Taki właściwie niewiadomo o czym. Tzn niby wiadomo ale jakoś tak nic się w tym filmie nie dzieje. Ciągle jest to samo czyli problemy Sachina (Akshaya) ze wszystkim i wszystkimi. I tak się to ciągnie i ciągnie, i nudzi niemiłosiernie. Bo czeka się,żeby wreszcie coś się wydarzyło, jakaś zmiana może, jakieś ważne wydarzenie, a tu nic, zupełnie nic, tylko w kółko o tych problemach głównego bohatera. Dopiero pod koniec trochę się rozkręca ale to już niewiele pomaga, film jest poprostu nudny. Akshay Kumar którego tak bardzo lubię jest tutaj denerwujący swoim nieudacznictwem i głupkowatoscią. Niewiadomo po co chodzi wszędzie z teczką i parasolem (!). Nie wiem czy to miało być zabawne, czy zaciekawić widza, czy o co chodziło z tym parasolem. Piosenki są nawet niezłe, zwłaszcza ,,Sajde" ale niestety nie są w stanie uratować tego filmu. Nie polecam go.