ZNOWU WYGRALIŚMY!!!!! Te głupie ufoki przylatują do nas regularnie i regularnie obrywają, bo po naszej stronie stoi największa potęga militarna wszechświata - U * S * A !!!!! Haha! I jej piechota morska!!!!
Dawajcie więcej ufoków, nakręci się jeszcze parę gównianych filmów o tym, jak wspaniali amerykańscy żołnierze rozwalają ich na strzępy z patriotycznymi frazesami na ustach!
1:56 h, a jedyne na co zwróciłeś uwagę to dosyć oczywista propaganda amerykańska???
Nie, zwróciłem również uwagę na dość słabą konstrukcję scenariusza, płaskie, papierowe postacie, nędzne dialogi, brak konsekwencji w ukazywanej sekwencji zdarzeń oraz kilka oczywistych absurdów.
Propaganda razi w oczy nie tylko na poziomie pochwały dla Marines i najpiękniejszego kraju na świecie, ale tam co kto otworzy usta, to wypływa z nich jakiś okrągły frazes.
Ogólnie niska ocena jest spowodowana tym, że to ogólnie słaby film. Bardzo słaby. I nie wnoszący nic nowego do amerykańskiego nurtu SF, w którym najdzielniejsi żołnierze z kraju za Wielką Wodą odpierają najazdy z kosmosu.
Dopisuję się - dość żałosna propagandówka, która powinna być zaliczona do gatunku filmów rekrutacyjnych: From the Halls of Montezuma, to the shores of Tripoli...
Oczywiście ostatnim bastionem ludzkości zostało jakieś tam Los Angeles,ze wszystkich lokacji na całej planecie.