50 kilometrów na północ od Krakowa, na Miechowszczyźnie, zachowały się fragmenty ciepłolubnych, suchych łąk, nazywanych przez botaników murawami kserotermicznymi. Tamtejsze rośliny i zwierzęta znacznie różnią się od wszystkiego, co można zobaczyć na sąsiednich terenach. Obserwowane gatunki pasują bardziej do azjatyckich stepów, niż do50 kilometrów na północ od Krakowa, na Miechowszczyźnie, zachowały się fragmenty ciepłolubnych, suchych łąk, nazywanych przez botaników murawami kserotermicznymi. Tamtejsze rośliny i zwierzęta znacznie różnią się od wszystkiego, co można zobaczyć na sąsiednich terenach. Obserwowane gatunki pasują bardziej do azjatyckich stepów, niż do środkowej Europy. Co ciekawe, w przypadku muraw ścisła ochrona nie jest dobrym rozwiązaniem. Łąki pozostawione odłogiem zarastają krzewami i drzewami. Bez dostępu do światła kwietne bogactwo szybko zanika. By kolorowe rośliny przetrwały, trzeba je kosić. Można też wypasać na nich owce, kozy lub krowy. W takich warunkach pożądane gatunki szybko odrastają, ustępuje zaś ich konkurencja. Niestety, w ostatnich latach tradycyjne rolnictwo, które sprzyjało murawom przestało być opłacalne. Teraz czynną ochroną zajęli się przyrodnicy. Kamera podąża śladem motyli, pasikoników i modliszek zamieszkujących kwietne połacie. Śledzi niezwykłe ptaki polujące w ich pobliżu. W filmie zobaczymy również pracę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, działającej na rzecz zachowania i odtwarzania całego łąkowego bogactwa.