Jak w temacie, film wyłącznie dla zagorzałych miłośników gier komputerowych i to raczej archaicznych bo obecne strzelanki lotnicze zapewniają porządny poziom zabawy, pełen wierutnych bzdur nawet jak na SF i w dodatku po prostu nudny jak flaki z olejem. Większość scen z wykorzystaniem aparatów lotniczych wygląda tak jakby ktoś trzymał modelik w rekach i nim potrząsał, a w komputerze już tę dłoń wyczyszczono. Sceny z kokpitów oczywiście kręcone w studio gdzie kilku chłopa potrząsa platformą, a gość udający ni to pilota ni to astronautę udaje że ujeżdża konia "na sucho". Pod tym względem to coś w rodzaju jak w Gwiezdnych Wojnach Lucasa, ale tych z przed lat chociaż ta nowa wersja nie wiele lepsza była jeśli chodzi o ogólną ocenę, jak nie gorsza bo strasznie nudna i infantylna w wielu momentach.
Z resztą obsada mówi również sama za siebie, szczególnie J. Biell. Nie przypominam sobie żadnego dobrego filmu w którym by ona grała.

Generalnie nie polecam dla myślących widzów i nie zadowalających się wyłącznie taniutką rozrywką o niskich lotach!