gdybym go oglądał kiedyś dałbym wyższa ocenę, ale i tak nie zmienia to faktu, ze to kino klasy C, z drewnianym jak zwykle Seagalem. Dzisiaj nie da się tego obejrzeć za jednym zamachem - taki to gniot.
Hahahahaha! "z drewnianym jak zwykle Seagalem" - padłem! Pierwszy jego film w karierze, ale jest w nim drewniany jak zwykle :D
Co to za różnica czy pierwszy, środkowy, czy ostatni zawsze gra tak samo, tylko brzuch mu rośnie. Żeby jego umiejętności aktorskie tak obficie rosły co waga, to on zjadałby takiego Nicholsona na śniadanie. W sumie dalej może, zmieściłby go w brzuchu w całości, bez gryzienia.
Dobry film warty polecenia. Oglądając go czułem jakby inspiracje z niego czerpali twórcy GTA Vice City
Filmy klasy B – tanie, amatorskie produkcje, kręcone (najczęściej) przez początkujących reżyserów. Wikipedia. Więc kino klasy C musiałoby być kręcone komórką, gościu, ogarnij się, ten film jest na prawdę niezły, ale to już nie chodzi o jego wartość, tylko o to, jak postrzegasz konkretne grejdy kina.
Jak się nie wie jakich argumentów użyć to się powie że to kino klasy C i drewniany jak zwykle Seagal. Jak kolega słusznie zwrócił uwagę pierwszy film w jego wykonaniu a już jest drewniany jak zwykle - mistrzowski komentarz. Jak już wcześniej wspomniałem zero argumentów, tylko bajdurzenie tak na dobrą sprawę lub prowokacja. Można nie lubić Seagala - kwestia gustu, można nie lubić filmów w których gra - kwestia gustu, można być uprzedzonym - zdarza się, ale trzeba mieć jakieś uzasadnienie, a tutaj post marnej jakości.
Sam jesteś gniot. Powiedz to Stiwenowi w oczy prosto. Ja nie powiem, dlatego daje dyche.