Pensjonariusze szpitala psychiatrycznego na prowincji, przeważnie ludzie starzy i bezradni, wspominają swoje życie. Mężczyzna wywieziony w 1940 r. w głąb Rosji, walczył... Zobacz pełny opis
Pensjonariusze szpitala psychiatrycznego na prowincji, przeważnie ludzie starzy i bezradni, wspominają swoje życie. Mężczyzna wywieziony w 1940 r. w głąb Rosji, walczył następnie w I Dywizji im. T. Kościuszki. Łączniczka z Powstania Warszawskiego stwierdza: "Największa sztuka to było przeżyć". Były partyzant, po wojnie przodownik pracy,Pensjonariusze szpitala psychiatrycznego na prowincji, przeważnie ludzie starzy i bezradni, wspominają swoje życie. Mężczyzna wywieziony w 1940 r. w głąb Rosji, walczył następnie w I Dywizji im. T. Kościuszki. Łączniczka z Powstania Warszawskiego stwierdza: "Największa sztuka to było przeżyć". Były partyzant, po wojnie przodownik pracy, mówi o sytuacji na wsi w latach 50, rekwirowaniu zboża, walce z kułactwem. Jest też kobieta, która pracowała jako tkaczka i w nic się nie angażowała. Wśród młodych pensjonariuszy znajduje się chory na padaczkę, któremu sąsiedzi utrudniali życie, brodacz mający zatarg z milicją, niewidoma i lekarz, który tu trafił do pracy, ponieważ załamało się jego życie prywatne i zawodowe. Wypowiedzi są przeplatane fragmentami archiwalnych kronik.