PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580478}

Johnny English Reaktywacja

Johnny English Reborn
6,4 60 240
ocen
6,4 10 1 60240
5,0 10
ocen krytyków
Johnny English Reaktywacja
powrót do forum filmu Johnny English Reaktywacja

Śmierć kina

użytkownik usunięty

Cóż mogę powiedzieć o tym filmie. Powstają różne g... na tym świecie. Po 30 minutach chciałem wyjść z kina. Niestety nie uczyniłem tego i film mnie zabił. Poziom był tak żenujący, że ośmielę się napisać tekst równie żenujący. Mianowicie ten film był tak żenujący jak puszczenie pawia do swojego talerza na przyjęciu weselnym!!! Ludzie, których filmy trafiają do dystrybucji masowej mogą być z siebie dumni, że są w gronie tych, których dzieła oglądają miliony. Mogą być z siebie jeszcze bardziej dumni jeśli współpracują z takimi znanymi aktorami jak Rowan Atkinson. Niestety ów twórcy filmu wykazali się jeszcze większą skutecznością w spapraniu roboty niż filmowy Johnny English. Film pod względem fabuły jest niemożliwie przewidywalny, drażniący zamiast zabawny, żenujący. Dawno tak fatalnego filmu nie widziałem. Strasznie żałuję, że poszedłem do kina. Przyznam, że nie jest to wina aktorów. Całą winę ponoszą twórcy filmu, którzy chyba rok temu tworzyli reklamy a teraz zostali wrzuceni na głęboką wodę i pokazali co "potrafią". Komedia jest źle zrealizowana. Wcale nie bawi tylko mówiąc wprost wkurza swoimi płytkimi żartami. Humor sięgał momentami poziomu zwykłego żula, któremu wystarczy powiedzieć dowcip typu "widział ktoś druha borucha? Nie ma druha bo rucha" ażeby ten śmiał się do rozpuku. Bardzo nieśmieszna komedia dla mało wymagającej tłuszczy. Kiedy nas widzów przestaną traktować jak głupi fitoplankton ? Jeny, mam nadzieję, że nigdy nie będzie mi dane zobaczyć czegoś podobnego. Śmierć w kinie jest mało przyjemna. Moja trwała dzisiaj jakieś dwie godziny. Ale najgorsza jest śmierć samego kina i z tego powodu ogarnia mnie wielki smutek. Pozdrawiam wszystkich kinomaniaków. Trzymajcie się z dala od tego filmu. P.S. sorry za emocje ale dopiero co wróciłem z kina.

ocenił(a) film na 8

Zawsze graniczne wypowiedzi, czy to na plus, czy na minus sa odrzucane. I ja ta odrzucam, bo film byl swietny i wszystko bylo zamierzone. Mimo, ze przewidywalny i niewysokich lotow, to rozbawil cala publicznosc w knie. I o to chodzi...

użytkownik usunięty
st4lk3r

Dla Ciebie to był może świetny film. Dla mnie nie. Nawet za bardzo nie chce mi się czytać co Ci się w nim takiego spodobało. Sam wiesz, że nie był wysokich lotów więc trochę brakuje logiki w Twojej wypowiedzi. Jak byłem w kinie to momentami ktoś się tam zaśmiał, więc wszystkich nie rozbawił. A publiczność jest różna. Wiesz, są gusta i guściki. Nie porównujmy swoich bo pewnie funkcjonujemy na różnych poziomach :)

ocenił(a) film na 9

To że film nie był wysokich lotów to nie znaczy ze był do bani. Ja nie oczekiwałam życiowych morałów na miarę Drzewa Życia reżyserii Malicka, ale oczywiście " znawca" kina ma pretensje, ze nie otrzymał życiowych wskazówek od świetnej komedii która ma za zadanie bawić. I dawno się taknie uśmiałam na filmie, BO TEGO SIĘ OCZEKUJE OD KOMEDII. Na moim seansie wszyscy pękali ze śmiechu, może był przewidywalny, ale zawierał mnóstwo, naprawde zajebistych gagów. Nie każdy film musi mieć 8 podwójnych den. Polecam ten film!!!!!!!!!!!!

