ale wykonanie, klimat, aktorstwo itd. to wielki + tego filmu. Muzyka do genialnych nie należy,
ale jest całkiem niezła! Dobrze się oglądało. Wrażenia bardzo pozytywne.
Po godzinie dałem sobie spokój, bo nie dało się tego słuchać. Obsada i film ociekający
seksem, to nie jest wystarczający sposób na dobry film. Nie dziwię się wielu nominacjom
dla tego filmu (kostiumy, obsada), ale nieporozumieniem są nominacje w kategorii
najlepszego musicalu.
Całkowicie bez ładu i składu. Jak widać można zaangażować do filmu śmietankę
Hollywood, nagrać dobry show z Fergie, pokazać półnagie Cruz i Hudson, a film mimo to
będzie do bani... 3/10
Marion Cotillard jako Luisa Contini jest perełką najnowszego filmu Marshalla, wygląda pięknie, gra rewelacyjnie i śpiewa bardzo dobrze. Nie mogę pojąć, jak mogli dac nominację do Oscara Penelope, która grała beznadziejnie, chyba, że zamierzeniem tej roli było irytowanie widza. Marion zasługiwała, jeśli nie na Oscara to...
więcejTo nie jest żaden musical, co najwyżej może film muzyczny, a i nawet w tej kategorii miernie się prezentuje. Oglądając go miałem wrażenie, wraz z czasem coraz większe, że reżyser stłamsił całkowicie potencjał aktorów przez to, że zaangażował bardzo dobrą obsadę a poszczególnym osobom dał zbyt mało czasu na pokazanie...
więcejliczyłam na więcej, chyba jak każdy widząc wielkie zapowiedzi, zwiastuny, zachwyt obsadą etc. A tu ... no cóż fabuła co najmniej tragiczna, główny bohater aż nazbyt irytujący, i jedyne za co temu filmowi dałabym 8, no może nawet 9 chociaż to już chyba za duże szaleństwo :P to fragment z niejaką Saraghiną graną przez...
więcejMyśleli że bd hit a tu? Sztuczne granie aktorów i w ogóle nie czuje klimatu. To nie to samo co chicago :(
obsada rewelacyjna jak można było to schrzanić?! Muzyka i taniec były na niezłym poziomie
ale główny bohater irytujący na każdym kroku nie bardzo widziałam sens i przekaz tego
filmu:D pzdr.
właśnie wróciłam z kina i wygląda na to, że film miał stać się hitem na długo przed premierą właśnie ze względu na świetną obsadę. a to nie wszystko, zwłaszcza w musicalu. jedyna piosenka, która powaliła mnie na kolana była wykonana przez Fergie. Kiepska fabuła, od twórców "Chicago" spodziewałam się dużo więcej. mimo...
więcejTrochę zawiódł moje oczekiwania. Po Robie Marshallu spodziewałam się czegoś na miarę Chicago, które swoją drogą strasznie mi się podobało, a dostałam prawie 2h nie tyle nudnej, co mdłej opowieści, której końca nie mogłam się wprost doczekać. Jedyne co zasługuję na plus to wystep Fergie, piękne kobiety w filmie i...
w tym filmie jest tyle odniesień do 8 1/2 ze po prostu nie wytrzymałem !
Tak czy siak film jest fajny, ale na miejcu Felliniego czułbym się trochę hm... wydymany przez komercję.
Nie ładnie jest zmieniać konwencję takich filmów
Pisze mi że film czeka na premierę i nic się nie da zrobić, do tego wszystkiego film mi się bardzo nie podobał i rozczarował mnie ogromnie.
To był mój pierwszy film Marshala. Według mnie to jest arcydzieło pod każdym względem. Muzyka, aktorzy, scenografia po prostu nie ma się do czego przyczepić. Musicale nie były moim ulubionym typem filmów aż do teraz. Dużym błędem było porównywanie go do Chicago który obejrzałem po Nine. I właśnie po nim czułem pewien...
więcej
nie mogłem się skapować o czym jest ten film. Znaczy się główny wątek był jak na dłoni: gościu ma problemy życiowe, i tak dalej, i tak dalej. Jednak wątków pobocznych było tyle, że dało się pogubić. I jak dla mnie wszystko było poplątane i niespójne.
Kolejny minus? Aktorzy. Znaczy się obsada gwiazdorska, ale do...
W jednym z numerów miesięcznika "Film" ukazał się artykuł, opisujący jak to amerykańscy filmowcy "kradną" pomysły z Europy, potrafiąc przekuć je w żyłę złota. Orson Welles powiedział, że amerykańskie filmy są najlepsze i najgorsze, a obraz "Nine" jest tego świetnym przykładem.
Musicale nigdy nie były moją mocną...