PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=396969}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 1
7,5 325 374
oceny
7,5 10 1 325374
6,5 30
ocen krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I

Według mnie jest to najlepsza ekranizacja książki o Harrym Potterze. A dlaczego?. Otóż
film naprawdę posiada wszystko co powinien mieć tego typu film. Jest jednocześnie
zabawny, wzruszający a przede wszystkim Mroczny!. Ogromnie podbiały mi się sceny
gdzie było mrocznie, dynamicznie i aż miałem wielkie gały.
- akcja w ministerstwie jednocześnie bardzo zabawna. Najlepszy Ron ale ta aktorka co
zagrała tą babkę co Hermiona się w nią wcieliła robiła bobowe miny. Teksty Rona i jak
chodzi Harry jako ten facet super po prostu. Potem ta akcja z Demetorami normalnie
super:D. Najbardziej lubię takie sceny.

- scena z niszczeniem medalionu przez Rona BRAK SŁÓW NORMALNIE!! MAJSTERSZTYK!!
Cała scena w Dworze Malfoyów trzymała w napięciu a torturowanie Hermiony już w
ogóle.
- scena z Wężem w Dolinie Godryka mometami przypominała jak scenę z Horroru.
Naprawdę najstraszniejszy moment w filmie.
- Scena jak Voldemort zabija nauczycielkę Hogwartu i potem wąż ją zjada.......
Sceny wzruszające to na pewno:

- Śmierć Zgredka (popłakałem się jak dziecko)
- Taniec Hermiony i Harrego (denerwowało mnie że cała sala się nabija) Fakt Daniel jak
tańczył było nawet śmieszne. Ale zrobiło mi się mi ich żal, że tacy młodzi w ogóle nie
mają nic z życia, nie wiedzą czy przeżyją tą całą walkę z Voldemortem trochę otrzymali szczęścia u zabawy.

- Hermiona pozbawia swoich rodziców pamięci. Więcej już ich nie zobaczy.

Najlepiej zdecydowanie jeżeli chodzi o trójkę przyjaciół najlepiej wypadła Hermiona.
Emma świetnie zagrała. Ron i Harry mnie troszkę denerwowali.

Jeżeli chodzi o ekranizację książki to jest naprawdę całkiem dokładna. Owszem nie było
parę momentów, lub troszkę zmienione albo skrócone. Ale nie były to aż tak wielkie
zmiany. Dawno nie było aż tak dokładnej ekranizacji.

Film jest naprawdę dobry. Zrobiony na wysokim poziomie. Trzyma w napięciu. Ja się nie
nudziłem. Siedziałem i mogłem oglądać 12h. i kiedy była już scena z Grobowcem
Albusa to takie rozczarowanie, że już te 2 godziny i 10 minut zleciały jak nic!

Jestem zachwycony!


Zdecydowanie 10/10

PS Teraz trzeba czekać na drugą część, która będzie najlepsza zapewne.

Arti_Volo

Też tak uważam, świetna też scena z niszczonymi słupami wysokiego napięcia, świetne efekty i muzyka w całym filmie!

ocenił(a) film na 10
fred1221

Tak scena z słupami i widmo Voldemorta też bardzo dobre. Podobały mi się te sceny. A co do muzyki to ja muzykę Pottera uwielbiam jest taka magiczna i ma bardzo dużo w sobie emocji. Bardzo mi się podobała ta melodia z początku filmu co Pojawił się napis "Harry Potter i Insygnia Śmierci część 1" czułem już, że film będzie super. I ta muzyka jak jakiś ekstra wstęp do bobowego filmu :D Nie mogę przestać myśleć o tym filmie. Byłem już 2 razy i w sobotę idę 3 :D

ocenił(a) film na 9
Arti_Volo

Zgadzam się. Ta część się naprawdę udała. Składa się na to wiele czynników, jednak nie ma sensu pisać ich jeszcze raz. Wszystko jest w pierwszym poście :P

ocenił(a) film na 10
DJ_Tiestoo

Ja bym mógł ciągle wypisywać zalety tego filmu:D

ocenił(a) film na 10
Arti_Volo

I nigdy nie zapomnę Daniela w staniku hehehehehe Boska scena:D

ocenił(a) film na 8
DJ_Tiestoo

same here, najlepszy potter, mnóstwo emocji, bohaterowie wreszcie przestali być dla mnie wystruganymi atrapami i zaczęli żyć i czuć, świetna reżyseria, i umiejętne przeplatanie suspensu i magicznej napierdalanki.

ocenił(a) film na 8
Arti_Volo

pewnie nie spodoba wam się moja wypowiedź, ale jak dla mnie to była jedna z cieńszych ekranizacji. Po trzydziestu minutach zaobserwowałam wiele niedociągnięć, a ja naprawdę jestem fanką Pottera i nie podobało mi się, że tak wielu scen nie ma, które były naprawdę ważne!

użytkownik usunięty
665_sasiad_diabla

Masz zdecydowaną rację, niedociągnięć i pomyłek było bez liku. Rozumiem, że film mógł się komuś podobać (choć ja do tej grupy nie należę), ale nie rozumiem jak można twierdzić, że film był podobny do książki. To chyba jakiś żart! (Kolejny).

665_sasiad_diabla

Zawsze mogło być gorzej - mógł być jeden film i scen byłoby jeszcze o połowę mniej:P Mogli zrobić 3 filmy - tylko że ludzi, którzy nie są fanami na pewno nie polubiliby tych filmów - byłyby za nudne, ale za to całkowicie wierne. Ja uważam, zę stopień wierność w IS I jest wystarczający.

ocenił(a) film na 10
fred1221

Ja uważam że był zgodny z książką dostatecznie. Ludzie czy nie rozumiecie, że film nie może być wierną kopią książki. Tak jest trudno zrobić. Jak wszystko byłoby tak jak w książce to film był nudny. Ja aż tak wiele nie zapserwowałem a jak coś ci się nie podoba to zobacz na księcia:P

ocenił(a) film na 8
Arti_Volo

Ogólnie film mi się podobała, ale mam pewny niedosyt po jego obejrzeniu.
Na przykład bardzo brakowało mi tego fragmentu gdzie profesor Lupin przychodzi do Harrego i prosi go, aby ten zabrał go ze sobą w poszukiwaniu horkruksów. No i moment w którym przerobili całkowicie. Mianowicie urodziny Harrego. W książce sjest opisane jakie to prezenty dosttał, a w filmie jest, że cała trójka ucieka z wesela przed śmierciożercami i Hermiona przeprasza Harrego, że zapomnieli o jego urodzinach!

665_sasiad_diabla

To naprawdę było dla Ciebie tak ważne, by pokazali prezenty Harry'ego? Serio? Jego urodziny tylko by wszystko niepotrzebnie przedłużyły i spowolniły.

użytkownik usunięty
fred1221

Tu nie chodzi o ilość filmów. To jasne, że przy tak długiej książce nie da się zawrzeć wszystkiego i coś trzeba wyciąć, coś poskracać, ale jeśli ktoś nie potrafi dokonać prawidłowej selekcji materiału, nie powinien zabierać się do ekranizacji książki (inne filmy jak najbardziej, ale nie adaptacje). Mając dwa filmy na tę część da się nakręcić film, który byłby zgodny z książką, ale jak się wstawia sceny komediowe (i inne których nie było), jest się niekonsekwentnym w swoich założeniach i zmienia nie tylko fabułę, ale i akcję książki, to trudno to osiągnąć.

Mi dodane sceny bardzo się podobały - rodzice Hermiony, wzruszająca, taniec - początkowo śmieszna, ale ostacznie skłaniająca do refleksji i smutna , wyczucie Hermiony - też fajne

ocenił(a) film na 10

Dla mnie tam żadna akcja się nie zmieniła i film była dla mnie bardzo podobny do książki i dość wierny. A scena Tańca (której nie było) była dla mnie wyśmienita. Film to film i nigdy prze nigdy nie będzie tak jak w książce. Każdy film na podstawie książki czy legendy ma niedociągnięcia i zmiany. Nie tylko Potter i według mnie powinnyśmy się już do tego przyzwyczaić. Insygnia Śmierci ton nie pierwszy Potter z brakami a jak na połowę książki nie było ich tak wiele. Czasem mam takie odczucie że zapominacie że będzie jeszcze druga część.

użytkownik usunięty
Arti_Volo

Scena z rodzicami Hermiony, choć w książce była tylko wspomniana, a w filmie rozbudowana bardzo mi się podobała, brakowało mi do dopełnienia tego obrazka bardziej rozbudowanej sceny z pożegnania z Dursley'ami, ale to aż tak bardzo mi nie przeszkadzało, bo widzicie nie chodzi o to by film był kartka w kartkę jak książka, przedstawiony linijka po linijce, bo tak się najzwyczajniej nie da, ale wydobycie z tekstu tego co najistotniejsze i przedstawienie w filmie jest jak najbardziej możliwe. Scena tańca kompletnie mi się nie podobała... znaczy może inaczej - była zabawna i groteskowa (najprawdopodobniej przez talent taneczny Radcliffe'a), ale nijak się miała do książki.
Mogę zrozumieć, że dla Ciebie akcja się nie zmieniła - w książce główny motyw to szukanie horkruksów i to było. Tylko czy jakby zamiast akcji w ministerstwie była akcja w polskim sejmie, zamiast domu Malfoy'ów budynek z napisem "grozi zawaleniem", a zamiast lasu pustynia też byś uznała, że film jest zgodny z książką? Najprawdopodobniej nie. Ja pewnie też nie, chociaż zależało by to od reżysera, bo jeśli w ten sposób oddał by bardziej klimat powieści mniej by mnie to raziło niż dyrdymały Yatesa. Wymieniałam tyle razy niezgodności z fabułą książki, że nie chce mi się tego robić po raz kolejny, więc powiem w skrócie. Wolałabym by pewnych scen w ogóle nie było, niż oglądać je w tak spłyconej i zmienionej formie. Yates zrobił zwykły film przygodowy, kompletnie pomijając psychologię bohaterów i prawdy życiowe jakie za nimi idą. Tak naprawdę w filmie są dwa momenty, w których możemy obserwować psychikę podobną do tej książkowej - kiedy Hermiona czyści pamięć rodziców i kiedy Ron widzi zjawy z medalionu (choć ta scena mi się nie podobała, bo efekty specjalne trochę to wszystko przyćmiły). Niektóre postacie zmieniły nawet swój książkowy charakter jak Grindelwald (naprawdę nie rozumiem po co go pokazywali w tym więzieniu tylko po to by zaprzeczyć temu co powiedziano w książce). I gdzie śmierć Glizdogona - to jak umarł było naprawdę ważne! A przemiana Stworka? Przecież jego opowieść zmieniała relacje między nim, a bohaterami, tak pozostał nadal tym małym, wrednym stworzeniem - to się nie trzyma książki. Sceny komiczne, choć fajne, bo jak każdy lubię się pośmiać też wypaczają książkę. Film nie jest wierny książce i przy tym się będę upierać. Może być ciekawy, mieć świetne efekty specjalne, podobać się, być wspaniały, ale wierny książce nie będzie.
I tak pamiętam, że ma powstać druga część, ale nawet jeśli będzie ona dobra, nie zmieni części pierwszej, bo jest jej kontynuacją, a nie drugą wersją.

ocenił(a) film na 4

zgadzam się całkowicie :)
sama chcę napisać moją recenzje i opinie ale mi się nie chcę bo zajęłoby to dużo czasu, ale jak widzę te komentarze wychwalające to chyba jednak napiszę.

ocenił(a) film na 10

Przepraszam ale scena tańca Hermiony i Harrego ma się nijak do książki ?? a właśnie że się ma. I w bardzo dobrym monecie była ta scena. Kiedy wszytsko powili się wali brak Rona, Hermiona która zawsze trzymała się pozytywnych emocji i zdań też jest smuta i słucha Radia. Teskni za Ronem, pozobawiona rodziców. Nagle Daniel poprosił ją do tanca gdzie chociaż na chwilę zapomnieli jak to zle się dzieje......

ocenił(a) film na 10
Arti_Volo

A jak ja widzę te Komentarze aż tak negatywne to stwierdzam, że faną Pottera nie da się dogodzić. Według mnie jest to część (potrzymuje nadal) całkiem dobrze oddana tej powieści o czarodzieju. Wszystkie sceny najważniejsze były. Powtarzam jak na połowę książki Pan David postrał się oddać jak najwięcej i udało mu się film nigdy nię będzie w 100% wierny książcę i moim zdaniem Yeats wykonał kawał dobrej roboty i zdecydowabie bardziej się potsał powiedzała że jest zadowolona, że sporo oddali z książki Każdy Potter jest okrojony. Ale na korzyść tej części przemawia to, że wcale aż tak dużo nie pomineli i jescz jesczę połowa filmu. A ci co nadal kręcą nosem to im się dziwie że nie zdąrzyli się przyzwyczajić ze potter jest okrojony.

ocenił(a) film na 10
Arti_Volo

a jeżeli chodzi o śmierć Petera to nie wiem czy wiecie ale on się pojawi w 2 części filmu i zapewne tam zginie:P A teraz słuchajcie. Każdy Potter trwa ponad 2 godziny. I każdy ponad 2 godzinny Potter jest okrojony. Więc to było do przewidzenia, że ten 2 godziny potter tez będzie okrojony. I powtarzam jak na połowę ksiązki te opusczone sceny tak nie parzą w oczy jak w pozostałych pamiętrajmy że jescze połowa książki i jescze kolejny ponad 2 godzinny Potter. Pomyślcie np tak: Harry Potter i Książe półkrwi trwał tam z 2 godziny i 15 minut a książka z 700 stron (okrojony niesamowicie) Harry Potter i IŚ part 1 (połowa książki tak z 400 stron film trwa 2 godziny i 10 minut to naprawdę tak dużo nie pominęto.

Arti_Volo

jak film jest na podstawie ksiazki, to zawsze pojawia sie glosy ze to zostalo pominiete, a tamto bylo bardzo wazne i nie pokazali tego w filmie . Jak dla mnie najlepszy film HP od ekranizacji piątej czesci. wtedy to zaczelo sie przedstawianie smierciozercow jako jakies czarne widma, nie przypadlo mi to do gustu. stworzylo to wrazenie, ze wybor miedzy zlem a dobrem polegal na pozostaniu zwyklym czlowiekiem chodzacym po ziemi lub wersja zla: zostajesz czarna zjawa i zapominasz co to sa nogi ! :) tak mi to utkwilo w pamieci, ze przychodzac na film zastanawialem sie w jaki sposob Dołohow i ten drugi ( scena w kawiarni po ucieczce z wesela ) zamaskuja sie wsrod klientow, bedac czarnymi fruwajacymi oblokami :D ale w tej czesci tym ZŁYM dorobili jednak nogi i problem sam sie rozwiazal :)

użytkownik usunięty
Arti_Volo

Tak, taniec Harry'ego i Hermiony ma się nijak do książki, bo tam czegoś takiego nie było: świat się wali, opuszcza ich Ron, Voldemort rośnie w siłę, ich przyjaciele giną, a oni sobie tańczą. To całkowicie pozbawione logiki!

A ja twierdzę, że fanom Pottera da się dogodzić, przykładem jest tu "Więzień Azkabanu". Mało, który fan powie Ci, że ta ekranizacja jest paskudna i jeśli zastosujemy Twoje rozumowanie (choć ja akurat nie podzielam zdania, że przedstawienie mniejszej ilości stron gwarantuje zgodność z książką) to trzeci tom ma 450 stron akcja "Insygni Śmierci cz.1" kończy się po 490 stronach - niewielka różnica, tym bardziej, że jeśli dobrze pamiętam Więzień jest krótszy, to "Insygnia Śmierci" powinny być tak dobre jak Więzień, a nie są i powiem, że daleko im do trzeciej części. Może po prostu "Więzień Azkabanu" był wybitny i trudno doścignąć ten wzór, a fani po obejrzeniu tamtej części mają wysokie wymagania, ale dlatego nie rozumiem czemu zmienili reżysera skoro tamten był świetny? Nie oczekuję od "Insygniów Śmierci" żeby były tak wierne jak Kamień czy Komnata, bo wiem, że książka (nawet podzielona na 2) jest za długa, ale to co zrobiono w tym filmie woła o pomstę do nieba. W tak chwalonym przeze mnie Więźniu też zmieniono wiele scen i pominięto parę wątków, ale nie wpływało to na rozbieżności między tym co przekazuje książka, a tym co przekazuje film, zachowano klimat, to co najważniejsze w akcji, przedstawiono porządnie bohaterów i razem komponowało się to w cudowną całość. Natomiast od "Czary Ognia" filmy o Harrym są coraz gorsze. O ile w "Czarze Ognia" argument, że książka jest za długa na film całkowicie mnie przekonuje (wszystko było tak jak w książce - z tym, że poucinane, ale nie było żadnej dodatkowej sceny, albo kompletnego nieporozumienia, nie licząc Pattisona jako Cedrica, ale to akurat nie miało wpływu na fabułę), to od "Zakonu Feniksa" ten argument całkowicie zanika! Nie mogą zrobić wiernej ekranizacji, bo "za mało czasu", ale wciskać sceny Voldemorta w garniturze i jedzącego Filcha to już mają gdzie? O "Księciu Półkrwi" wspominać nie będę, bo to, co tam zrobili przeszło moje najgorsze obawy. Owszem "Insygnia Śmierci" są o niebo lepsze od "Księcia Półkrwi", a nawet od "Zakonu Feniksa", ale do perfekcji im daleko. Nie mam pretensji, że film jest okrojony, bo przy tak długiej książce musi być, ale okrojony nie znaczy zmodyfikowany do granic możliwości, a dla mnie podobieństwo między Insygniami, a książką i Czarą, a książką jest dużo mniejsze, a przecież Czara była dłuższa. ( Chyba będę musiała zmienić ocenę czwartej części, bo zaczynam doceniać pracę jaką włożył w nią Newell. ) Zgodzę się z Tobą natomiast co do tego, że powinniśmy być przyzwyczajeni, że ekranizacje "Harry'ego Pottera" wyglądają tak jak wyglądają - ale to nie znaczy, że musimy to akceptować. Jestem przyzwyczajona, że zimą jest zimno, ale nie zacznę z tej okazji uwielbiać zimy, tym bardziej, że w alternatywie mam lato, które w danej chwili jest nie osiągalne, ale to nie znaczy, że nie istnieje.
Co z tego, że Peter pojawi się w drugiej części skoro powinien zginąć w tej i to w konkretny sposób. To tylko potwierdza to, co mówię, że film jest mało podobny do książki!

LeaMao, ja napisałam recenzję, ale to było na szybko i nie wypisałam wszystkiego co chciałam (tylko takie uwagi na gorąco), ale myślę, że jeśli napiszę recenzję po raz drugi to będzie to po ponownym obejrzeniu filmu, kiedy będę mogła już na chłodno go przeanalizować. Za to bardzo chętnie przeczytam Twoją opinię:)

ocenił(a) film na 4

hah :) ale już tydzień minął odkąd widziałam film i wiele rzeczy o których chciałam powiedzieć wyleciały mi z głowy. napiszę gdy jakimś cudem uda mi się znaleźć całą część w internecie.

użytkownik usunięty
LeaMao

A są już z tego co widziałam, ale pewnie w kiepskiej wersji. Najlepiej poczekać 2-3 miesiące, wtedy już na pewno będą porządne;) (W kwestii obrazu, bo w kwestii treści nic się nie zmieni).

Dla mnie film bardzo słaby ponizej oczekiwań. Nie znalazlem w nim nic co by mi sie spodobało w przeciwienstwie do wczesniejszych wersji. Malo dynamiczny, kolokwialne "wianie nudą" doprowadziło mnie do krótkiej drzemki.
3/10. pozdrawiam

ocenił(a) film na 8

Ja też jestem fanką HP, od naprawdę długiego czasu. Ale w przeciwieństwie do Ciebie mi się bardzo film podobał.
Zresztą wydaje mi się, że nie zrozumiałaś tego tańca Harry'ego i Hermiony. To nie dlatego, że są szczęśliwi. I nie dlatego, że nic ich nie obchodzi Ron. To jest chwila wytchnienia w momencie, kiedy tak naprawdę w każdej sekundzie możesz zginąć, kiedy śmierć czai się za rogiem. Jak dla mnie to jest raczej danie upustu swojej złości, przygnębieniu. Przecież oni mają tam dopiero 17 lat! Jak można wymagać poświęcenia od 17-latków? I tu właśnie jest zawarta ta psychologia ;> A propos skąd wiesz, że Daniel nie ma talentu do tańca? To Harry nie miał i tego się trzymajmy ;)
Co do Grindelwalda, to owszem dość dziwna zmiana. Może jakoś z tego wybrną. Co do Stworka, to czy ta scena była konieczna? Droga do medalionu pokazana jest w 6 części. Chyba, że chodzi Ci o moment SPOJLER przyłączenia się skrzatów do walki ze Stworkiem na czele. Ale Stworek i tak chciał pomścić RAB wiec nawet nie musiał se z nimi polubić, tak moim zdaniem.
Uważam, że to jest naprawdę udana część. I w odpowiednim stopniu zgodna z książką.

ocenił(a) film na 8

Dla mne:
1.Insygnia Śmierci
2.Czara Ognia
3.Komnata Tajemnic
4.Zakon
5.Więzień
6.Połkrwi
7.Kamień Filozoficnzy
dla mne 3 cześć ogólnie po kamieniu byal najslabasza co(chodz jej wykonanie było bardzo dobre)ja sam uważam że tejn reżyser lepiej by zroił resztę filmów.

ocenił(a) film na 10
dagothversur4

Tak w 100% zgadzam się z Sytią. Marysia nie zrozumiała tej sceny najwidoczniej. Poza tym wszyscy moi znajomi czytali książki i film im się podbobał i scena tanca również że została w idealnym momecie przedstawiona. I podsumowuje wszytko co się sdzieje teraz złego.

ocenił(a) film na 4
Arti_Volo

scena tańca zaskoczyła mnie i w większości wywołała śmiech na sali, a ja poczułam też takie zażenowanie. idea, którą chciał pokazać reżyser była dobra. aczkolwiek czy przedstawienie jej w tańcu było dobrym pomysłem? może bardziej bym to przetrawiła gdyby było to inaczej zrobione bo Yates zepsuł to. nie, nie, jak tak myślę to idea była bardzo, bardzo dobra, ale jak można by było się spodziewać wyszła kolejna klapa Yatesa. zreszta nie na miejscu były też dialogi, które miały rozśmieszyć widzów. było ich zdecydowanie za dużo i były czasami tak subtelne, że tylko osoby które wcześniej przeczytały książkę były w stanie je zrozumieć. nie twierdze, że były złe i film miał być cały ponury, ale były po prostu nie właściwe, było ich za dużo. ja chciałam się poddać klimatowi (a w przypadku Yatesa było bardzo trudno, lecz walczyłam), a tu mi wyskakiwali co chwila z akcentem humorystycznym z którego 25% sali sie śmiało. nie dobrze.

ocenił(a) film na 10
LeaMao

Moim zdaniem scena tanca była idealnie przedstawiona i w idealnym momencie. A ci co się smiali to zapewne tego nie zrozumieli, albo z taletu tanecznego Daniela. I według mnie ci co się np nabjali z tej sceny są niepowarzni. Tak samo jezeli chodzi o śmierc Zgredka.

użytkownik usunięty
Arti_Volo

Tak, nie zrozumiałam tańca Harry'ego i Hermiony, bo jeśli co chwila wyskakują mi wtrącenia humorystyczne, a Harry tańczy pokracznie to pierwsze o czym myślę to to, że to jakieś kolejne niepotrzebne badziewie! Przepraszam, ale nie jestem tak uduchowiona (oduchowiona?) żeby dostrzegać jakieś symboliczne nadidee. Jeśli Yates chciał przedstawić " danie upustu swojej złości, przygnębieniu. Przecież oni mają tam dopiero 17 lat! Jak można wymagać poświęcenia od 17-latków? I tu właśnie jest zawarta ta psychologia ;> " to mógł to zrobić na milion różnych sposobów. Wyraz temu bardziej dawała ponura atmosfera i to, że bohaterowie ze sobą nie rozmawiali niż ten pokraczny taniec. Zresztą w książce tego nie było, przynajmniej u Harry'ego, on wiedział, że ma swoją misję i tego się trzymał, a pozostała dwójka dawała upust swoim emocjom w inny sposób. Zgadzam się LeaMao, że ten taniec to nie był najlepszy pomysł. I powiem szczerze - śmiałam się na tej scenie, bo była tak żałosna, że nie mogłam wydobyć z siebie innej reakcji! Na śmierci Zgredka się nie śmiałam, bo to nic zabawnego, chociaż jak widziałam próby zagrania smutku przed Radcliffe'a to ledwo wytrzymywałam - on jest tak potwornie niewiarygodny!
Co do Stworka, tak chodzi mi o tę scenę w bitwie o Hogwart, gdzie Stworek przewodzi skrzatom domowym. Owszem on chciał pomścić Regulusa, ale nie wiedział, że ten umarł by powstrzymać Voldemorta, dopiero Harry mu to uświadomił i wtedy skrzat się zmienił. W filmie tego pojednania nie było, więc skąd do diabła widzowie będą wiedzieć dlaczego skrzat odpowiedzialny za śmierć Syriusza, nienawidzący głównych bohaterów, staje po ich stronie?
Ja nie mówię, że film jest katastrofą (chociaż podobnie jak minime dałam mu 3, tylko, że z innego powodu), ale nie zmusicie mnie żebym powiedziała, że jest zgodny z książką, bo NIE JEST i jak widzę komentarze, że Yates nakręcił wreszcie film wierny powieści to mam wrażenie, że oglądałam inny film, ewentualnie, że ludzie zawiesili poprzeczkę już tak nisko, że sam fakt, że bohater ma na imię Harry świadczy o wierności fabule.
Arti, Twoi znajomi czytali książki i oglądali film i im się podobało, moi również czytali i oglądali i mieli wrażenie zupełnie odwrotne, o gustach się nie dyskutuje. Tobie i Twoim znajomym mógł się film podobać, nie kwestionuję tego, ale nie zgadzam się z tym, że był wierny książce, potrafisz to zaakceptować?

ocenił(a) film na 4

też mam wrażenie jakbym była na innym filmie. komentarze w stylu nic was nie zadowoli też mnie wkurzają. to, że wymaga się czegoś to nie jest złe. film też musi mieć jakiś poziom i już nawet odrzucając całą książkę nie był on nakręcony dobrze. nie dajmy się całkowicie badziewiastwu XXI wieku! to co, od takiego Siedem to można wymagać, a od Harrego nie? zawsze można coś nakręcić lepiej. dlatego nie rozumiem komentarzy typu za dużo narzekania. no dobra nie narzekajmy i oglądajmy filmy typu Mordercze mrówki i te nowe bajki dla dzieci, które są kompletnym chłamem. kupujmy tenisówki z Lidla i klapki ze skarpetkami do kompletu z Biedronki i podkoszulki Adidos czy Pumba. no bez przesaby ludzie, nie popadajmy w szajs.

ocenił(a) film na 10

Nie niestety nie mogę tego zakceptować. Dlaczego? Harry Potter zawsze był okrojony. Bardzo dużo zmian było w Kamieniu czemu nikt ich nie wymienia?. Tak samo więcień Azkabanu (Podobno najlepsza część bzdura). Patrz 7 część książki podziel na dwie i ta ma z około 400 stron Film trwa 2 godziny i wiecej i jak patrzec ile było zgodoności z tym co było w tym około 400 stron jest dużo. Zawsze będa jakieś zmiany bo każda częsć dilmu Pottera je miała Więc czemu ta miała być super z książką zgadzać?? Tera będzię 8 Potter i jescze Połowa tyle wię naprawde wydaje ci się że jest wiele niewierności ale to przez to że patrzysz na cło kształt. Sróbój teraz tak jak 7 książkę podzielić na dwie?? i Co wcale aż tak dużych ominięć i zjian nie ma jak Np akon czy Książe? i Kiedy zakceptujesz że dla mnie jest dość dobrze zgodna z powieścią i nie tylko. A Polacy już tay ca że zawsze marudzą na IMDB ma srednią 8.3 a tu 7.9 a głosów ponad 20 tysięcy a tu ponad 6 więc prosze Cię nie stękaj tak

ocenił(a) film na 4
Arti_Volo

"i już nawet odrzucając całą książkę nie był on nakręcony dobrze. "- czytaj ze zrozumieniem, a dopiero później się bulwersuj.

ocenił(a) film na 10
LeaMao

Film nie był dobrze nakręcony????? BUHAHA!!!! To, że krytykujecie jego braki (z powodu książki) jakoś znoszę ale to, że jest zle zrobiony?? To już kompletna bzdura. Efekty jak najbardziej na wysokim poziomie, te momenty co mają budzic emocje budziły, wzruszenie budziły W lesie było tez całkiem ok. Zdecydowanie animacja o 3 braciah równiez świetna. Gra aktorska byłą dobra zwłascza Emmy. Film trzymał w napieciu i słyszalem w kinie jak jedna laska co nie czytała ksiązki z takimi emocjami mówiła Cekawe co będzie dalej.

ocenił(a) film na 4
Arti_Volo

efekty plus animacja bardzo dobre, świetne tez były pierwsze minuty filmu przyznam. cały film natomiast całkowicie wyprany z emocji, a Yates zepsuł wszystko co było najważniejsze.

ocenił(a) film na 10
LeaMao

Według mnie nic nie popsuł. Dwór Malfoyów świetne. Dolina Godryka również. Alcja w Ministerstwie jak najbardziej. Nisczenie Medalionu, Śmierc Zgredka, Voldenmort kradnię czarną różczkę :P wiele wiecej jest super montów:P

ocenił(a) film na 4
Arti_Volo

są różne zdania. ty myślisz tak, ja tak :) trudno.

ocenił(a) film na 7
LeaMao

Także zgadzam się, że było za dużo momentów "zabawnych", ale reżyser chciał chyba zrównoważyć ten mrok:)

ocenił(a) film na 4
tom_evans

bez przesady. jest źle, jest wojna i nie może być za dużo szczęścia. może jeszcze powinien dodać tęcze i koniki Pony by dwunastolatki się nie bały, a komisja zaakceptowała niższą barierę wiekową by więcej kasy zarobić? :)

użytkownik usunięty
Arti_Volo

Ja bardzo lubie HP tylko tej części niewidzialem trzeba na DVD wypozyczyc czy tam na Blu-Ray ..
Napewno film jest dobry !

ocenił(a) film na 4

po prostu idź do kina. inaczej ogląda się na dużym ekranie :)

ocenił(a) film na 5
Arti_Volo

Akurat ostatniej książki nie czytałam, wiec ciężko mi komentować fabułe. Natomiast za dużo tam było elementow typowego hollywoodzkiego filmu, jak chociażby poczucie humoru, które do mnie jakoś szczególnie nie dociera. Albo ta scena gdy ogłuszają pracowników z ministerstwa... nie wydaję wam się, że przechodnie powinni to zauważyć?
Ale mimo wszystko film ma jakiś tam specyficzny klimat i wizualnie bardzo sie postarali.

ocenił(a) film na 4
mocking_soul

no właśnie, właśnie. aczkolwiek mi to się skojarzyło bardziej z angielskim humorem.
jak dla mnie klimatu oprócz początku tam próżno szukać.

LeaMao

Ale Wy musicie być drewniakami, masakra

użytkownik usunięty
pampek15

Ok, Harry Potter zawsze był okrojony, nie zaprzeczam, sama nawet napisałam, że i cudowny Więzień Azkabanu ma przekształcenia względem książki, ale ważne jest nie tylko czy jakaś scena jest pominięta, ale także to czy ta co jest przedstawiona jest zgodnie z książką. W "Więźniu Azkabanu" pominięto parę wątków, to fakt, ale oglądając film nie skupiasz się na tym, czego nie ma, a w przypadku "Insygniów Śmierci" jest to niestety strasznie rażące. Można coś wyciąć, ale zmieniać całkowicie wymowę utworu to inna sprawa. Pisałam gdzieś wcześniej, że scena z Hermioną i jej rodzicami, której w książce nie było, była świetna i nie przeszkadzała mi, wręcz przeciwnie, to był świetny pomysł, ale spłycanie fabuły i sceny typu taniec oraz pomijanie ważnych rzeczy jak śmierć Glizdogona jest nie do przyjęcia! (Przynajmniej dla mnie). I radzę Ci naucz się żyć z tym, że inni mają odmienne zdanie od Twojego, bo inaczej będzie Ci ciężko w życiu - nie każdy musi zgadzać się z Tobą we wszystkim. Dlaczego nikt nie wymienia zmian z "Kamienia Filozoficznego"? No tak, pominięcie jednego z zadań było niezwykle ważne dla fabuły - kto przy czytaniu późniejszych tomów pamięta o zadaniu z eliksirami? Mało kto. A w "Insygniach Śmierci" pomijają naprawdę ważne rzeczy. Uważasz, że Więzień Azkabanu nie jest najlepszą z ekranizacji Pottera - ok, to Twoje zdanie, moje jest inne, ale każdy ma prawo lubić filmy takie jakie chce. Ja przynajmniej nie bronię tego filmu jak niepodległości i sama dostrzegam w nich wady, choć jest ich zdecydowanie mniej niż w innych ekranizacjach, ale nie zmuszam innych by myśleli tak jak ja.
Powtórzę jeszcze raz "Insygnia Śmierci part 1" obejmują akcję z 490 (dokładnie 192) pierwszych stron książki, ale to naprawdę nieistotne - książka może mieć 5 stron, film trwać 3 godziny i być niewierna, można 800 stronicową powieść wiernie przełożyć na film 10 minutowy. (Oczywiście teraz to wyolbrzymiam, ale generalnie chodzi mi o to, że długość filmu i książki nie zawsze idą w parze z dokładnością. Tak wiem, że to była część pierwsza, a w lipcu będzie część druga, ale biorąc pod uwagę tylko tę treść książki do momentu wyjęcia różdżki z grobu Dumbledore'a jest masa zmian! A jeśli wsadzą treści, które powinny być w pierwszym filmie (zgodnie z chronologią) w drugi, to to świadczy o nich jeszcze gorzej niż teraz piszę. POMINĘLI BARDZO DUŻO i proszę Cię nie wmawiaj mi, że tak nie jest. Masz rację w Zakonie i Księciu pominęli więcej (właściwie to w Księciu, bo Zakon pod kątem zgodności z książką jest podobny), dlatego tamte filmy dostały ode mnie 1, a ten dostał 3.
Kiedy zaakceptuję, że dla Ciebie jest zgodna z książką? Mogę zaakceptować, że kiepsko znasz książkę, albo stawiasz za małe wymagania, ale dla mnie pozostanie nadal jedną z mniej wiernych adaptacji. Przestań w końcu zachowywać się jak jedyny słuszny prezes, który uważa, że to on jest najmądrzejszy, tylko on ma rację, a reszta ludzi musi mu się podporządkować, bo Twoje zacietrzewienie staje się najzwyczajniej w świecie śmieszne. Ktoś powiedział, że nie podobał mu się film, który Ty uważasz za wspaniały? Trudno! Myśl co chcesz i daj innym myśleć, co chcą.
Jaka to łaska na nas spadła, że szanowna panienka "znosi" naszą krytykę filmu ze względu na książkę, chyba się wzruszę! Ja to naprawdę rozumiem, że film może Ci się podobać (powtarzam się!), ale zrozum, że innym nie, nie docierają do Ciebie logiczne argumenty, że każdy ma swój gust? Film jest kiepski i tyle, a jeśli Ci się podoba to ma całkowite prawo! Mnie się podoba "Straszny Film", ale wiem przy tym, że jest kiepski i nie mówię, że jest inaczej! Trzeba patrzeć obiektywnie - to co mi się podoba nie zawsze jest dobre, a nawet jeśli nie dostrzegam w danym filmie wad, to nie znaczy, że może ktoś inny jakiejś nie zauważył. Mogę się z tym nie zgadzać, ale w końcu nie wszyscy ludzie patrzą tak jak ja.