użytkownik usunięty
Justyna0810

Jesteś kolejną osobą, która uważa, że mam jakieś poczucie wyższości itd. Nie szukałem w tej komedii mądrości życiowej przedstawionej w nie wiadomo jak bardzo wyrafinowany sposób. Po prostu chciałem się dobrze bawić. Pisałem już poniżej, że porównywałem ten film do innych komedii utrzymanych w podobnej konwencji: "Głupi i głupszy", "Scary movie", "Miś", "Żywot Briana", "Maska" czy "Ace Ventura". Te które teraz wymieniłem podobały mi się. Natomiast "Johny English" to po prostu gniot !!! Tego się nie da oglądać. Gagi w tym filmie są strasznie żenujące a całość fatalnie zrealizowana.

ocenił(a) film na 9

Jak ty porównujesz Straszny film do Johny Englisha to ja Cię pozdrawiam. Są komedie i komedie, naucz się je rozróżniać, wybieraj coś w swoim guście.

użytkownik usunięty
Justyna0810

Scary movie i Johny English to ta sama konwencja. Scary movie to też film , który jest w zlepkiem gagów. Parodiuje on różne filmy. Zawarte w nim sceny mają wyraz ostrzejszy niż w Johny'm English'u, ponieważ są absurdalne ale nadal to są gagi. A Tobie powiem, że nie wysunęłaś żadnego argumentu. Więc zadam Ci pytanie dlaczego Ty nie porównujesz tych dwóch filmów ? Odpowiedz dość elokwentnie zamiast rzucać bardzo infantylne wypowiedzi.

ocenił(a) film na 9

Infantylne??? Znasz etymologię tego słowa że tak łatwo je rzucasz w moją stronę??? Nie porównuje tych dwóch filmów bo pomimo iż obie są komediami to prezentują inny poziom. Straszny film, opiera się tylko i wyłącznie na parodiowaniu konkretnych sytuacji z oryginalnych filmów. Johny English, mimo iż można ten film nazwać parodią filmów szpiegowskich, bazuje jednak na oryginalnych gagach.

użytkownik usunięty
Justyna0810

To prawda, że jeden film posiada oryginalne gagi a drugi odnoszące się do konkretnych scen z innych znanych filmów, ale nadal te dwa filmy są zlepkiem gagów - i o to mi chodzi. I na tej podstawie te filmy są do siebie podobne i dlatego je porównuję. Mniejsza o to, że jakiś film parodiuje filmy z danej serii a inny film nawiązuje do scen będących wizytówkami innych znanych filmów, które są z różnych gatunków.

ocenił(a) film na 9

Ale tematyką też daleko od siebie odbiegają, i poziomem który sobą reprezentują, mam tu na myśli np, obsadę, zdjęcia, muzykę.

użytkownik usunięty
Justyna0810

Dziwne, żeby obsada, zdjęcia i muzyka była ta sama w każdym filmie :)

ocenił(a) film na 9

Czytaj posty ze zrozumieniem. Czy ja mówię że ma być ta sama??? Chodzi mi o POZIOM

użytkownik usunięty
Justyna0810

No ja zwróciłem uwagę na konwencję filmu. to jest dla mnie punktem wyjścia do porównania. Uważam, że to jest ważniejsze, bo filmy zawsze będą się różnić poziomem zdjęć, muzyki itd.

Justyna0810

Znasz może znaczenie słowa "etymologia"? Używaj proszę słów, które są dla ciebie jasne w stu procentach. Twoja odpowiedź odnosząca się do zarzutu "infantylności" jest trochę nie na miejscu i potwierdza uwagę kolegi.
Pozdrawiam i polecam:
http://sjp.pwn.pl
http://sjp.pwn.pl/szukaj/etymologia

ocenił(a) film na 9
st4lk3r

pełna zgoda, mnie się baaaaaaaaaardzo podobał. Choć szanuję zdanie minosotoresa, każdy ma do niego prawo.

