Śmiechu było co nie miara, nigdy więcej żaden inny film nie śmieszył mnie tak mocno:) Z biegiem czasu dostrzegam jego minusy itp, ale ten pierwszy raz był jednak niesamowity i cieszę się, że ten film powstał:D
Film widziałem, jak każdy, dziesiątki razy, ale materiał o powstawaniu filmu był mi obcy a zatem - zapraszam na podróż w czasie i podpatrywanie jak narodziła się nasza nowa, świąteczna, Polsatowska tradycja:)
www. youtube.com/watch?v=k5AnqUwYqrQ
Usuńcie spację kinomaniacy;-)
1) "Na nakręcenie sceny, w której Daniel Stern ma na twarzy tarantulę aktor zgodził się tylko jeden raz. Obawiał się, iż jego krzyk mógłby przestraszyć pająka."
2) "W oryginalnej scenie, Marv (Daniel Stern) nie wydaje z siebie żadnego dźwięku gdy Kevin (Macaulay Culkin) kładzie na jego twarzy tarantulę. Krzyk dodano...
Uwaga! Właśnie się dowiedziałem że planowana jest nowa wersja Kevina z kategorią R. Mój polski tytuł to tylko i wyłącznie "Kevin sam robi włam".
1. To Właśnie Miłość
2. Kevin Sam W Domu
3. Witaj Święty Mikołaju
4. Kevin Sam W Nowym Jorku
5. The Holiday
6. Cztery Gwiazdki
7. Grinch Świąt Nie Będzie
8. Przetrwać Święta
9. Benrad i Dżin
10.Family Man
oglądałam co roku gdy byłam mała, teraz mam ponad 22 lata i dalej nie wyobrażam sobie świąt bez Kevina :) ten film zawsze bedzie mial w sobie tą magie :)
Święta bez Kevina to jak rolnik bez badyla
Święta bez Kevina to jak żul bez swego wina
Święta bez Kevina to jak dom bez komina
Święta bez Kevina to jak głupia nowina
Święta bez Kevina to jak lato bez motyla
Święta bez Kevina to jak zimna cielęcina
Święta bez Kevina to jak jakaś wielka ruina
Od jakiegoś czasu opiekuję się babcią. Żeby jej się nie nudziło zorganizowałam kilka jej ulubionych filmów (obie części Kevina, Brzdąc w opałach, Kopciuszek z 2015 roku, Karate kid), ale zaczynam już reagować nerwowo na sama myśl o nich (szczególnie Kopciuszka, którego ogląda przynajmniej raz w tygodniu). Dlatego...
Taki wyszydzany i taki prawicowy – „Kevin sam w domu”, którego polska wersja trwałaby ze dwie minuty…
Nie, tego filmu na święta Bożego Narodzenia zabraknąć nie może. Polacy uwielbiają bój małego Kevina ze złoczyńcami do tego stopnia, że kiedy w 2010 r. Polsat postanowił nie wstawiać produkcji do świątecznej ramówki...
Szczerze powiem, lubiłem tą serię filmów. Ale im się człowiek starszy robi tym więcej bzdur które
serwuje film widzi.
Slapstickowe żarty rodem z kreskówek w stylu Looney Tunes irytują, bo dwaj rabusie powinni być
martwi po chwili przy pułapkach które im Kevin serwuje. Słabe i przerysowane aktorstwo zwłaszcza...
Ktoś wie czy tylko w Polsce Kevin jest otoczony takim kultem, traktowany jak element tradycji, czy gdzie indziej też tak jest? W rodzimych Stanach wiem, że uwielbiają "To wspaniałe życie" i "A Christmas Story".