Krótki, inscenizowany dokument. Polska rzeczywistość pokazana z perspektywy podrzędnej restauracji. Filmowane postacie piją alkohol, flirtują, sprzeczają się o rzeczy znaczące i nieważne, prowadzą dysputy na temat wojny, ojczyzny, spraw codziennych.
W tym słynnym filmie szkolnym, zrealizowanym jako etiuda fabularna na trzecim roku studiów, Marek Piwowski po raz pierwszy zastosował swoją metodę mieszania dokumentu z inscenizacją, której najskrajniejszym efektem stanie się "Rejs". Reżyser zebrał około dwustuosobowe grono łódzkich naturszczyków, jak określiła to jedna z jego koleżanek „zbieraninę alkoholików i wykolejeńców z Fabrycznej i Abramowskiego, same słynne postacie z półświatka”, uzupełnione o Irenę Iżykowską i Wacława Antczaka - parę „artystów z zamiłowania” często przesiadujących w szkole filmowej z nadzieją na statystowanie, po czym umieścił ich wszystkich w szkolnym atelier przerobionym na podrzędną knajpę i stworzył film z obserwacji ich zachowań. Rejestracja naturalnego toku zdarzeń sąsiadowała z improwizacją, bowiem Piwowski „starał się stwarzać na planie takie sytuacje i doprowadzać do takich dialogów, które gdzieś zasłyszał”. Powstał z tego niezwykły groteskowy obraz stanu duchu społeczeństwa umieszczony w narodowej ramie, bo zaczyna się „Czerwonymi makami na Monte Cassino” granymi przez knajpianą orkiestrę, a kończy Mazurkiem Dąbrowskiego nadawanym przez radio o północy. Film zdobył mnóstwo nagród na festiwalach studenckich, w tym – dla najlepszej etiudy zagranicznej w Moskwie w 1968 roku.