Umieranie jako powrót do dzieciństwa. Śmierć pod postacią hożej dziewczyny, czyli Kasi Figury.
Stary, umierający mężczyzna (Ludwik Benoit) jest karmiony piersią jakiejś hojnie obdarzonej kobiety ze wsi. A gdy odzyskuje siły, zjada rosół z kogucika, siada przy oknie, rozkoszuje się widokiem i zapachami kwitnącej przyrody. Potem pojawia się Śmierć, czyli Kasia z wielkim biustem. Benoit wciąga ją do łóżka. Rankiem piękna Śmierć jest zmęczona, ale zachwycona namiętnym chędożeniem. Tak jej staruszek w nocy dogodził, że chce mu dać "święty spokój". On jednak woli zostać z nią "na wieki wieków", więc odchodzą oboje, trzymając się za ręce, drogą wśród pól - w zaświaty...
Stary mężczyzna pragnie za wszelką cenę odzyskać młodość. Prosi więc o pomoc znachorkę kobietę cieszącą się złą sławą wiedźmy. Ta aplikuje mu kurację odmładzającą. Młodość nie wraca jednak wraz z wiosną. Na przekór tej prawdzie stary nie traci nadziei. Namiętność w nim nie wygasa, wciąż kuszą go i nęcą kobiety. Nawet śmierć jawi się pod postacią gołej dziewczyny, którą uwodzi, by osiągnąć wreszcie wieczyste spełnienie.
Stary mężczyzna pragnie za wszelką cenę odzyskać młodość. Prosi więc o pomoc znachorkę - kobietę cieszącą się złą sławą wiedźmy. "Wiedźma" aplikuje mu odmładzającą kurację. Młodość nie wraca jednak wraz z wiosną. Na przekór tej prawdzie stary nie traci nadziei. Namiętność w nim nie wygasa, wciąż kuszą go i nęcą kobiety. Nawet śmierć jawi się pod postacią gołej dziewczyny, którą uwodzi, by osiągnął wreszcie wieczyste spełnienie, by nigdy się już nie rozstać.
[filmpolski.pl]