ocenił(a) film na 7

Ech... jeśli byłeś tak niezadowolony to trzeba było jednak wyjść z kina. Zaoszczędziłbyś 1h ze swojego cennego, nadętego, poważnego, górnolotnego, nadętego, pustego, nadętego (tak, 3 x nadętego (już 4 x nadętego (5 x ...))) życia. A ja na ten komentarz też zużyłem chwilę ze swojego życia a ty kiedyś mi ją oddasz...

użytkownik usunięty
tunesquad

Wiesz, jak pokazałem małpie banana to się uśmiechnęła do mnie. Jak psu rzucam patyk to z zadowoleniem za nim biega. Jeśli masz podobne upodobania czyli komedie w stylu Johny English to proszę bardzo nikt Ci nie broni. Grunt, żeby świat był pełen szczęśliwych ludzi. Ja znajdę swoje szczęście na swój sposób. Ale wybacz nie zdradzę Ci tego bo połamiesz sobie głowę. Wiesz, nie chcę Cię unieszczęśliwiać. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7

A jednak jesteś nadęty :). Szanuję jednak twoje zabawy z bananem i patykiem :)

użytkownik usunięty
tunesquad

Z tępymi się nie dyskutuje więc kończę z Tobą dyskusję. :)

ocenił(a) film na 6

No jeśli ktoś szukał kina ambitnego, górnolotnych żartów, może jeszcze czarnego humoru, czy kwintesencji angielskiego humoru, czy co tam kogo cieszy, w filmie zatytułowanym "Johnny English Reaktywacja", to chyba jest lekko nie poważny. Już po samym zwiastunie wiadomo w 100% czego można się spodziewać- lekkiej, niezobowiązującej komedii, która bawi zwykłych śmiertelników tak samo jak innych bawią rycerze rąbiący "ni!". Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Tiw

Proszę Pana o gustach się nie dyskutuje. Ma Pan jak najbardziej prawo krytykować film, nie każdemu musi się podobać. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Dlaczego nazywa Pan ewentualnych entuzjastów filmu "mało wymagającą tłuszczą" ? Poczucie humoru to indywidualna sprawa każdego człowieka, jednego śmieszą żarty sytuacyjne, którymi ten film był przeładowany innych komiczne odwołania do literatury czy sztuki. Pan wyraził swoją opinię jakby była jedyną słuszną, a nie koniecznie musi tak być.

użytkownik usunięty
Jane_4

Proszę Panią, ja nie dyskutuję o gustach tylko mówię co czułem gdy oglądałem film i jak się po nim czułem. To "oczywista oczywistość", że każdy ma swoje poczucie humoru. Przyznam, że mnie jedna drobna wypowiedź Englisha trochę rozbawiła ale generalnie moim zdaniem cały film zasługuje na Złotą Malinę. To ja jestem atakowany tutaj przez niejedną osobę za to, że mam swoje zdanie. Proszę sie ode mnie odczepić. Mogę mieć swoje zdanie. To moja opinia. Nie musi się Pani i ktokolwiek inny ze mną zgadzać. Jak Pani i innym podoba się ta miernota to piszcie sobie o tym w osobnym temacie a mnie do tego nie mieszajcie bo wymianę poglądów wolę toczyć z kimś kto się trochę zna na kinie a nie z ludźmi, którzy podniecają się czymś takim jak Johny English, historia jakiegoś tam Bimbera, przereklamowany Awatar, i cała ta saga Zmierzch, Piła, itp, itd.

