie mnie nie przekonuje - wypieranie wszelkich negatywnych emocji, pozbycie się przywiązania do przyjaciół/ rodziny, życie teraźniejszością, zgoda na rzeczywistość, nie ingerowanie w moc etc. - nie , nie i jeszcze raz nie.

Zastanawiam się, co by było, gdyby wykorzystano pomysły / techniki Sithów w bardziej szczytnych celach - np. gniew przeciw niesprawiedliwości, ludzkiej krzywdzie zamienić w konstruktywne działanie i dążenie do zmian na lepsze....to by było ciekawe

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Bo to są 2 różne osoby. Obi to wyjaśnia w Powrocie Jedi. Anakin - dobry człowiek umarł. Jest tylko Vader.
Dla mnie to jest proste, Ty masz z tym jakiś problem, trudno już.

WhiteDemon

Obi był Jedi więc mógł sobie tak myśleć...co nie znaczy, że tak było istotnie. On nie był obiektywny, a tym bezkrytycznie przyjmujesz jego wersje.
Wg mnie to nie były dwie różne osoby, książka to potwierdza. Gdyby to były dwie osoby to byłaby (moim zdaniem) głupota.
Dlaczego odmawiasz mi prawa do odczytania filmu w ten sposób?

KotArystokrata

To zabrzmi jak komunał, ale ludzie zdolni są zarówno do szlachetnych czynów, do miłości jak i do okrucieństwa. Nie muszą w tym celu stawać się kimś innym. Za bardzo upraszczasz całą problematykę ludzkich przeżyć i wyborów, mechanizmów działania które często są irracjonalne, pełne sprzeczności. Tego nie da się sprowadzić do stwierdzenia człowiek "X" jest dobry, człowiek "Y" jest zły. Przecież ty nawet nie wyjaśniłaś co masz na myśli mówiąc "dobro" i "zło". Powtarzasz tylko zasłyszane frazesy/ opinie nie podejmując nad tym głębszej refleksji.

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Podobnie jak. sidious próbował przekupić Anakina rzeczami materialnymi i zawiera się tam sugestia że "on by bardzo chciał tych rzeczy". Kolejny debilizm. Anakin był łasy jedynie uczucia, nie na materię.

WhiteDemon

Nie zauważyłam tej sugestii. W tej scenie (w książce) na początku Anakin nie traktuje propozycji kanclerza poważnie, i sprawdza o jak drogą rzecz mógłby poprosić ...sam nie dowierzając. Kiedy jednak przychodzi moment prawdy mówi ,że pragnie przyłączyć się "do głosu Padme i jej przyjaciół" i zakończyć wojnę oraz - tutaj ważne, mówi ze jest jedna rzecz o którą naprawde mu chodzi a wszystkie inne mogą poczekać - to jest życie Padme i jej dziecka.
Musisz też pamiętać, że Anakin był młody nie do konca dojrzały...więc nie widzę w tym wszystkim nic dziwnego.

ocenił(a) film na 10
KotArystokrata

Ale ja o tym cały czas pamiętam. Po prostu chcę zaznaczyć żebyś nie brała każdego tam fragmrntu za pewnik bo.są tam.idiotyczne przekłamania. Może niewiele, ale jednak.

WhiteDemon

dla mnie tam nie ma idiotycznych przekłamań. Co to znaczy "przekłamania" - względem czego? Pisarz miał prawo do takiej a nie innej wizji. Dla mnie ta książka wydaje się spójna (nawet jeśli nie wszystko idzie w 100% zgodnie z zamysłem Lucasa i tym co on chciał pokazać)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones