To, co następuje w drugiej połowie przybiera taki rozmach jeśli chodzi o gatunek komediowy, że nawet zostaniecie z wrażeniem, że nie zmarnowaliście tych 100 minut <ociera załzawione policzki> Śmiech do łez jak w banku!
Tak się właśnie wciąż zastanawiam. To celowa parodia była czy po prostu tak słaby film? Bardziej sztucznych dialogów i aktorstwa już dawno nie widziałam ;) Hawke i Travolta jeszcze jako tako, ale reszta jest tak do bólu przerysowana :D
Jeśli zamierzona parodia to okay, nie mój gust, ale mogę zrozumieć. Ktoś coś wie?