Jako przedstawiciel "tłuszczy" dodam swoje trzy grosze. Ten film nie ma nawet ambicji przekazać jakiejkolwiek treści. Ten film od samego początku jest ukierunkowany na wprawienie widza w dobry nastrój. Na tego rodzaju filmy idzie się z założeniem, że chcemy się bawić i chcemy się poddać konwencji jakie proponują. Oczywiście, że raz wychodzi to lepiej, raz gorzej. Teraz było średnio. Takie filmy ocenia się porównując je do im podobnym. A że ludzie idąc na Jasia Fasolę spodziewają, że otrzymają życiowe rady i głębokie filozoficzne treści, tudzież humor najwyższych lotów... Smutne :)

użytkownik usunięty
sune6

A kto powiedział, że szukałem tutaj głębokiej treści i humoru najwyższych lotów??? Ja tego nie powiedziałem. Więc nie wiem dlaczego wciskasz mi dziecko w brzuch. Ja właśnie porównuję ten film do innych komedii, które są utrzymane w podobnej konwencji. Na przykład "Głupi i głupszy", "Scary movie", "Miś", "Żywot Briana", "Maska" czy "Ace Ventura" trafiały w mój gust a wcale nie ma w nich jakiejś głębokiej filozoficznej treści, której nota bene w nich nie szukałem i tak samo nie szukałem jej w "Johny'm English'u". Chciałem się dobrze bawić ale omawiany tutaj film jest paskudnie zrealizowany a gagi są tak nudne, że aż żenujące. Jeśli Ty nie widzisz różnicy no to masz problem.

użytkownik usunięty
Tiw

Tiw skoro widziałeś zwiastun to dlaczego mi nie powiedziałeś, że to taki gniot :) Ja niestety nie widziałem a z dziewczyną do kina poszedłem spontanicznie. Myślałem, że trochę się pośmiejemy a tu taki klops.

ocenił(a) film na 4

Zgadzam się , film strasznie słaby i przewidywalny. Do tego mało śmieszny ...

ocenił(a) film na 8

Widzisz. Ta "spontaniczność" Cie kiedyś zabije. Co do filmu. Oczekiwałem - mniej więcej - tego , co dostałem. Prawda, zawsze może być lepiej. Dziwi też to określenie: "mało wymagająca tłuszcza" Nie obrażaj ludzi tylko dlatego, że Twój "spontaniczny" wypad do kina się nie powiódł.

Pozdrawiam

gronszild

Dla mnie i mojej i dla znajomych film był beznadziejny. ALe to nasza opinia

użytkownik usunięty
gronszild

Nie obrażam ludzi tylko stwierdzam fakty.

ocenił(a) film na 6

Moze zenujaca fabula, moze zenujace gagi ale fakt faktem, publicznosc ryczala ze smiechu. To przynajmniej udalo sie autorom tego filmu. Co wiecej trzeba chciec dla takiej zenujacej produkcji.

użytkownik usunięty
dabram17

Ale to, że ktoś ryczy ze śmiechu to nie znaczy to, że mam sie z nim zgadzać co do tego, ze film był fajny. Ja ze śmiechu nie ryczałem, tylko cały czas w głowę zachodziłem jak to możliwe, że producenci filmu zdecydowali się na jego sfabrykowanie. Widocznie zdają sobie sprawę, że na świecie jest kupa tępych ludzi, na których można zarobić :)

ocenił(a) film na 8

Mam kilku bardzo mądrych znajomych , którym ten film przypadł do gustu. Nie tego że są tępi, tylko dlatego że pewne rzeczy potrafią rozgraniczyć. Ja nadal się zastanawiam, po co ktoś taki jak Ty poszedł na film tego typu.

użytkownik usunięty
gronszild

Jak już wcześniej komuś odpisałem to był spontaniczny wypad z dziewczyną. Przypadek sprawił, że trafiłem na ten nieszczęsny film.

ocenił(a) film na 6

Nie chce cie moralizowac, ale nigdy nie oceniaj ludzi po tym jak wygladaja badz co ogladaja, bo mozesz sie kiedys sparzyc... no i pamietaj, produkcja masowa to nie produkcja dla tepych mas ale dla szeroko pojetego widza. A tak z ciekawosci, lubisz ogladac Jasia fasole?

użytkownik usunięty
dabram17

Tak, to prawda, że można się sparzyć. Ale dlaczego mam nie "jechać" po tym filmie skoro ten film mnie jako widza obraził w tym sensie, że był dla mnie szmirą, która gwałciła moje oczy i uszy. Straciłem 22 zł. Trochę to śmiesznie brzmi, gdy używa się w jednym zdaniu wyrażeń "tępa masa" i "szeroko pojęty widz", ponieważ one oznaczają to samo z tą różnicą, że to drugie jest taką grzeczną wersją tego pierwszego. A co do Jasia Fasoli to go uwielbiam. Ale nie porównuję tego serialu do filmu albowiem serial był o wiele lepszy, o wiele bardziej komiczny. A tutaj gagi wyglądają na wymuszone. Ale tak jak pisałem to nie wina aktorów. Po prostu film jest źle skręcony.

Ciekawe, że w jednym miejscu piszesz, że nie dyskutujesz tu o gustach, a w innym miejscu nazywasz ludzi, którym film się podobał, tępymi.
Pierwszy Johnny English był niezły, drugiego nie widziałem - ten drugi jest taki sam, lepszy czy gorszy od jedynki?

użytkownik usunięty
kamiledi15

No masz rację, jestem niekonsekwentny trochę. Dyskutuję o gustach. No bo, kurde blade , jak coś takiego jak Johnny English może się ludziom podobać. Jestem w stanie zrozumieć to ale wytłumaczenie jest dla mnie tylko jedno ale już nie będę mówił co sądzę o tych, którym się film podobał. Nie mam już zamiaru stwierdzać tutaj smutnych faktów i rozpisywać się jaki jest przeciętny widz. A co do pierwszej części to jej nie oglądałem, więc nie mam porównania.

ocenił(a) film na 6

Jak to mozliwe, ze Flip i Flap czy Charlie Chaplin mogli sie podobac ludziom - a jednak podobali sie. To jest odpowiedz dlaczego J.English vel Bean moze sie podobac. Gra mowa i cialem zawsze robila na ludziach wrazenie - im bardziej idiotyczna tym lepiej. Atkinson wypracowal sobie styl 'idioty' i to bawi. Kiedys zastanawialem sie , dlaczego kabaret Mumio podoba sie ludziom w Polsce? Ta sama odpowiedz. To jest rozrywka. Rozumiem pytanie, bo czasami zastanawiam sie w ten sam sposob, ale nic lepiej nie nadaje sie na odmozdzenie niz ogladanie przyglupa w tv i cieszac sie, ze nie jestem taki sam.

Stary, aż się zalogowałem, bo oczom nie wierzę, jakie pier do lisz głupoty! Ty, który piszesz o swoim guście jako wysublimowanym znawcy, idziesz "na spontana" do kina na film, o którym nie masz pojęcia??? No bądźmy poważni... Ja na ten film szedłem z dziewczyną (z jej konta piszę w sumie...), dokładnie wiedząc, co to za kino. Ba, więcej: jako, że pracujemy oboje w zawodach szeroko powiązanych z tzw. "kulturą wysoką" (ona - dyrygentka, ja krytyk teatralny, dziennikarz), po prostu od czasu do czasu potrzebujemy odmóżdżenia i lekkiej, być może prostackiej fabuły. I dokładnie to dostaliśmy: do bólu przewidywalny film, na którym po prostu można było odpocząć. Może nie wywołał w nas salwy śmiechu, ale z pewnością częsty uśmiech, niektóre sceny nawet wtulenie się w ramię ze śmiechu ;). Ale byliśmy przygotowani na DOKŁADNIE TAKIE kino. Zresztą, nie wiem, czy ty, ale ktoś wyżej wrzucił "Ojca chrzestnego" w jedną półkę z "Lotem..." - no, proszę, to mają być wielcy znawcy kina ambitnego? Przecież Corleone to nudna szmira, która tylko aktorami nadrabia... Bardzo kasowy i bardzo przereklamowany film, niestety niezbyt wysokich lotów. Ale tak, okrzyknięty cudem więc "wielka tłuszcza" podaje dalej, no bo chcą uchodzić za odbiorców kulturalnych, znających się na sztuce... Litości.

