Bez obrazy dla wszystkich fanów tego filmu wypowiadających sie na temat tego obrazu w samych superlatywach, ale jest on po prostu przeciętny, oscylujący raczej w granicach kiczu i tandety, niż arcydzieła. Jest tak płytki, że aż szkoda gadać. Wszystkie problemy wyjaśniają się w sposób typowo holywoodzki, czyli nierealny, szybki i maxymalnie naciągany. Z bandy łobuzów wszyscy nagle zamieniaja się w grzecznych uczniów rządnych wiedzy i wykształcenia, bardziej niż czegoś innego. Jest dużo tzw. wypowiedzi moralizujących, po których wszyscy są podniesieni na duchu i "ruszają na podbój świata". Wciskanie kitu, że po przerobieniu kilku wierszy uczniowie są w stanie zdać maturę, do której pozostali wkuwają przez kilka lat jest po prosu infantylne. Scenarzysta chyba chciał stworzyć dzieło poruszające wszystkich do łez, dlatego wstawił na końcu (ni z gruchy, ni z pietruchy) motyw zabójstwa, który ma na celu zżyć ze sobą całą klasę. Po oglądnięciu żałowałem, że w ogóle włączyłem w tym czasie telewizor, bo były to 2godz zmarnowane przy nie wnoszącym niczego, kiepskim i szmirowatym filmie. Jeśli ktoś będzie chciał mnie przekonać co do wybitnych wartości, niech najpierw mocno się zastanowi, bo wchodzi na śliski grunt pochlebiajac temu filmowi.

PS. Nie ogładałem jeszcze dobrego filmu o szkolnych problemach i tym podobnych, ale jeśli ktoś zna to byłbym bardzo wdzięczny za podanie tyułu.