Efekty na wysokim poziomie - tak to przyznaję. I? I potwierdzają się słowa LeaMao, która powiedziała o "kompletnym chłamie", który zawiera wspaniałe efekty specjalne, nie zaprzeczę, ale nic więcej. Ładna okładka, a w środku nic. Efekty mające budzić emocje - miałam problem z dostrzeżeniem takich, ale zakładając, że wiadomo o które powinno chodzić - we mnie nie budziły, może to kwestia Radcliffe'a, który w każdej scenie miał identyczną minę, nie ważne czy grał radość, smutek, ból, wściekłość czy co innego. No, ale cóż... może jestem nie wrażliwa na sztukę? (przez małe s). Animacja była świetna tu się zgodzę, najlepsza część filmu i zdecydowanie podnosi jego walory artystyczne. Gra aktorska... Emma się polepszyła to fakt, ale z tria i tak najlepszy jest Rupert Grint, chciałabym go zobaczyć w typowo komediowej roli (niby Ron był komediowy, ale niezbyt miało to jakiś związek z książką). Z pozostałych aktorów - trudno na nich narzekać - to najlepsi brytyjscy aktorzy, zawsze są świetni niezależnie czy grają w superprodukcji czy w teatrze (choć tam ich nie widziałam). Mnie film nie trzymał w napięciu, ale jeśli ktoś nie czytał książki to mógł odebrać go inaczej.

Arti_Volo

Film był gorszy i nudniejszy niż infantylne pierwsza i druga część (cukiereczki dla małych dzieci).
Dłużył się miał masę błędów, dziwne że JK pozwoliła na takie ingerencje.

ocenił(a) film na 8
Bri

Infantylne?
Czytałeś te książki?
Ja się dziwię, że JK pozwoliła na takie ingerencje w 5 i 6 części, ale na pewno nie w 7.

ocenił(a) film na 7
Sathyriasiska

nie no, wiadomo przeca, że pierwsze dwie były bardziej dziecinne, trzecia była takim etapem przejściowym, a od końca czwartej się zrobiło poważnie - toć Bri ameryki nie odkrył/a.

a kunszt pisarski JK sam w sobie jest trochę infantylny, i to na przestrzeni całej sagi. i nie ma co się tutaj obrażać, nie każdy musi być Sapkowskim.

ocenił(a) film na 7
Mudshark

Jerunie. W kierym familoku światło cię pizło, he, he, he. Sorry ale ten śląski folklor zawsze mnie rozwala. Też jestem z okolic Katowic. Jak czytam takie rzeczy to od razu jest mi weselej. No ja, przeca Harry Potter to gryfny karlus, toć frelki ino za nim lotają, he, he, he. I tym optymistycznym fragmentem kończymy dzisiejszą wizytę na Górnym Śląsku. Nara ziomy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones