Po pierwsze: Bardzo zły jestem że Perdro Pascal aka Whisky zostaje praktycznie olany na każdym kroku, nie dość że niema jego nazwiska, to jeszcze ginie w beznadziejny sposób. Ok, rozumiem że pokonanie przez dwóch kingsmanów naraz to żaden wstyd, ale przerobiony na hamburgera ? O, come on? Co więcej, uważam że jest naprawdę świetny w tym filmie, kozacki i w dodatku jego pogląd przekonujący :)
Druga sprawa to Roxy, naprawdę myślałem ze głowny bohater w ostatecznym rozrachunku będzie właśnie z nią, a ona również ginie :(:< Ale jeśli Harry ożył to chyba ze wskrzesiem jej by nie mieli zadnego problemu zwłaszcza że zaczeła uciekać gdy pocisk nadlatywal :P Kto wie :P