Ogólnie - więcej dystansu proponuję. Nazywanie kogoś tępym to właściwie twoja własna cenzurka. Sam jesteś tępy, bo poszedłeś na film, o którym nic nie wiedziałeś. Błogosławieni uprzedzeni, albowiem oni się nie zawiodą ;)

użytkownik usunięty
marcus_tullius_cicero

Twój post jest mizerny jak ty sam. :)

No tak, najlepiej jechać personalnie jak się nie ma argumentów. Dalsza dyskusja nie ma sensu, nie mam zamiaru dyskutować z kretynem.

ocenił(a) film na 7

nie karmić trolla!
film taki se, z argumentami się zgadzam, z poziomem wypowiedzi - totalnie nie.

ocenił(a) film na 2

JAK MOZE CIE NIE BAWIC PRZYPADKOWE WYRZUCANIE KOTA PRZEZ OKNO ?! Pewnie jestes z mozambiku dlatego nie masz poczucia humoru, hehe . a tak powaznie to film żalosny : )

yareck_88

Filmu nie oglądałem i wypowiadać się nie będę. Jedna uwaga do Pani Jane_4. O gustach się DYSKUTUJE. Najgłupsze powiedzenie jest to że się nie dyskutuje. Używają go ludzie, którzy przy braku argumentów i "przyciśnięciu do muru" nie potrafią bronić swoich racji. Zazwyczaj jest tak w sytuacji, gdy człowiek, który uważa że disco polo jest muzyką bardziej ambitną od doom metalu, albo taki, który prymitywne horrory i komedie stawia wyżej nad "Ojca chrzestnego" i "Lot nad kukułczym gniazdem".

Ciekawe. Dla mnie pierwsza wypowiedź minosotores jest oczywista i prosta. Poszedł do kina, film go rozczarował, dał upust emocjom w komentarzu. Zastanawiające jest dlaczego ludzie tak go atakują. BTW: Porównanie "Głupi i głupszy", "Scary movie", "Miś", "Maska", "Ace Ventura" razem z "Żywot Briana" mi nie pasuje. Ten ostatni uważam za bardziej ambitny od pozostałych, coś więcej niż tylko zlepek gagów.

ocenił(a) film na 1
micheasz

Czytając wypowiedzi ludzi, którzy ciągle atakowali minosotores miałam większy ubaw niż jak w kinie oglądałam ten chłam. W kinie za wiele osób nie było, kiedy to oglądałam, więc nie mam zbyt wiele do mówienia o "śmiechu na sali". Ale byłam z 3 przyjaciół i przez cały film zaśmialiśmy się może raz, kiedy powiedziałam, że ubrudziłam się sosem serowym. Wolę kino trochę bardziej ambitne, a to, że poszliśmy na ten film wynikło z faktu, że w tym czasie nic innego nie grali. Miałam nadzieję na jakieś bardziej oryginalne gagi, a nie żywe ściąganie z innych komedii. Film był niesamowicie wręcz przewidywalny, nie było w nim nic nowego, z czego można by się pośmiać. Nie przepadam za głupim, bezmózgim humorem, ale niejednokrotnie śmiałam się na "bezmózgich" filmach. Johnny English był po prostu żenujący.

użytkownik usunięty
The_Girl

Fajnie, że ktoś się ze mną zgadza :) Dzięki Ci za ten post.

ocenił(a) film na 1

Nie ma za co. ;)

ocenił(a) film na 2
The_Girl

Popieram The_Girl. Oceniam ten film na 2/10 żenada, do końca filmu czekałem żeby chociaż jedna zabawna scena się pojawiła i nic, to nie komedia to jakieś przereklamowane gówno.

GarOs

"do końca filmu czekałem żeby chociaż jedna zabawna scena się pojawiła i nic, to nie komedia".. :D

użytkownik usunięty
micheasz

Fakt, chyba się zapędziłem z tym "Żywotem Briana". Ten film funkcjonuje na jeszcze innym poziomie bo ma jakieś przesłanie. A "Jonny English" to po prostu typowo rozrywkowy film, dla mało wymagającej publiczności (już nie napiszę "tłuszczy", żeby się "tłuszcza" nie obraziła :) ).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones