Sori, ale tym polegało chyba założenie filmu: ukazać świat przez naiwne oczy młodych postaci, które nie myślą o konsekwencjach swoich czynów, tylko działają pod wpływem impulsu sądząc, że wszystko ułoży się po ich myśli.

A film to po prostu historia romantycznej walki za naród. Jakoś nikt z tego powodu nie zarzucał Mickiewiczowi, że "Dziady" to gniot. Najgłębszy film to nie jest, ale płytkości moim zdaniem zarzucić mu nie można. Zresztą to tylko film, a film w Bollywood = rozrywka. A RDB świetnie się ogląda, film po prostu porywa jak niewiele innych.

Tak, świat przez naiwne oczy młodych morderców. Jakże piękne impulsy pchają ich do tych bohaterskich czynów czyli strzelania do kogo popadnie - mam na myśli bohaterów ze współczesnej części tego dzieła. Jakich młodych postaci? 40-letniego faceta podszywającego się pod 20-latka?

Płytkość i miałkość jest jak najbardziej na miejscu, a rozrywka, jakiej miał dostarczyć jakoś nie zadziałała. Dziady też nie porywają wszystkich, sori, ale to, że uznawane są za tzw. kanon do mnie nie przemawia. Mickiewicz to nie Juliusz. :)

"Dziadów" użyłem tylko dla porównania. Osobiście też wolę Słowackiego. :P
A co do rozrywki, to kwestia gustu. ;) Mnie film porwał, świetnie się bawiłem i nie nudziłem się ani przez chwilę.

Szczerze mówiąc troszkę śmieszą mnie głosy w stylu: "To zły film! Promuje morderstwo!" Jeszcze tylko brakuje: "To dzieło szatana!"

To już Twoja interpretacja, Rain. Bronisz tego filmu jak niepodległości Indii. Twoje prawo. Postaraj się więc chociaż przez chwilę spojrzeć na to dzieło obiektywnie.

A prawda jest taka, że RDB ma wybitnie niedopracowany scenariusz, mętne przesłanie, posługuje się tanimi chwytami, by grać na uczuciach widzów. Tania manipulacja, która skrywa pustkę. Ten film nie ma nic do zaproponowania, nic wielkiego, nic czego już nie było.

A to że w Indiach się podobał to żaden argument. W Polsce np. wielkim sukcesem komercyjnym był przecież "niezwykle udany" gniot Nigdy w życiu czy jakoś tak.:S

A jakie było, Twoim zdaniem, to "mętne przesłanie filmu"?

Wybacz ale nie mogę się z Tobą zgodzić. Film mnie urzekł z kilku powodów. Muzyka według mnie była świetna, Film nie trwał 5 godzin bo, tańce ze śpiewem nie były wrzucane gdzie popadnie jak to bywa czasem w indyjskich filmach (nie we wszystkich oczywiście). Gra aktorska, hmm może nie było tutaj dużo do grania, bo który młody chłopak nie umie udawać pijanego czy zapalić mówiąc swój dialog. Podobał mi się w tym filmie pan Joshi, jak tylko pojawiał się na ekranie można było sie uśmiać. a to że 40 latek podszywa się pod 20-latka to typowe dla Bollywood ;p Nie sądzę również żeby ten film promował morderstwo jako najlepsze rozwiązanie problemów, zaraz ktoś powie że 'miotał nim jak szatan!' . Nie popieram zachowania głównych bohaterów, jednak to że ponieśli konsekwencje za swój szyn było szlachetne, w innym wypadku nikt nie dowiedziałby się przecież kto jest mordercą. Myślę, że władze które zarządziły 'ostrzelanie' nie były zbyt rozsądne. W całym filmie widzimy te niedopatrzenia indyjskich władz, może dlatego w Indiach ten film przyjął się lepiej, pokazywał codzienność Hindusów, podobnie jak my uważamy za arcydzieło jak już ktoś mówił Dziady (mnie się tam podobały;p ), ich może urzec historia rewolucjonistów, przeplatana problemami teraźniejszości,