Fanny z poprzedniej wersji jest skromna, ma spięte włosy, a tutaj wygląda i zachowuje się jak lafirynda - ciągle ma rozpuszczone włosy i wielki dekolt (nawet na ślubie, choć w tamtych czasach rozpuszczone włosy nosiły raczej tylko małe dziewczynki). Nie wiem po co nakręcili Mansfield Park jeszcze raz, skoro wcześniejszy film jest świetny.
Bo poprzedni budził zbyt wiele kontrowersji - wątek lesbijski, śmiała scena erotyczna... Sama Fanny również nie była taka, jak Fanny książkowa, ale jakby chcieli połączyć ją i prawdziwą Jane Austen (z resztą film opiera się nie tylko na MP, ale na wczesnych pracach JA, o ile pamiętam). Wersja z 1999 to luźna adaptacja, a wielu fanów Jane chciałoby ekranizacji, i dlatego znowu nakręcono film. To, że im nie wyszedł, to już inna kwestia.
widziałam zwiastun i część tego filmu na YouTube( w którym miejscu on jest podobny do książki to nie wiem ) i uważam że ten 1999 jest dużo lepszy
Hm. Muszę przyznać, że nie oglądałam wersji z 1999r. dlatego nie wiem, która jest lepsza. Natomiast w tej wersji strasznie denerwowała mnie aktorka odgrywająca Fanny. Nawet nie chodzi o jej wygląd, ale o jej zachowanie, mimikę... No nie wiem czym mi się naraziła, ale według mnie ona zepsuła cały film.
Jak tylko zobaczyłam Fanny,to od razu dechciało mi się oglądać,wyglądem przypominała jakąś paninkę lekkich obyczajów,te rozpuszczone włosy,widać,że farbowane(kontrast z ciemnymi brwiami),jeszcze tylko mogła usta czerwona szminka pomalować.Czytałam kiedyś MP ale już tego nie pamiętam,w filmie z 1999r Fanny była brunetką.Film świetny wg. mnie mimo,że dodano wiele wątków.Ksiązka zdecyowanie najlepsza z dzieł Austen.
"panienkę lekkich obyczajów" dopasowali jej więc rolę w dzienniku CALL GIRL:P
Książka jest o wiele lepsza. Film jak film - zawsze ma swoje dodatki.
Gra atorki, rzeczywiście dziwna.
Ale cieszy mnie jedno, że mogłam swoją ulubioną książke zobaczyć na ekranie :)!