Pierwszy amerykański film uwielbianego przez widzów na całym świecie Uwe Bolla. SANCTIMONY to przeciętna kopia AMERICAN PSYCHO, której towarzyszą też nawiązania do 8MM. Problem w tym filmie jest taki, że Boll chyba nie mógł się zdecydować jaki film nakręcić. Szkielet fabuły jest o psychopacie - typowym yuppie, duży fragment akcji przedstawia kulisy powstawania snuff movies(nic z tego nie wynika), a końcówka to kilkuminutowa strzelanina.
Aktorsko jest różnie: z jednej strony drewniany Casper van Diem(wraz ze swą małżonką Catherine Oxenberg), a z drugiej mniej drewniany Michael Pare i atrakcyjna Jennifer Rubin(*SPOJLER* najlepsza w filmie scena z van Diemem w jej mieszkaniu *KONIEC SPOJLERA*) - jedna z ofiar Freddiego Kruegera.
Realizacja stoi na przeciętnym ale lepszym od niektórych telewizyjnych produkcji poziomie. Co nie zmienia faktu, że mamy styczność z filmem bardzo przeciętnym i średnio absorbującym uwagę.
4/10